MKTG SR - pasek na kartach artykułów

OKIEM Jerzego Stuhra: Boję się, że świat mi odpływa

Wysłuchała: Maria Malatyńska
Olimpiada zakończona, kibice ochłonęli, teraz będą się zapewne rozliczać działacze. Pan też się tym interesował, czy warto wracać do tamtych przeżyć?

Bardzo specyficznie odbieram igrzyska: patrzę na naszych sportowców i nie mogę pozbyć się wrażenia, że ich mankamenty są symbolem naszych, polskich mankamentów. Nawet nie potrafię myśleć o ich zmaganiach inaczej, jak z tym odniesieniem do naszych predyspozycji. Patrzę na nich
i myślę, czy ja, żyjąc tu, w tych kryteriach, nie mam podobnych ograniczeń?

Czy ja też w życiu nie odrabiam strat gdzieś, do kogoś, bo się zagapiłem? Powiedziałem sobie: e, zdążę... A tu widać, że nie, bo inni od początku i świadomie idą równym tempem...

Może to nasza narodowa cecha? Może ja też "przegrywam o pół sekundy" lub "o pół centymetra"? Patrzyłem tak, zdumiony i zaskoczony, gdy w jeden dzień, dwie załogi kajakarzy przegrały
o... 0,487 sekundy. I wszędzie się to powtarzało: tu 0,5 sekundy, tam coś minimalnego. Czy to jakiś fatalizm, czy coś nas w ostatniej chwili "atakuje" od środka i "zatrzymuje"? Albo są wyśrubowane rekordy, albo coś to znaczy... Może być i tak: drużyna zaczyna grać, od razu traci punkty i potem, zamiast grać, przez cały mecz odrabia straty.

Mimochodem robię swoisty rachunek sumienia. Czy ja też w życiu nie odrabiam strat gdzieś,
do kogoś, bo się zagapiłem? Bo może gdzieś na początku, przez sekundę, powiedziałem sobie:
e, zdążę, dogonimy ich na finiszu... A tu widać, że nie dogonimy, bo inni od początku i świadomie idą równym tempem. Chyba mamy to w psychice, że może potem, że jeszcze się uda! Tymczasem nie zdążymy! Jesteśmy spóźnieni! Więc może lepiej ustawicznie sprawdzać, czy i każdy z nas nie jest tą chorobą dotknięty?

Przyznaję, to mi spędza sen z powiek. Boję się, że świat mi odpływa, odbiega ode mnie... W mozole treningu wszystko może się zdarzyć! A tu ktoś coś przegapił, nie dorobił do końca. Jak nie ma olimpiady, to tego tak nie widać. Bo tu wypryśnie jakiś jeden, tu komuś drugiemu się uda, ale gdy przyjdzie taki zbiorowy jeden wielki wysiłek i nagle w tych zawodach jestem o te 0,5 sekundy gorszy, to od razu żal, poczucie krzywdy. Coś w tym jest. Pływacy mówią, że "świat nam odpłynął"
i wtedy myślę: czy i mnie gdzieś świat nie odpływa?
W sztuce jest lepiej, bo w sztuce nie ma tak bardzo wymiernych różnic, jak w sporcie. Ale już w filmie, gdzie ważna jest technika, ta wymierność jest widoczna. Bo technika bywa wymagająca i jeśli nie możesz jej użyć, i to z różnych względów, ekonomicznych, organizacyjnych, itp., zaczyna przypominać to sport: tu kostium nie ten - uciskał, tamci mieli lepsze, tu rower się zepsuł i już jesteś gorszy. Film jest bliżej tego "sportowego" różnicowania. Potem na festiwalu widzisz mnóstwo filmów, ale mówisz tylko o jednym: dlaczego ten polski jest taki siermiężny? Takie "kinko" zaledwie... Tu zrobione w high definition, a potem przerobione na 35-tkę. I siedzisz np. w jury i widzisz, że juror obok ciebie w ogóle nie chce gadać o tym filmie.

Mówi "przecież to jest przeróba, proszę metrykę filmu pokazać... no tak, to z high definition". Jednak chcę go zmusić do dyskutowania, mówię "chwileczkę, ale tam były fajne pomysły...", a juror odpowiada "mizerota telewizyjna".

da się tego ukryć, technika ma swoje prawa. Pamiętam, jak po "Historiach miłosnych" w Los Angeles wziął mnie pod rękę jeden z życzliwych naszemu kinu akademików, z Akademii Filmowej, która przyznaje Oscary, i mówi: piękny film pan zrobił, ale za darmochę! Nie wolno tego robić, przecież to widać... Bronię się "ale tam taka myśl była, wie pan, ciekawa..." A on: Co z tego? Nie opakował jej pan!

Dlatego boję się, czy gdzieś ciągle nie wychodzi to, że my odstajemy. W różnych miejscach, momentach, o te 0,5 sekundy, czy 0,5 milimetra... I to już nie jest chyba narodowy kompleks,
to nasza wewnętrzna choroba daje o sobie znać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska