Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Fani" szantażują klub. To oni chcą w nim rządzić

Piotr Rąpalski
Podczas sobotniego spotkania pomiędzy Wisłą Kraków a Ruchem Chorzów (0:1) na murawę i trybunę stadionu poleciały race. Wystrzelili je kibice, którzy nie zostali wpuszczeni na stadion
Podczas sobotniego spotkania pomiędzy Wisłą Kraków a Ruchem Chorzów (0:1) na murawę i trybunę stadionu poleciały race. Wystrzelili je kibice, którzy nie zostali wpuszczeni na stadion Andrzej Banaś
Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oświadczyło, że nie będzie już wspierać drużyny piłkarskiej klubu: robić opraw meczów i organizować imprez. To wynik wojny, jaką wytoczyło władzom Wisły Kraków S.A., w tym jej prezesowi Jackowi Bednarzowi.

SKWK wydało oświadczenie. Nie będzie zorganizowanego dopingu i flag

Wcześniejsze próby rozmów zakończyły się ostrzelaniem racami stadionu przy ul. Reymonta. Kraków dołączył w ten sposób do miast, gdzie pobłażanie kibolom skończyło się kolejnymi zadymami.

"Podczas meczów nie będzie zorganizowanego dopingu, nie będą też wywieszane flagi, nie będziemy angażować się w akcje marketingowe ani żadne inne imprezy. Nie namawiamy jednak nikogo do bojkotu meczów" - pisze w oświadczeniu SKWK. Domaga się nie tylko odejścia Bednarza, ale także trenera piłkarzy Franciszka Smudy. Prezes Bednarz z kolei czeka na dymisję zarządu SKWK.
Stowarzyszenie zrzesza ok. 500 osób, ale może mieć wpływ na 6 tys. najbardziej zagorzałych kibiców Wisły. Jeśli nie będą przychodzić na mecze, to Wisła odczuje ten fakt finansowo.

Wierni fani pozostaną
- Akcja może dla klubu oznaczać stratę finansową, ale z drugiej strony pozostaną przy nim wierni fani, którym niepotrzebne są stowarzyszenia, aby kibicować. Byle poziom gry drużyny był wyższy - komentuje prof. Józef Lipiec, znany etyk i filozof sportu.
Wisła na razie nie komentuje oświadczenia SKWK. Konflikt narastał od roku. Po jednym z meczów z Lechem Poznań w listopadzie 2012 roku, podczas którego kibice Wisły odpalili race, klub ograniczył wstęp na stadion grupie fanów "Białej Gwiazdy". Zabroniono też wywieszania flag przykrywających niemal całe sektory na trybunach.

W czasie kolejnego spotkania ze Śląskiem Wrocław kibice zaprotestowali przeciwko polityce klubu. Łamali przepisy, niektóre sprawy skończyły się w sądzie. Kolejny mecz z Górnikiem Zabrze tłum kibiców w ramach protestu oglądał pod halą Wisły, a nie na stadionie.
W końcu doszło jednak do rozmów. Sytuacja się uspokoiła, Zaognił ją w ostatnich miesiącach pomysł SKWK. Chodziło o to, by klub podniósł ceny biletów o złotówkę a... zebraną kwotę oddał stowarzyszeniu.

Uzyskane w ten sposób środki miały iść m.in. na oprawę meczów, budowę muzeum klubu. Umowa była prawie zawarta, ale władze Wisły postawiły sensowny warunek - SKWK miało wziąć odpowiedzialność za zachowanie kibiców na trybunach, w tym finansową.
Porozumienia nie podpisano. "W ostatnim momencie do gotowej umowy klub wprowadził zapis, który skutkowałby dla nas finansową katastrofą" - komentowało SKWK.

Nadlatują race
Kibice zaprotestowali, odpalając race podczas derbów z Cracovią. Komisja Ligi nakazała zamknięcie trybuny C. Klub nie wpuścił kibiców z tej trybuny na inne miejsca.

Na to odpowiedzieli sobotnim zbombardowaniem stadionu racami odpalonymi spod restauracji "U Wiślaków", która znajduje się na terenach Towarzystwa Sportowego Wisła. Zaprosiło ich tam SKWK.

Na wojnie Wisły z Wisłą, Towarzystwo Sportowe traci najwięcej. Pierwszą ofiarą może stać się zasłużony działacz sportowy Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Rozważa odejście ze stanowiska prezesa Towarzystwa, w którym władzę przejęły osoby związane z SKWK.
- Mam swoje lata. Mocno się zastanawiam nad rezygnacją. Mogę taką decyzję podjąć w najbliższych dniach - przyznaje Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Jestem zmęczony tą walką - dodaje prezes.

Miętta stracił realną władzę w TS na rzecz wiceprezesów - są nimi były prezes SKWK Piotr Wawro i obecny prezes stowarzyszenia Robert Sz. Pierwszy usłyszał zarzuty utrudniania pracy policji w czasie legitymowania kibiców po sobotnim odpaleniu rac.
- To była prowokacja policji, która nie potrafiła złapać sprawców. Potępiamy odpalenie rac - broni się Piotr Wawro.
Drugi z wiceprezesów Robert Sz. jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym wyprowadzania pieniędzy z Kraków Business Park w Zabierzowie. Przedstawiono mu zarzuty m.in. prania brudnych pieniędzy, oszustwa, udziału w grupie przestępczej. Śledztwo jest w toku.

Prezesi zawiesili się

Wczoraj wieczorem okazało się, że obaj wiceprezesi z powodu prokuratorskich zarzutów zawiesili swoje członkostwo w zarządzie TS Wisła.

Obecny zarząd wybrano w 2011 r. TS Wisła pod rządami wiceprezesów podjęło kontrowersyjne decyzje, m.in. o wynajęciu siłowni firmie, której wspólnikiem jest osławiony "Misiek", pseudokibic, który odsiedział 6 lat za rzucenie nożem w Dino Baggio. TS Wisła, której szefowie związani są ze środowiskiem szalikowców, dostaje od Krakowa ok. 250 tys. zł rocznych dotacji. Urząd zapewnia, że tylko na sport dzieci.

Tak skończyło się pobłażanie kibolom i wchodzenie z nimi w dziwne układy
Legia Warszawa
Prezes klubu Bogusław Leśnodorski słynął z bratania się z kibicami. Zasiadał nawet wraz z nimi na sektorze najbardziej krewkich fanów drużyny. Bronił ich, kiedy popadali w konflikt z wojewodą mazowieckim po wybrykach na stadionie. Ale sialanka zakończyła się na początku marca br. Na meczu Legii i Jagiellonii doszło do bijatyki kibiców obu drużyn. Na stadionie musiała interweniować policja. Mecz przerwano. MSW stwierdziło, że winę ponosi Legia. Oskarżyło klub wprost o "tolerowanie bandytów".

Zawisza Bydgoszcz
Radosław Osuch, właściciel klubu, pomógł wprowadzić go do Ekstraklasy w czerwcu 2013 roku. Kibice podziękowali w dość nietypowy sposób. Podczas meczu z Widzewem Łódź w listopadzie 2013 r. doszło do zadymy na stadionie. Władze klubu nie pozwoliły wejść na stadion kibicom zaprzyjaźnionego z Zawiszą ŁKS Łódź. Klub zgodził się na to 3 lata wcześniej i doszło do rozruchów. Ostatnio było podobnie. Policja musiała użyć pałek, gazu. Właściciel klubu dostawał telefony z pogróżkami od kibiców.

Lech Poznań

W Poznaniu wprost mówi się, że klubem rządzi stowarzyszenie kibiców Wiara Lecha, z kibolem ps. "Litar" na czele. Przez długi czas miał on nawet umowę na dostarczanie kateringu na stadion. Litar to człowiek, który wielokrotnie miał problemy z prawem, m.in. za ataki na kibiców niebędących klubowymi fanatykami. Nieoficjalnie mówi się, że ochrona stadionu to też kibole. Gdy Wisła Kraków grała w maju 2013 r. w Poznaniu mecz, mieli ułatwić kolegom porwanie flagi "Białej Gwiazdy". To sprowokowało burdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska