Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Lustracja byłego wiceprezydenta

Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Według IPN Stanisław Kaim, były wiceprezydent miasta i działacz sądeckiej SLD, współpracował z SB. Jako wiceszef Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej miał rozmawiać o nastrojach w organizacji.

- Choćbym miał iść do Strasburga, to udowodnię, że nie pracowałem dla Służby Bezpieczeństwa - stwierdza stanowczo Stanisław Kaim. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu rozpoczął się jego proces lustracyjny. Były sądecki radny i wiceprezydent miasta w latach 2003-2006 mówi, że jest tym postępowaniem zaskoczony.

IPN przeanalizował teczki Kaima, gdy ten w 2010 r. złożył oświadczenie lustracyjne, ubiegając się o mandat radnego. Wtedy w dokumentach instytutu natrafiono na materiały, z których wynika, że 56-letni sądeczanin od początku lat 80. do końca PRL miał kontakty z SB. Tajnemu współpracownikowi nadano pseudonimy „Brzoza” i „Staszek”. Pierwszych informacji miał udzielać, odbywając służbę wojskową w Lublinie. Działał tam w zarządzie pułkowym ZSMP i opowiadał oficerowi politycznemu m.in. o nastrojach wśród żołnierzy czy próbach samobójczych. Czasy były niespokojne, niedługo generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny.

- Traktowałem te rozmowy jako wypełnienie obowiązku żołnierza i działacza ZSMP - mówi Stanisław Kaim. - Na nikogo nie donosiłem. Miałem niespełna 20 lat i nie wiedziałem nawet, że w wojsku są jakieś służby specjalne zajmujące się działalnością wywiadowczą i kontrwywiadowczą.

Według IPN Kaim udzielał informacji najpierw Wojskowym Służbom Wewnętrznym, a później Służbie Bezpieczeństwa. W 1985 r. był już w regionie poważną figurą, bo pełnił funkcję wiceprzewodniczącego zarządu wojewódzkiego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.

- Te rozmowy nie miały istotnego znaczenia operacyjnego - przekonuje obrońca Stanisława Kaima, mecenas Wojciech Gąsiorowski. - Dość powiedzieć, że w notatkach sporządzanych przez funkcjonariuszy SB są tak absurdalne wzmianki jak ta o przekazaniu przez lustrowanego biuletynu informacyjnego ZSMP, który był dostępny dla każdego. Potraktowano to jako udzielenie informacji przez współpracownika.

W teczkach Stanisława Kaima są odręcznie napisane zobowiązania do współpracy, a także potwierdzenia dwukrotnego pobrania wynagrodzenia za udzielenie informacji - po 2 tys. zł za każdą. Lustrowany kategorycznie zaprzeczył, jakoby brał pieniądze od SB. Nie pamięta też, by podpisywał jakiekolwiek oświadczenia. Utrzymuje, że ma inny charakter pisma, więc sąd powoła biegłego grafologa, który oceni, czy informacje zawarte w teczkach są faktycznie skreślone ręką Kaima.

- Jaki pożytek miałyby mieć ze mnie służby, skoro należałem do aparatu władzy? - zastanawia się Stanisław Kaim. - Nie miałem żadnych kontaktów z opozycją, nie znałem nikogo, kto mógłby działać w podziemiu. Byliśmy po tej samej stronie barykady.

W sądzie pojawiła się jednak istotna wątpliwość dotycząca lustrowanego. Otóż gdy w maju tego roku zapoznawał się w IPN ze swoimi teczkami, stwierdził, że w świetle przedstawionego mu materiału dowodowego faktycznie złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Potem jednak zmienił zdanie.

- W IPN byłem załamany tym, co zobaczyłem - wyjaśnia Kaim. - Nie znałem dokładnie ustawy lustracyjnej, machnąłem na to ręką. Dopiero po zgłębieniu tematu i dokładnym przejrzeniu akt w sądzie uznałem, że przecież nie mogę się tak po prostu poddać. Uważam, że dowody nie wyczerpują znamion przypisania mi świadomej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.

Z powodu konieczności przeprowadzenia analizy grafologicznej i wezwania świadków mieszkających m.in. na Lubelszczyźnie sąd odroczył sprawę do stycznia 2016 r. Kaim przekonuje, że ma czyste sumienie. - W tamtych czasach do ZSMP przychodzili różni ludzie, w tym esbecy - mówi. - Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Teraz wiem, że sporządzali z tych rozmów notatki, a mogli w nich nazmyślać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska