Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O wycinkach drzew zaalarmuje aplikacja w telefonie? Łukasz Gibała zapowiada przejrzysty system informacji

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Usuwanie drzew zawsze budzi emocje wśród mieszkańców, zwłaszcza gdy są wycinką zaskakiwani
Usuwanie drzew zawsze budzi emocje wśród mieszkańców, zwłaszcza gdy są wycinką zaskakiwani Wojciech Matusik
Przejrzysta i łatwa w obsłudze strona internetowa, aplikacja z mapą i powiadomieniami dotyczącymi wycinek w okolicy, infolinia telefoniczna oraz tablice informacyjne - to wszystko ma się złożyć na nowy system informowania o wycinkach w Krakowie. Jego wprowadzenie zapowiada "Kraków dla Mieszkańców" Łukasza Gibały - jednego z kandydatów na prezydenta miasta.

Wycinki drzew zawsze budzą wiele emocji, tym bardziej gdy mieszkańcy dowiadują się o decyzji o usunięciu drzewa dopiero w momencie, gdy słyszą już warkot piły mechanicznej. Łukasz Gibała podkreśla, że aby znaleźć informacje o wycince drzew w Krakowie, trzeba dużo samozaparcia, czasu i orientacji w niezbyt atrakcyjnych użytkowo i wizualnie stronach internetowych. Wylicza, że decyzje o wycinkach są porozrzucane w aż czterech miejscach. Część decyzji prezydenta znajduje się w Biuletynie Informacji Publicznej, a część na Ekoportalu. Osobne rejestry mają wnioski o wycinki drzew rosnących na terenach należących do gminy wydawane przez marszałka województwa, a w jeszcze innym miejscu ogłasza się decyzje dotyczące tych wniosków.

- Dla mieszkańców znalezienie informacji dotyczących wycinek drzew rosnących w ich okolicy to przeszkoda nie do przejścia. Przeciętny krakowianin gubi się w gąszczu tych stron i trudno nie odnieść wrażenia, że jest to zrobione celowo. Po to, żeby mieszkańcy nie mieli czasu na protesty - uważa Łukasz Gibała, kandydat na prezydenta Krakowa.

Lata czekania na zmiany

Jak zwraca uwagę "Kraków dla Mieszkańców", przełomowym miał być rok 2014. To w tym okresie wycięto w Krakowie 14 tys. drzew. Mieszkańcy w mediach skarżyli się, że drzewa, które towarzyszą im od lat, są wycinane z dnia na dzień, bez podania przyczyn. Po jednej z takich wycinek, przy ulicy Francesco Nullo, ówczesny zarząd dróg pod naporem opinii publicznej wstrzymał czasowo wszystkie wycinki na terenie miasta. Również wtedy obiecano powołanie jednostki, która zajmie się nie tylko wycinkami, ale w końcu pielęgnacją zieleni, ponadto zapowiadano przejrzysty system informacji na temat planowanych wycinek. Wkrótce rzeczywiście powstał Zarząd Zieleni Miejskiej. Natomiast systemu informowania o wycinkach - nie wprowadzono.

W 2020 roku radni miejscy podjęli uchwałę, w której zwrócili się z wnioskiem do prezydenta Krakowa o wprowadzenie systemu informowania mieszkańców o wycinkach drzew. W uzasadnieniu projektu tej uchwały, który przygotowała Komisja Kształtowania Środowiska Rady Miasta Krakowa, napisano: "Mieszkańcy zwracają uwagę, że dotychczasowy sposób informowania za pomocą Biuletynu Informacji Publicznej jest niewystarczający i prowadzi do wielu niepotrzebnych negatywnych emocji. Jako dobrą praktykę należy wskazać warszawską mapę drzew i system informacji "Wiem o wycince". Zalecamy, by stworzyć jednolity system dla wszystkich wydziałów, jednostek i spółek miejskich, które umieszczałyby informacje o planowanych wycinkach w jednym miejscu" - zaznaczyli radni z Komisji Kształtowania Środowiska.

Minęły cztery lata, a takiego systemu informacji wciąż nie ma.

System informowania potrzebny "na wczoraj"

- Domagam się wprowadzenia tego systemu od ponad 10 lat. Jego stworzenie dałoby możliwość weryfikacji, czy urzędnicy słusznie skazali drzewo na wycinkę. Jeśli słusznie, to łatwiej informację o wycince byłoby przełknąć mieszkańcom, bo - nie oszukujmy się - Kraków to nie Puszcza Białowieska i czasem drzewo trzeba wyciąć. Ale jeśli wszystkie wycinki odbywają się w aurze tajemnicy, to skutkować to będzie nerwami i poczuciem bezsilności wśród mieszkańców - zauważa Mariusz Waszkiewicz, przewodniczący krakowskiego Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.

Konkretne rozwiązania przygotowali już eksperci z otoczenia Łukasza Gibały.

- Mamy XXI wiek, więc oprócz przejrzystej i łatwej w obsłudze strony chcielibyśmy wprowadzić aplikację. Taką z powiadomieniami, żeby mieszkańcy, po zaznaczeniu miejsca zamieszkania, nie musieli sami szukać ewentualnych wycinek. Aplikacja informowałaby o tym automatycznie. Chcemy wprowadzić także infolinię dla tych, którzy wolą tradycyjne środki przekazu. Oczywiście będą też tradycyjne tablice umieszczane w miejscu planowanych wycinek na 14 dni przed rozpoczęciem prac - wylicza Gibała.

Kandydat na prezydenta Krakowa obiecuje również, że zmieni się polityka dotycząca wycinek: - Jeśli drzewo będzie kolidować z ważną inwestycją, to będziemy chcieli w pierwszej kolejności je przesadzić. Kraków ma tak mało zieleni, że wycinka powinna być ostatecznością. Nowe spojrzenie na zieleń i dbałość o nią to jeden z naszych najważniejszych priorytetów - zaznacza.

Sztuczna inteligencja - czy świat stanie się lepszy?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: O wycinkach drzew zaalarmuje aplikacja w telefonie? Łukasz Gibała zapowiada przejrzysty system informacji - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska