SBB w Siemianowickim Centrum Kultury – niezwykły koncert na 50. rocznicę wydania pierwszej płyty zespołu. Zobacz ZDJĘCIA

"Chcieliśmy dzisiaj przedstawić wam Muzykę" – każdy fan SBB doskonale zna te znamienne słowa. To początek debiutanckiego albumu zespołu zarejestrowanego na żywo w warszawskiej Stodole. Płyta zatytułowana po prostu "SBB" ukazała się w 1974 r.

- Ta pierwsza płyta SBB jest mocna, była bardzo spontaniczna. Grało się wtedy na „samodziałach”, czy to gitary, czy wzmacniacze, a okazało się, że miało to niesamowitą siłę – mówił Józef Skrzek w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.

Ekskluzywny wywiad z artystą przypominamy poniżej.

50. urodziny krążka to doskonała okazja do świętowania. Grupa SBB świętuje wyjątkowy jubileusz koncertami. Jeden z nich odbył się 8 maja w Siemianowickim Centrum Kultury.

Ponad dwugodzinny koncert wypełnił się kompozycjami doskonale znanymi fanom zespołu. „Freedom with us”, „Odlot”, „Walkin’ around the stormy bay”, „Memento z banalnym tryptykiem” – tych utworów po prostu nie mogło zabraknąć. Wręcz obowiązkowym punktem koncertów SBB jest również solo perkusyjne Jerzego przechodzące płynnie w pojedynek z Apostolisem, a następnie w swobodną improwizację całej trójki muzyków. W Siemianowicach miało się wrażenie, że Jurek może grać bez końca. Gdy już, już wydawało się, że jego solówka przerodzi się w kolejny utwór, muzyk wracał do szaleńczych popisów.

Na temat formy i kondycji siemianowickiego tria można długo pisać. Józef Skrzek dwoił się i troił zamieniając liczne instrumenty klawiszowe na gitarę basową, bas na harmonijkę ustną, jednocześnie śpiewając. Nie ustępował mu Apostolis Anthimos, który równie dobrze czuje się z gitara w rękach i za zestawem perkusyjnym.

Przeszło dwugodzinny koncert był prawdziwą ucztą dla miłośników doskonałej muzyki, jednak po występie na fanów czekała nie lada gratka – spotkanie z muzykami. Józef, Apostolis i Jerzy chętnie pozowali do zdjęć i cierpliwie podpisywali naręcza płyt podsuwane przez kolejne osoby.

Zespół SBB powstał w 1971 r. z inicjatywy multiinstrumentalisty Józefa Skrzeka. Do zespołu weszli perkusista Jerzy Piotrowski oraz grający na gitarze, instrumentach klawiszowych i perkusji Apostolis Anthimos.

- SBB, gdy zaczynało, było bardzo głodne, bidoki totalne. Gdy wygnali nas praktycznie ze wszystkich klubów (bo było za srogie larmo), zaczęliśmy grać u mnie w piwnicy. Moja mama nas dożywiała, przynosiła nam sznitki – wspomina Józef Skrzek.

Jerzy Piotrowski dodaje, że były momenty, w których musiał samodzielnie tworzyć swoje instrumenty. Jak wspomina, na pewnym etapie kariery za pałki perkusyjne służyły mu… drewniane poprzeczki wyciągnięte z wieszaków na ubrania. Zaś włoski płaszcz z ortalionu stał się naciągiem werbla.

- Byłem prekursorem włoskiego brzmienia – żartuje perkusista.

Dzień przed koncertem w Siemianowicach Śląskich, w chorzowskiej Sztygarce odbyło się spotkanie z Jerzym Piotrowskim, perkusistą SBB. Muzyk opowiadał m.in. o początkach swojej kariery.

- Zawsze mnie to intrygowało. Zastanawiałem się, jak to jest możliwe, że ktoś jest w stanie wszystkimi kończynami tworzyć te wszystkie rytmy. Jako młody człowiek nie przypuszczałem, że będę miał przyjemność zostać zawodowym perkusistą, nie przechodziło mi to przez myśl – wspomina Jerzy Piotrowski.

Muzyk dodaje, że przełomowym momentem, dzięki któremu zasiadł zawodowo za zestawem perkusyjnym, była potańcówka w szkole. Grał tam zespół wojskowy.

- Grali przeboje do tańca, a ja po raz pierwszy miałem do czynienia z żywym perkusistą. To było niezwykłe przeżycie. Zamiast tańczyć i podrywać dziewczyny stałem w kącie i obserwowałem tego perkusistę – opowiada artysta.

Muzyk w pewnym momencie zebrał się na odwagę i podszedł do zespołu.

- „Chciałbym zagrać z wami”, powiedziałem. Facet mówi „chciałbyś zagrać? Tak? A grałeś kiedyś?”. Ja na to, że nie. Jeszcze bardziej się zdziwił, ale pyta co chciałbym zagrać. „Cokolwiek, co chcecie”, odpowiedziałem – wspomina Jerzy Piotrowski. - Zaczęliśmy grać. Sam nie wiem, jak to zagrałem. Patrzyłem na tego perkusistę, jak on to robił. I tak to się zaczęło – dodaje.

Jerzy Piotrowski znany jest przede wszystkim z SBB, jednak płyty, które nagrał z innymi artystami można długo wyliczać. Muzyk zarejestrował m.in. słynny „Detox” Dżemu, był również członkiem grupy Kombi. Jak wspominał podczas spotkania, elektroniczna perkusja, na której grał w Kombi, była dla niego bolesnym doświadczeniem. Dosłownie – plastikowe pady nawet w najmniejszym stopniu nie amortyzowały uderzeń i w przenośni – sprzęt nie dawał żadnej możliwości artykulacji. Bez względu na siłę uderzenia generowany był taki sam dźwięk.

Na przestrzeni lat artysta współtworzył również jazzrockową grupę Young Power. Na spotkaniu w Sztygarce pojawił się również Grzegorz Kapołka, gitarzysta, z którym Jerzy Piotrowski grał przed laty w zespole. Spotkanie-niespodzianka było okazją, by wspólnie poimprowizować.

Na tym obchody jubileuszu SBB nie kończą się. 9 maja o godz. 15.00 rozpocznie się konferencja naukowa "Ze słowem biegnę do Ciebie II" –„Wizje”. Wydarzenie odbędzie się w Parku Tradycji Siemianowickiego Centrum Kultury, a związane jest z promocją książki zatytułowanej „Ze słowem biegnę do ciebie. W 50. rocznicę powstania zespołu SBB”. W spotkaniu udział wezmą Apostolis Anthimos, Jerzy Piotrowski i Józef Skrzek, a także autorzy publikacji.

Licząca 400 stron książka zawiera szczegółową historię zespołu, liczne zdjęcia, a także… płytę. Na dołączonym krążku znalazły się koncertowe nagrania SBB z różnych okresów działalności formacji, a także jeden, wcześniej niepublikowany utwór. W naszej galerii znajdziecie zdjęcia z koncertu SBB w Siemianowicach Śląskich oraz ze spotkania z perkusistą grupy.