Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sakiewki z Rozdziela zostały potrawą regionalną Gorlickiego

Lech Klimek
Lech Klimek
Joanna Piejko Horwath
Z wyglądu przypominają znane wszystkim gołąbki, ale różnią się jednak od nich farszem i sposobem przygotowania. W przeszłości królowały na stołach babć.

Zawinięte w kapuściane liście tarte ziemniaki z dodatkiem odpowiednich przypraw, polane pachnącym grzybowym sosem zawojowały podniebienia członków komisji przyznającej certyfikat tradycyjnego produktu kulinarnego. Sakiewki z Rozdziela, bo tak została nazwana wspomniana potrawa, wyszły spod ręki Izabeli Grądalskiej, właścicielki gospody w Małastowie. To na razie jedyna potrawa z Gorlickiego, która znalazła się na ministerialnej liście.

Powiat z zapomnianymi kulinarnymi tradycjami

Izabela Grądalska jest jedyną, która dopięła swego i potrawę zarejestrowała. A przypomnijmy, że chętnych było naprawdę wielu. Wszystko zaczęło się prawie dziesięć lat temu, gdy pod hasłem „Dobre, bo Pogórzańskie” odbył się konkurs na lokalny produkt.

Pokonkursowa lista była długa, bo znalazło się tam m.in. domowe wino z dzikiej róży, kołacz dożynkowy, pierogi staropolskie i rydze babuni. Dawały nadzieję, że w końcu będziemy mogli się pochwalić czymś, co byłoby tylko nasze i na co ściągaliby do nas turyści i smakosze. Po wielkim „halo” nastała cisza. - Pamiętam tamten konkurs - wspomina Leszek Horwath, twórca kulinarnego portalu „Potrawy regionalne”. - Wydawało się wtedy, że to będzie jakieś stałe działanie, za którym pójdzie również odpowiednie wsparcie promocyjne - dodaje smakosz.

Zwraca uwagę, że mamy w powiecie trzy szkoły gastronomiczne. - Poprzez te szkoły można było pokazywać młodym ich kulinarne korzenie - podkreśla. Konia z rzędem temu, kto dzisiaj potrafi wymienić potrawy, jakie pretendowały na wspomnianą listę. Jeśli ktoś nawet słyszał o winie z dzikiej róży czy kołaczu, na pewno nie potrafi powiedzieć, z jakiej części Gorlickiego ten specyfik jest.

- Przyznam, że nie pamiętam, o jaki konkurs chodzi - powiedziała nam Radosława Stężalska z koła gospodyń w Kwiatonowicach. - Tak naprawdę, to byłby kłopot z takim winem, bo tak zwanych kogutków potrzebnych do jego wyrobu jest coraz mniej - dodaje.

Jak nie wspólnie, to samemu próbować

Izabela Grądalska uznała więc, że nie ma sensu czekać, aż się coś zmieni. Wzięła sprawy w swoje ręce, tym bardziej że wykazywała doświadczenie, wiedzę i chęć do pracy. Uznała, że starając się o certyfikat, trzeba pokazać coś wyjątkowego. Przypomniała sobie o sakiewkach babci Małgosi. - Znałam świetnie ich niepowtarzalny, prosty, ale zaskakująco świeży smak - przyznaje.

Tak zaczęła starania. Początkowo wydawało się, że administracyjna droga do rejestracji nie będzie taka trudna. Tymczasem cała procedura zabrała im dwa lata. - Przedstawiciele ministerstwa prowadzili w Rozdzielu badania. Sprawdzali, czy produkt jest znany i od jak dawna - opowiada Izabela Grądalska. - Co ważne, musiał istnieć w lokalnej kuchni od co najmniej półwiecza - dodaje.

Na koniec, w Krakowie odbyła się obrona produktu. - W ogniu pytań komisji czułam się, jak na ważnym egzaminie albo na sali sądowej - mówi z uśmiechem. - Nic nie było oczywiste ani pewne, bo komisja nie dawała wiele po sobie poznać - dodaje ze śmiechem. Na wyniki czekała z niemałymi nerwami.

Wnuczkę wspierała babcia Małgosia

W końcu fachowcy od smaków uznali ich racje. Ziemniaczane sakiewki z Rozdziela, czyli zawinięte w liście kapuściane nadzienie z surowych, tartych ziemniaków z dodatkiem jajka, mąki, grzybów i cebuli, pieczone w piekarniku zostały wpisane na listę potraw regionalnych. - Babcia Małgosia byłaby z nas dumna. Zresztą kibicowała nam w staraniach, szukała w pamięci starych przepisów - wspomina pani Iza. - Tak naprawdę, to ona była inicjatorką. Niedługo po wspomnianych badaniach, niestety, zmarła - dodaje ze smutkiem.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska