Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeor z Bielan niewinny, ale... znów będzie oskarżony

Artur Drożdżak
Witolda K. czeka nowy proces
Witolda K. czeka nowy proces Artur Drożdżak
Krakowski sąd odwoławczy prawomocnie uniewinnił 50-letniego Witolda K., byłego przeora o. kamedułów z Bielan, od dwóch zarzutów przywłaszczenia mienia zakonnego. Chodziło o meble i figurkę Jezusa Frasobliwego.

Sąd nakazał powtórzyć proces dotyczący pozostałych trzech zarzutów przywłaszczenia w sumie 110 tys. zł. Rzeczy i pieniądze duchowny, używający wtedy imienia o. Maksymilian, przekazał znajomej lekarce Małgorzacie L. Jak sam mówił, zrobił to, by wyrazić wdzięczność za jej opiekę nad chorymi zakonnikami.

- Oskarżony był przeorem, ale i rządcą. Nie tylko miał obowiązek dbania o zakonny majątek, ale miał też prawo nim dysponować do kwoty 1500 euro. A wartość podarowanych mebli i figurki była mniejsza - podkreślał sędzia Almert. Skoro mógł je podarować kobiecie, to nie ma mowy o popełnieniu przestępstwa. Dlatego w tym zakresie duchowny został uniewinniony.

Sędzia dodał, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd będzie musiał dokonać konfrontacji oskarżonego i jego przełożonych. - Należy bowiem wyjaśnić, czy Witold K. jako przeor, po uzyskaniu zgody swoich władz zwierzchnich, mógł dysponować kwotami rzędu 110 tys. zł - mówił sędzia Almert. Zauważył, że nie ma tu jednoznacznych wytycznych, czy taka zgoda władz mogła być udzielona ustnie (tak twierdzi sam oskarżony), czy też musiała być na piśmie. I czy do jej wydania mogło dojść już po wydatkowaniu wspomnianych sum. Dlatego konieczne jest przesłuchanie innych zakonników, w tym obecnego przeora i duchownych z Włoch.

Sędzia Almert podkreślał, że sprawa jest o tyle nietypowa, że w środowisku zakonnym mniej opierano się na dokumentach, bardziej na wzajemnym zaufaniu i pewnej tradycji. Dlatego zachowały się tylko wyciągi bankowe, z których wynika, że Witold K. pobrał z konta zakonnego w trzech transzach 110 tys. zł. Nie ma jednak potwierdzenia, że pożyczone pieniądze zwrócono. Tak twierdzi sam oskarżony i mówi, że odzyskane od lekarki sumy wydał od razu na bieżące prace przy remoncie klasztoru.

Sporo uwagi sędzia Almert poświęcił kwestii, czy 110 tys. zł przekazane lekarce były darowizną, czy tylko pożyczką dla pani ordynator ze Szpitala Wojskowego. Zauważył, że sąd I instancji tej kwestii nie wyjaśnił należycie. Przypomniał, że faktycznie dr Małgorzata L. prosiła inne osoby, by jej pożyczyły pieniądze, właśnie na uregulowanie 110 tys. zł długu wobec klasztoru Kamedułów. Tych świadków należy przesłuchać przy ponownym rozpoznaniu sprawy.

Sąd przypomniał jednocześnie, że Witold K. przekazywał lekarce pieniądze przez pośredników. Wszystko odbyło się jawnie, bez ukrywania tego faktu przed kimkolwiek. To też może świadczyć o intencjach o. Maksymiliana.

Sędzia Almert zauważył jednocześnie, że w 2003 r. przeor przejął władzę nad klasztorem, który był w katastrofalnym stanie. Dzięki swoim zdolnościom szybko zaczął dysponować olbrzymimi sumami, które pozyskiwał od bogatych sponsorów i z Unii Europejskiej.
Fundusze przeznaczano na remont klasztornych murów, cele zakonników, dbanie o kondycję finansową zakonu oraz na pomoc innym zgromadzeniom zakonnym, głównie żeńskim.

Śledztwo w sprawie klasztoru Kamedułów toczyło się od 2005 r. Prokuratura początkowo badała okoliczności włamania do biblioteki klasztornej i kradzieży ksiąg, jednak w toku śledztwa wyłoniły się inne wątki. Zatrzymano wtedy przeora. Swoją funkcję zakonnik przestał pełnić na początku 2006 r., gdy Stolica Apostolska po kontroli przeprowadzonej w klasztorze przez biskupa Tadeusza Pieronka, mianowała zarządcę komisarycznego.

Nowym przeorem został Marek Szeliga, benedyktyn z Tyńca. Niedługo potem o. Maksymilian zrzucił zakonny habit, ale pozostał w stanie duchownym.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska