Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Boris Moltenis: Obrona to dla mnie podstawa. Bramki to coś ekstra

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jakub Steinborn
- Najbardziej cieszę się z tego, że moje bramki pomogły wygrać drużynie. Cóż bowiem z tego, że strzeliłbym gole, gdybyśmy nie wygrali - mówi piłkarz Wisły Kraków, bohater I-ligowego meczu z Arką Gdynia Boris Moltenis, który zdobył dwie bramki i pomógł wygrać „Białej Gwieździe” 3:1.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Trudno chyba było panu wyobrazić sobie lepszy scenariusz meczu w Gdyni niż zwycięstwo Wisły i to w takich okolicznościach, że był pan tym zawodnikiem, który odwrócił losy tego spotkania swoimi dwoma golami?
- To był przede wszystkim bardzo szczęśliwy dzień dla nas, bo jako zespół wywalczyliśmy trzy punkty na niezwykle trudnym terenie. Bardzo ciężko pracowaliśmy podczas okresu przygotowawczego, żeby być gotowym już na te pierwsze mecze w lidze. Możemy być tylko zadowoleni, że w dwóch pierwszych spotkaniach były widoczne efekty tej naszej pracy. Za nami w tym roku dwa mecze, dwa zwycięstwa, ale to nie oznacza, że mamy być już z tego zadowoleni. Nie, my musimy dalej robić swoje, musimy podchodzić do każdego meczu jakby to był finał. Musi być z naszej strony pełne poświęcenie i zaangażowanie w każdy mecz od początku do końca.

- Nie da się ukryć, że z tym początkiem w Gdyni to mieliście duży problem. Pierwsza połowa była w waszym wykonaniu po prostu słaba. Co takiego się stało, że tak źle weszliście w to spotkanie?
- Trudno powiedzieć, choć jedno jest pewne - możemy grać lepiej od początków kolejnych meczów. Bo ta pierwsza połowa w naszym wykonaniu, rzeczywiście dobra nie była. Straciliśmy przede wszystkim bramkę, musieliśmy jeszcze mocniej się postarać, żeby odrobić straty. Wyszliśmy na boisko po przerwie z bardzo mocnym nastawieniem, że musimy odwrócić losy tego spotkania. To nastawienie przełożyło się na naszą grę, bo strzeliliśmy dość szybko trzy bramki i ostatecznie na końcu to my cieszyliśmy się z wygranej.

- Jesienią tak nie było, ale teraz stałe fragmenty zaczynają być waszą mocną bronią. Pan już wcześniej dochodził do piłki po dośrodkowaniach czy to z rzutów rożnych czy wolnych, ale dopiero początek wiosny zaczyna przynosić bardzo wymierne efekty, bo z Resovią miał pan bardzo duży udział przy strzelonym golu, a w Gdyni dwa razy posłał piłkę do siatki?
- Muszę przyznać, że te gole sprawiły mi mnóstwo radości. I nie będę krył, że mam ochotę na więcej w kolejnych meczach! Najbardziej cieszę się jednak z tego, że moje bramki pomogły wygrać drużynie. Cóż bowiem z tego, że strzeliłbym gole, gdybyśmy nie wygrali. Skoro jednak mam te swoje gole, a drużyna trzy punkty, to wszystko jest tak być powinno.

- Pan miejsce w podstawowym składzie tak na dobre wywalczył sobie dopiero teraz. Czy to wynikało z tego, że jesienią trafił pan do drużyny już w trakcie sezonu i musiał nadrabiać braki, a teraz po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego po prostu czuje się pan lepiej pod względem fizycznym, co z kolei przekłada się na grę?
- Tak, muszę przyznać, że ten okres przygotowawczy dużo mi dał, bo rzeczywiście czuję się dzisiaj lepiej pod względem fizycznym. Przepracowałem ciężko cały ten czas i sprawa jest bardzo prosta - jeśli dobrze czujesz się fizycznie, to łatwiej jest ci również na boisku. Ale to nie tylko kwestia przygotowania fizycznego. Gdy trafiłem do Wisły latem, znalazłem się tak naprawdę w całkiem nowym dla mnie środowisku. Potrzebowałem trochę czasu na aklimatyzację. Dzisiaj znam już cały zespół, chłopaków i jest mi łatwiej funkcjonować w drużynie.

- W meczu z Arką strzelił pan dwie bramki, ale też wykonał dużo pracy w obronie. Były momenty, gdy rywale przyciskali was naprawdę mocno, nawet zamykali w polu karnym. I wtedy miał pan sporo dobrych interwencji. To proszę o szczerą odpowiedź, co obrońcy daje większą satysfakcję. Gole czy skuteczne interwencje w defensywie?
- Będę szczery i dla mnie większa radość jest wtedy, gdy dobrze wykonuję swoje obowiązki w obronie. Jeśli robię to dobrze, jeśli rywal nie strzela nam bramek, to wiem, że dobrze wykonałem swoją podstawową pracę. Strzelone gole oczywiście też bardzo mnie cieszą, są powodem do satysfakcji, ale to jest tak naprawdę coś ekstra, co mogę dać zespołowi. Obrona dla mnie to jednak podstawowa sprawa.

- Ostatnio tworzy pan parę środkowych obrońców z Igorem Łasickim. Może pan powiedzieć, że czujecie się już bardzo dobrze? Pytam o to, bo stoperzy muszą się uzupełniać na boisku, czasami grać wręcz w ciemno.
- Dla mnie Igor to świetny zawodnik, z którym bardzo dobrze mi się współpracuje. On ma przede wszystkim bardzo dużo doświadczenia. Dużo staramy się razem ćwiczyć, żeby coraz lepiej się rozumieć. Tak było zresztą już przez cały okres przygotowawczy, gdzie m.in. w Turcji doskonaliliśmy naszą współpracę. Myślę, że to wygląda coraz lepiej w naszym wykonaniu, a ja jestem bardzo szczęśliwy, że mogę grać na środku obrony razem z naszym kapitanem.

- Na początek wiosny macie dwie wygrane z rzędu, co ostatni raz Wiśle przytrafiło się w sierpniu. Myśli pan, że ten dobry start wiosną pozwoli wam jeszcze się rozpędzić, nabrać pewności siebie?
- To dobrze, że wygraliśmy dwa mecze z rzędu, ale to nam absolutnie nie wystarcza i nie mamy zamiaru się tym zadowalać. Walka tak naprawdę dopiero się zaczyna, a my nie chcemy się zatrzymywać. Dlatego cieszymy się z wygranej z Arką, ale tak naprawdę już trzeba myśleć o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do piątkowego meczu z Odrą Opole. Bo w nim cel będzie taki sam - zwycięstwo!

- A pan pewnie znowu poszuka swojej szansy na gola przy stałym fragmencie gry…
- Pewnie tak, ale to już mniej ważne. Liczy się przede wszystkim wygrana drużyny. Jeśli stanie się to bez mojego gola, będę cieszył się tak samo mocno.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska