Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Firmy z Rybitw piszą do prezydenta w sprawie krakowskiego Manhattanu. Swoje roszczenia szacują na ponad 760 mln zł

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Rybitwy, Płaszów - to tam miasto planuje nową dzielnicę
Rybitwy, Płaszów - to tam miasto planuje nową dzielnicę Marcin Banasik
Nawet 767 milionów złotych odszkodowania mogą domagać się od miasta firmy, których rozwój zostanie zablokowany, jeśli w życie wejdzie plan miejscowy, konieczny do wybudowania nowej dzielnicy na terenie Płaszowa i Rybitw. Przedsiębiorcy apelują do władz Krakowa, by te usiadły z nimi do rozmów i na nowo przemyślały przyszłość blisko 680-hektarowego obszaru na południu miasta. - Chcemy wypracować najlepsze dla wszystkich rozwiązania na salach obrad, nie zaś ścierać się w sądowych gmachach. Zróbmy krok wstecz i wypracujmy kompromis dla Krakowa. Twórzmy nowe, ale lepsze miasto - napisali m.in. do prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Osiemnaście firm podpisało się pod pismem skierowanym m.in. do prezydenta Krakowa, które dotyczy planowanego utworzenia na terenie Rybitw i Płaszowa dzielnicy wieżowców, czyli tzw. krakowskiego Manhattanu.

Przedsiębiorcy zaapelowali do Jacka Majchrowskiego, by ten podjął z nimi dialog w sprawie przyszłości blisko 680-hektarowego obszaru miasta, na którym obecnie znajdują się głównie magazyny, hurtownie oraz zakłady produkcyjne. Miejscy urzędnicy chcą, żeby ten potężny teren na południu Krakowa całkowicie zmienił swoje oblicze.

Ich wizja nie podoba się firmom, które prowadzą swoje biznesy na terenie Rybitw i Płaszowa. Sporządzany przez miejskich urzędników plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi realizację nowej dzielnicy, przeznacza tereny należące do przedsiębiorców m.in. pod zabudowę blokami i budowę nowych dróg oraz linii tramwajowej. Jeśli plan wejdzie w życie, firmy nie będą mogły budować kolejnych hal magazynowych i produkcyjnych, a tym samym rozwijać swojej działalności.

"Miasto gwałtownie wycofuje się z gwarancji bezpieczeństwa dla lokalnej działalności gospodarczej, traktując nas jako niechcianą narośl na miejskiej tkance" - nie ukrywają przedsiębiorcy.

Krok wstecz

Pismo zaadresowali również do miejskich radnych, posłów, senatorów oraz wojewody małopolskiego Łukasza Kmity. Przedsiębiorcy zauważyli w nim, że przy tworzeniu planu miejscowego dla nowej dzielnicy miejscy urzędnicy od początku pomijają istniejący sposób zagospodarowania blisko 680-hektarowego obszaru, który zdominowany jest przez przemysł oraz usługi.

Przedstawiciele firm są przekonani, że jeśli plan miejscowy zostanie uchwalony przez Radę Miasta Krakowa w obecnej wersji, przygotowanej przez urzędników, rozwój przedsiębiorstw zostanie zablokowany, a niektórym z nich może nawet grozić upadłość.

"Na żadnym etapie Urząd Miasta Krakowa nie podjął samodzielnej inicjatywy konsultowania planu miejscowego z lokalnymi firmami, choć to właśnie one zagospodarowują zdecydowaną większość z 677 hektarów, których dotyczy dokument. Urząd przez cały czas starał się maksymalnie szybko i bezalternatywnie wdrożyć swą destrukcyjną dla warstwy gospodarczej wizję. Nie tak wyobrażamy sobie standardy przyjaznego, otwartego i obywatelskiego samorządu" - napisali przedsiębiorcy.

Pod pismem skierowanym m.in. do prezydenta Jacka Majchrowskiego podpisały się firmy z branż: kolejowej, farmaceutycznej, kosmetycznej, logistycznej, księgarskiej, papierniczej, poligraficznej oraz budowlanej. Na liście są zarówno młode startupy, jak również działający od 70 lat przedstawiciele tradycyjnego przemysłu.

Rybitwy, Płaszów - to tam miasto planuje nową dzielnicę
Rybitwy, Płaszów - to tam miasto planuje nową dzielnicę Marcin Banasik

Osiemnaście podpisanych pod pismem firm zatrudnia ponad 2,8 tys. pracowników. Ich przedstawiciele wyliczają, że jeśli plan miejscowy wejdzie w życie i zablokuje przedsiębiorstwom możliwość rozwoju, mogą się one domagać od miasta odszkodowań w łącznej kwocie nawet 767 mln zł. Wśród firm, które wystąpiły z pismem do władz Krakowa, są m.in. Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe Bieżanów, Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona oraz Krakowskie Zakłady Garbarskie.

W celu uniknięcia negatywnych skutków dla budżetu miasta przedsiębiorcy proponują urzędnikom "prawdziwą dyskusję". "Chcemy spotykać się, rozmawiać, wypracować najlepsze dla wszystkich rozwiązania na salach obrad, nie zaś ścierać się w sądowych gmachach. Zróbmy krok wstecz i wypracujmy kompromis dla Krakowa. Twórzmy nowe, ale lepsze miasto" - napisali przedsiębiorcy.

Jak już wspomnieliśmy wśród nich są m.in. ci prowadzący firmy farmaceutyczne. Jedną z nich jest ZF AMARA (zatrudnia 330 osób), która w 2016 roku wybudowała nowoczesną hurtownię farmaceutyczną na Rybitwach. Plan miejscowy dla nowej dzielnicy przewiduje, że na terenie, gdzie jest usytuowana, w przyszłości będą mogły stanąć bloki oraz biurowce.

- Taki zapis dotyczy znacznej części obszaru, na którym działamy. Jeśli plan wejdzie w życie w obecnej wersji, nasza firma nie będzie mogła rozwijać działalności i realizować następnych, zaplanowanych inwestycji w rejonie ulicy Półłanki - tłumaczy w rozmowie z nami prezes zarządu ZF AMARA Magdalena Bogucka.

Wiele uwag do planów miasta ma też spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, której przedstawiciele zauważają, że na terenie przyszłej nowej dzielnicy działają zakłady przemysłowe, które są ważne z punktu widzenia funkcjonowania PKP. Wejście w życie planu wykluczy zdaniem spółki ich dalszą działalność. Mowa m.in. o zakładzie, który produkuje elementy infrastruktury, które są wykorzystywane do bieżącego utrzymania linii kolejowych. Na tym zastrzeżenia PKP się nie kończą.

Przedstawiciele spółki zauważyli również, że przez teren objęty sporządzanym planem miejscowym przebiega kilka linii kolejowych, w tym m.in. Kraków Główny - Medyka oraz Kraków Płaszów - Kraków Prokocim, którymi w ciągu doby przejeżdża 236 pociągów, z czego ok. 12 proc. to składy towarowe.

"Sąsiedztwo wymienionych linii kolejowych o bardzo dużym natężeniu ruchu pociągów może stanowić źródło uciążliwości dla projektowanej zabudowy" - przekonują w PKP PLK. W skrócie chodzi o to, że hałas przejeżdżających pociągów może być uciążliwy dla mieszkańców nowej dzielnicy.

Likwidacja przedsiębiorstw

Przedsiębiorców z Rybitw i Płaszowa wspiera część miejskich radnych. Z przedstawicielami firm, które podpisały się pod pismem do władz Krakowa, spotkał się w ostatnich dniach Michał Drewnicki (Prawo i Sprawiedliwość). Zauważył, że prezydent Krakowa przygotował plan zagospodarowania przestrzennego, którego wejście w życie, a następnie wybudowanie na jego podstawie nowej dzielnicy, skutkowałoby likwidacją przedsiębiorstw, zatrudniających kilka tysięcy osób.

- Czy miasto jest za bogate, że po pierwsze mówi do tych ludzi: nie chcemy was tutaj? Po drugie czy jest za bogate, by wydać setki milionów na odszkodowania i wykupy gruntów? Dla mnie to nie do pomyślenia - komentuje radny Drewnicki.

- Obiecałem pomóc tym ludziom, którzy tam pracują i tym, którzy inwestowali swoje miliony, by na tym mało ciekawym terenie powstały miejsca pracy, a inwestowali na podstawie obowiązującego aktualnie planu miejscowego, który pokazywał: tak, to teren przemysłowy. Dzisiaj to całe kompleksy nowoczesnych hal, mniejszych i większych zakładów. Nie zgadzam się na utopię, forsowaną przez prezydenta - dodaje Michał Drewnicki.

Kraków. Firmy z Rybitw piszą do prezydenta w sprawie krakowskiego Manhattanu. Swoje roszczenia szacują na ponad 760 mln zł
Marcin Banasik

Co konkretnie radny obiecał przedsiębiorcom? - Obiecałem, że będę głosował przeciwko uchwaleniu planu miejscowego w obecnej wersji i namawiał do tego samego pozostałych członków RMK - odpowiada radny Prawa i Sprawiedliwości.

Tymczasem miejscy urzędnicy przekonują, że podczas prac nad planem miejscowym wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk uczestniczył w wielu spotkaniach z firmami, które dotyczyły planowanej budowy nowej dzielnicy.

- W trakcie tych spotkań osobom zainteresowanym przeniesieniem firm wskazywano alternatywne lokalizacje do prowadzenia działalności gospodarczej na terenie Krakowa - zapewnia Emilia Król z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Wśród nich miejscy urzędnicy wymieniają m.in. grunty, które są objęte realizowanym przez gminę projektem Nowa Huta Przyszłości. W ramach inwestycji powstanie Strefa Aktywności Gospodarczej, gdzie mogliby się ulokować przedsiębiorcy z Rybitw i Płaszowa.

Urzędnicy zapewniają jednocześnie, że plan miejscowy dla nowej dzielnicy nie nakazuje firmom zaprzestania prowadzenia działalności. - Będą mogły dalej funkcjonować w istniejący sposób - przekonują w magistracie. Przedsiębiorcy zwracają jednak uwagę, że ich celem jest dalszy rozwój, który plan miejscowy zablokuje.

"Większość z funkcjonujących na tym obszarze przedsiębiorstw jest w fazie intensywnego rozwoju, zmierzającego do dalszego unowocześniania działalności i tworzenia kolejnych miejsc pracy" - zwracają uwagę przedsiębiorcy w piśmie skierowanym m.in. do prezydenta Krakowa. Firmy wskazują, że plan miejscowy zatrzyma ten proces. Dla niektórych może to oznaczać nawet upadłość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska