Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Park kulturowy nie na wakacje. Radni chcą zmienić jego zasady

Tomasz Mateusiak
Park kulturowy to m.in. narzędzie do walki z ulicznym handlem
Park kulturowy to m.in. narzędzie do walki z ulicznym handlem Tomasz Mateusiak
Burmistrz Janusz Majcher chciał wprowadzić na marcową sesję rady miasta projekt parku kulturowego na Krupówkach. To oparty na wzorach krakowskich zbiór zasad, które uporządkują wygląd deptaka, zwalczą m.in. dziki handel czy szpecące reklamy. Projekt ludzi burmistrza zakładał, że mieszkańcy będą mieli czas na dostosowanie się do nowych wymogów do 1 czerwca. Wywołał gorącą dyskusję i protesty oponentów.

W poniedziałek w zakopiańskim magistracie miało miejsce posiedzenie połączonych komisji ekonomiki, gospodarki komunalnej i kultury. Do pracy zasiadło 18 z 21 członków rady. Orzekli, że projekt parku kulturowego trzeba zdjąć z zaplanowanej na czwartek sesji. Za takim rozwiązaniem było 11 radnych, czyli bezwzględna większość.

- Nie chcemy go całkowicie porzucić, tylko przerobić i dopracować - zapewnia przewodniczący rady miasta Jerzy Zacharko. Zapowiada m.in. konsultacje z właścicielami kamienic przy Krupówkach. Liczy, że dzięki temu projekt parku jego autorstwa będzie akceptowany przez większą liczbę zakopiańczyków, niż obecnie. Szkopuł w tym, że ewentualne zmiany powodują, iż szanse, by park kulturowy zaczął obowiązywać na deptaku jeszcze przed wakacjami, maleją do zera.

- W Zakopanem nie ma radnego, który byłby przeciwny parkowi. To świetne narzędzie dla burmistrza, który dzięki niemu może wprowadzić porządek na Krupówkach, usunąć z nich nielegalny handel i szpecące reklamy. Wszyscy byśmy chcieli uwolnić deptak od tego - zapewnia Zacharko. Jak wyjaśnia, nie może jednak pozwolić, by park był wprowadzany na chybcika. Jego zdaniem w projekcie, który przedstawił radnym burmistrz Majcher, jest wiele błędów i braków, z którymi nowe prawo dla Krupówek jest dziurawe i wywołuje społeczny niepokój.

- Zasięgnęliśmy porad prof. Zbigniewa Myczkowskiego oraz Jerzego Gruszczyńskiego, speca od przestrzeni miejskiej z Zakopanego. Doradzili nam, by inaczej zabrać się do całego projektu - wyjaśnia Zacharko. - Zamierzamy chodzić do każdego właściciela kamienicy przy Krupówkach i rozmawiać z nim. Na takiej rozmowie ustalimy wspólnie, co wolno wieszać na elewacji kamienicy, a czego nie. Jaki kolor może mieć dom i jego dach, a jakiego nie. Myślę, że partnerska rozmowa przekona ludzi do pomysłu parku.
Przewodniczący rady i radni skupieni wokół niego uważają, że nie można całkowicie zabronić handlu "z ręki" na Krupówkach. Jego zdaniem powinna być możliwość sprzedaży towarów... w bramach. Z Krupówek nie mogą też zniknąć karykaturzyści, mimowie (ale brudne niedźwiedzie zostaną wyproszone) i sprzedawcy obwarzanków.

Pomysł Zacharki rzeczywiście może spotkać się z akceptacją. - To, co mówi pan przewodniczący, jest sensowne - uważa Barbara Sterczyńska, mieszkanka Krupówek, która skupiła wokół siebie grupę ponad 250 osób protestujących przeciwko wprowadzeniu parku. - W końcu ktoś chce z nami rozmawiać. Daje nam szanse i możliwość wpływania na to, jak wyglądają nasze domy. Jeśli Zacharko spełni obietnice, przeciw jego parkowi nie będziemy protestować.

Władze Zakopanego są jednak zdania, że radni powinni głosować obecny projekt uchwały o parku kulturowym. - Jeśli odsuniemy go w czasie, to śmiem twierdzić, że nie wejdzie on w życie nigdy - mówi Mariusz Koperski wiceburmistrz Zakopanego. - Przewodniczący Zacharko wcale nie chce parku na Krupówkach. Wstydzi się jednak powiedzieć to głośno.

Ten park to szansa dla Zakopanego
Rozmowa z Agatą Wojtowicz, zakopiańską bizneswoman

Jest Pani jedną z pierwszych osób, które zaczęły mówić o potrzebie wprowadzenia parku kulturowego na Krupówkach. Pani środowisko opracowało projekt tej uchwały. Teraz radni chcą go wrzucić do kosza.
To przykre. Przewodniczący Zacharko mówi, że jest za parkiem, ale chce jego projekt zbudować od nowa, po swojemu... Wydaje mi się, że to tylko puste słowa. Jeśli teraz odrzucimy wypracowany projekt, to temat będzie spychany na bliżej nieokreślony termin. Robi się wszystko, by parku nie wprowadzić.

Dlaczego tak się dzieje?

Moim zdaniem, radni przeciwni parkowi prowadzą grę polityczną przed wyborami. Nie chcą parku, bo jego wprowadzenie nie podoba się pewnej grupie wyborców.

Ale park kulturowy też ma sporo zwolenników.

Więcej niż przeciwników. Dlatego ten projekt trzeba uchwalić teraz. Inaczej zmarnujemy wielką szansę.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska