Propozycja dla zajętych i leniwych

Małgorzata Iskra: Czy czytanie artykułów prasowych w internecie powinno być płatne?
Jako tradycjonalista sądzę, że to co wartościowe powinno kosztować. W sklepie też się płaci za towar, a zabranie go bez opłaty jest po prostu kradzieżą. Nawet butikowe okazje powinny mobilizować naszą uwagę, gdyż często bywają pozornym obniżaniem ceny. Także internet rządzi się podobnymi prawami. Jego burzliwy rozwój spowodował masowe zamieszczanie w sieci bezpłatnych informacji, niestety różnej jakości. Dotknęło to szczególnie dziennikarzy, gdyż najczęściej ich prawa autorskie nie zostały uszanowane. A to niesprawiedliwe.

Ludzie zamieszczają w internecie swoje teksty jako darmowe.
I tak być powinno. Jednak ktoś inny ma prawo nie godzić się, by jego praca nie została wynagrodzona.

Wtedy bezpłatna informacja może zwyciężyć tę profesjonalną.
Niekoniecznie. Czytelnik powinien mieć wybór. Sądzę, że ten świadomy i wymagający nie zadowoli się amatorszczyzną, treściami byle jakimi, ale poszuka tych przekazywanych przez profesjonalistów. Ważne też jest, aby czytać artykuł autora, który samodzielnie, jako pierwszy, zdobył zawarte w tekście informacje, a nie osoby, która je przepisała, czasem po drodze coś przekręcając. Jeśli chcemy być dobrze poinformowani, musimy mieć zaufanie do autora, a możemy je mieć tylko do z nazwiska podpisanego dziennikarza. Nie do anonima.

Jakie kryteria powinien spełniać płatny artykuł?
Winien odznaczać się obiektywizmem i uczciwością. Nie może być pisany "pod zapotrzebowanie". Oczekiwałbym też od autora artykułu elementów oceny opisywanych zdarzeń, a także własnej refleksji. Proste informacje są powszechnie dostępne. Szukałbym więc tekstów prowokujących do myślenia - takich, z którymi się zgadzam, ale i takich, które wywołają chęć polemizowania.

Czy codzienny płatny serwis, złożony z wyselekcjonowanych artykułów pochodzących z wielu tytułów prasowych, ma szansę powodzenia?
Tak, a nawet wydaje się koniecznością. To dobre rozwiązanie, które pozwoli zatrzymać w zawodzie rzetelnych dziennikarzy. Chociaż rynek informacyjny wydaje się zatłoczony, można go jeszcze zdobyć dobrym pomysłem. Pod warunkiem, że zestaw tekstów publicystycznych zostanie dobrze skonfigurowany. Sam chętnie zakupię taki abonament - z chęci zaoszczędzenia czasu na wertowanie wielu gazet, ale i z lenistwa.

Do lenistwa to się jeszcze nikt publicznie nie przyznał.
No cóż, jestem szczery. I dodam, że w tej kwestii widzę dużą różnicę między mężczyznami i kobietami. Czemu mężczyźni tak często dostają Nagrodę Nobla? Ponieważ są leniwsi od kobiet i część ich wielkich osiągnięć premiowanych Noblem wynika z chęci ułatwienia sobie życia.

Czy dobrze rozumiem, że klientami naszego serwisu Piano media będą mężczyźni?
Przeważnie mężczyźni, gdyż to oni częściej czytają gazety, a większość pań koncentruje się na poradnikach i pismach kobiecych. Poza tym jest jeszcze wspomniane lenistwo... Jeśli płatny serwis złożony z interesujących artykułów będzie alternatywą wobec kiosku, gdzie trzeba byłoby zakupić kilka tytułów i wykonać gigantyczną pracę przejrzenia ich zawartości oraz znalezienia artykułów wartych przeczytania, to już zamawiam wasz serwis. Mnie codzienne przeglądanie dwóch gazet zajmuje co najmniej godzinę! Kilkanaście złotych miesięcznie to niewygórowana cena za taką pomoc. Zwykło się obliczać, że codzienna prasówka jest warta ceny paczki papierosów.

Za jakie treści jest Pan skłonny zapłacić?
Oczekuję wiadomości głównie z zakresu polityki oraz gospodarki. Jestem jednak nietypowym czytelnikiem, gdyż nie mam zupełnie czasu na czytanie dla przyjemności, zresztą podobnie, jak wielu znanych mi ludzi.

Wszystko jedno, jak będą te teksty napisane?
To iż nie należę do czytelniczych "smakoszy" nie oznacza, że nie cenię artykułów pisanych poprawną polszczyzną, czy błyskotliwych. Zakładam jednak, że profesjonaliści potrafią dobrze pisać.

Porzuci Pan papierowe wydania gazet?
Gazety zamierzam czytać nie tylko w internecie, lubię szelest papieru.

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!