Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Marek Lasota rezygnuje?

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Marek Lasota
Marek Lasota fot. Anna Kaczmarz
Marek Lasota, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa i kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta w wyborach w 2014 roku, myśli o rezygnacji z mandatu radnego. Oficjalnie dlatego że trudno połączyć obowiązki rajcy z zawodowymi. Nieoficjalnie, bo PiS wycofało się ze złożonych mu obietnic (m. in. stanowisko wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej).

Dyrektor krakowskiego oddziału IPN przez lata był związany z Platformą Obywatelską. Z jej ramienia był wybierany na radnego małopolskiego sejmiku w roku 2002 i 2006, a w 2011 r. wrócił do niego za Lidię Gądek, która została posłanką. Do partii nigdy się jednak nie zapisał.

Mimo to, dość zaskakująco, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Krakowa w wyborach w 2014 r. Osiągnął dobry wynik, dostał się do drugiej tury. W niej nie dał już jednak rady walczącemu o czwartą kadencję Jackowi Majchrowskiemu. Dostał się jednak do rady miasta, i to z najlepszym wynikiem: 7,6 tys. głosów. Jacek Majchrowski w tym samym okręgu dostał 3 tys. głosów.

Jako jeden z bardziej rozpoznawalnych radnych PiS został z ich ramienia wiceprzewodniczącym rady miasta. Na jej posiedzeniach widywany jest jednak coraz rzadziej. Ma najniższą frekwencję obecności na sesjach (66,2 proc.) i jedną z najniższych na komisjach (58,75 proc.). W tej kadencji nie złożył żadnej interpelacji. Drugi najbardziej nieobecny na sesjach jest Kazimierz Chrzanowski z klubu Przyjazny Kraków (ponad 80 proc.). Jednak ten ostatni przez dwa miesiące był w szpitalu.

Marek Lasota ostatnio już prawie nie uczestniczy w życiu rady. Z czterech tegorocznych sesji był tylko na dwóch, ale raptem na dwie godziny. Usprawiedliwiał się spotkaniem z dyrektorem Muzeum Auschwitz--Birkenau czy roboczym lunchem z konsulem USA. Później w ogóle już go nie było, a nieobecności nie wytłumaczył. Choć w kampanii wyborczej miał kilka ciekawych pomysłów (patrz ramka), to po wyborach albo ich nie realizował, albo i tak były wdrażane w życie przez władze miasta.

- Marek nie tak sobie chyba wyobrażał pracę w radzie. To nie sejmik, tu trzeba więcej pracować - mówi jeden z radnych.

Lasota w rozmowie z „Krakowską” potwierdza poniekąd te słowa. - Moje nieobecności wynikają z pracy zawodowej, czego się, niestety, obawiałem i uprzedzałem radnych z klubu - zaznacza. Dodaje, że jego praca wiąże się z licznymi wyjazdami, także poza Kraków. - Stąd nieraz moja ograniczona aktywność jako radnego. Przez pierwsze miesiące udawało się to jeszcze łączyć, ale potem było coraz trudniej.

Dlatego narasta w nim decyzja, aby złożyć mandat radnego.

- Nie chciałbym w tej chwili jednoznacznie tego rozstrzygać, ale trzeba to brać pod uwagę. Mam poczucie, że to nie wygląda tak, jak powinno, że od radnego oczekuje się więcej. Zaczyna to być nie fair wobec wyborców - mówi. Na jego decyzję wpływają też „pewne problemy natury osobistej”, ale tego wątku nie chce rozwijać.

Tymczasem w radzie miasta pojawiły się pogłoski, że Marek Lasota jest skonfliktowany z PiS, bo partia nie dotrzymała złożonych mu obietnic. - Miał być wiceprezesem IPN, ale PiS się z tego wycofało. Podobnie jak z obietnicy dobrego miejsca na liście do Sejmu - mówi nam jeden z radnych PO. - Marek jest na wewnętrznej emigracji, nie ma go na sesjach, nie bierze udziału w głosowaniach - dodaje nasz rozmówca.

Główny zainteresowany dementuje te pogłoski. - Nie ma żadnego konfliktu. Moje funkcjonowanie w radzie miasta nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek plotkami - ucina Lasota. Jednak na pytanie, czy zgłosi się do konkursu na prezesa IPN (kadencja obecnego kończy się w czerwcu), nie odpowiada jednoznacznie. - Nie chcę teraz o niczym rozstrzygać. Jestem dyrektorem oddziału IPN, wykładam na uczelni i próbuję to godzić z byciem radnym, co jest już prawie niemożliwie - stwierdza.

O sprawie nic nie wiedzą na razie w PiS. Na pytanie, czy Marek Lasota nadal będzie członkiem ich klubu, jego szef Włodzimierz Pietrus odpowiada: „Nic mi nie wiadomo, aby było inaczej”. - Marek Lasota mówił mi, że jest mu ciężko, że ma teraz okres spiętrzeń. Zawsze jednak zgłaszał mi przed daną sesją, że go nie będzie - dodaje.

Jeśli Lasota zrezygnuje z mandatu radnego, to na jego miejsce wejdzie Jakub Seraczyn (był trzeci na liście nr 4), szef Społecznego Komitetu Pamięci Marii i Lecha Kaczyńskich. Seraczyn zasłynął pomysłem, aby powstający w ramach wschodniej obwodnicy miasta (S7) most nad Wisłą nosił imię tragicznie zmarłej pary prezydenckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska