18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa: kustosz dostał zarzuty, były dyrektor nie

Paweł Szeliga
Jan Wielek kierował muzeum przez 20 lat. Nie wie, co się stało z bezcennymi archiwaliami
Jan Wielek kierował muzeum przez 20 lat. Nie wie, co się stało z bezcennymi archiwaliami Stanisław Śmierciak
O nadużycie władzy polegające na braku właściwego dozoru nad dokumentami oskarżyła nowosądecka prokuratura Lidię M.-J., kustosza Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej. Oskarżona nadal pracuje w placówce, z której w niewyjaśnionych okolicznościach zginęły bezcenne archiwalia, w tym oryginalny akt lokacyjny Limanowej, wydany w 1565 r. przez króla Zygmunta Augusta, historyczne pieczęcie miejskie i XIX-wieczne przywileje jarmarczne dla miasta, wydane przez cesarza Austro-Węgier.

- Wykonywałam sumiennie swoje obowiązki, a nadzór nad muzeum prowadził jego organ założycielski, czyli miasto - stwierdza krótko Lidia M.-J.

Zastępca burmistrza Limanowej Wacław Zoń podkreśla, że to właśnie ratusz zlecił w listopadzie ubiegłego roku przeprowadzenie inwentaryzacji zbiorów muzeum. Była to reakcja na informacje pracowników Archiwum Państwowego, którzy sugerowali, że w placówce panuje totalny bałagan. Miesiąc po rozpoczęciu kontroli okazało się, że brakuje tam bezcennych historycznych dokumentów, a od wielu lat nikt nie inwentaryzował zbiorów. Dopiero niedawno zakończono spisywanie zasobów muzeum składających się z 20 tys.

pozycji. Wiadomo wreszcie, czym dysponuje, choć z powodu bałaganu nie sposób dojść do tego, co znajdowało się wcześniej w jego archiwach. Po przejściu w styczniu na rentę długoletniego dyrektora placówki Jana Wielka, nadzór nad zbiorami nadal sprawuje kustosz Lidia M.-J. Wiceburmistrz Zoń twierdzi, że nie było podstaw do zawieszenia jej w obowiązkach służbowych. - Nie wiedzieliśmy, że postawiono jej zarzuty, a śledztwo zakończyło się aktem oskarżenia. Jeśli dotrze do nas oficjalna informacja z sądu lub prokuratury, to z pewnością się nad nią pochylimy - twierdzi Zoń.

Sam dyrektor Wielek wielokrotnie podkreślał, że nie wie, co stało się z najcenniejszymi dokumentami. - Winę za to, że zaginęły, ponoszę ja - zaznacza. Mimo to nie zgłosił się dotąd do prokuratury, aby złożyć zeznania.

- Jestem poważnie chory - wyjaśnia. - Nie wiem kiedy poczuję się na tyle dobrze, żeby móc zeznawać.

Biegli sprawdzą, czy jest chory

Waldemar Kriger, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Sączu: - Sprawa jest trudna, ponieważ z powodu bałaganu panującego w muzeum nie wiemy, czy bezcenne archiwalia zaginęły, czy też zostały skradzione. Nie możemy przesłuchać byłego dyrektora, któremu podlegała oskarżona kustosz, a to na nim spoczywała odpowiedzialność za funkcjonowanie tej placówki. Zdobyliśmy dokumentację medyczną z trzech różnych ośrodków, w których się leczy i zleciliśmy biegłym jej weryfikację. Musimy mieć pewność, że nie ma zdrowotnych przeciwwskazań do przesłuchania. Ma ono kluczowe znaczenie dla naszego śledztwa.

"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!

Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska