Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielicka prokuratura nie chce zajmować się sprawą upadku żurawia, do którego doszło na placu budowy... sądu i prokuratury

Marcin Banasik
Marcin Banasik
śledztwo jest prowadzone pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
śledztwo jest prowadzone pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Marcin Banasik
Prokurator rejonowa w Wieliczce Małgorzata Piotrowicz złożyła wniosek o przekazanie śledztwa dotyczącego tragicznego w skutkach przewrócenia się dźwigu budowlanego do innej prokuratury. Powodem jest możliwość wystąpienia konfliktu interesów, gdyż pracownicy prokuratury i sądu współpracowali z wykonawcami inwestycji - mówi prok. Małgorzata Piotrowicz. Do tej pory w sprawie nikt nie usłyszał zarzutów. Jedyna osoba, która została zatrzymana - kierownik budowy - została przesłuchana w charakterze świadka.

Jedna osoba nie żyje, trzy zostały ranne

Dramatyczny wypadek miał miejsce w Wieliczce przy ul. Dembowskiego. W poniedziałek, 6 listopada na placu budowy przewrócił się żuraw budowlany. Spadł z niego 51-letni pracownik firmy budowlanej i poniósł śmierć, a kolejne trzy osoby zostały ranne. Przebywały w kontenerach pracowniczych, na które spadła konstrukcja żurawia.

Po wypadku wszczęto śledztwo, które prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wieliczce. Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, śledztwo jest prowadzone pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.

- Aktualnie powołujemy biegłych, którzy wskażą przyczyny wypadku - błąd człowieka, wada sprzętu lub pogoda. Są przesłuchiwani kolejni świadkowie i pracownicy, którzy byli na budowie w dniu tragedii. Policja apeluje o zgłaszanie się osób, które w tym dniu były też w okolicy budowy - mówi prok. Piotrowicz.

Auto zmiażdżone przez betonowe płyty

Żuraw przewrócił się na kontenery budowlane, które służyły pracownikom m.in. za biuro, magazyny i mieszkania. Na sześciu kontenerach było postawionych sześć kolejnych. Trzy z górnych zostały zmiażdżone przez metalową konstrukcję. Biały samochód osobowy, który stał obok na ulicy, został dosłownie zmiażdżony przez betonowe płyty, służące jako przeciwwaga dźwigu. Gdyby ktoś był w środku nie miałby szans na przeżycie.

Podobna tragedia rozegrała się w Wieliczce w styczniu

Strach mieszkańców ma swoje uzasadnienie. Dokładnie 16 stycznia tego roku w Wieliczce doszło do podobnej tragedii. Na os. Henryka Sienkiewicza podczas prac na budowie wywrócił się dźwig budowlany tzw. żuraw. Spadł na mężczyznę pracującego na dachu. Ranny został 35-letni pracownik firmy budowlanej.

Żuraw transportował beton, wówczas złamało się jego poziome ramię i spadło na dach szkoły. Przygniotło pracownika tej budowy. Jak informowali strażacy z JRG Wieliczka - poszkodowany mężczyzna był przytomny, ale doznał licznych obrażeń i potłuczeń. Strażacy przetransportowali go z dachu obiektu i przekazali ratownikom z pogotowia. Mężczyzna trafił do szpitala. Na szczęście dzieci przebywające w tym czasie w szkole na zajęciach dodatkowych były w innym skrzydle budynku.

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska