Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drapieżne ptaki pracują nawet dla... Kolei Małopolskich. Sokolnik Adam Mroczek: To coraz bardziej popularna usługa w Polsce

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Adam Mroczek - sokolnik i właściciel w Sokolnictwo.pl
Adam Mroczek - sokolnik i właściciel w Sokolnictwo.pl arch. prywatne
Zadanie, które wykonują w Krakowie dla Kolei Małopolskich to tylko jeden z licznych projektów w całej Polsce, które mają pod swoją opieką. Sokolnicy w ekspresowym tempie – dwóch tygodni - uczą ptaki drapieżne podstaw robiąc z nich doskonałych współpracowników, którzy później pracują na lotniskach, w stoczniach, czy też na dużych halach przemysłowych. Wbrew pozorom sokolnictwo to nie tylko sokoły, ale również np. ptaki z rodziny jastrzębiowatych. O trenowaniu ptaków i późniejszej pracy z nimi opowiada nam Adam Mroczek, właściciel sokolnictwo.pl.

Od marca br. współpracujecie z Kolejami Małopolskimi na terenie Punktu Techniczno-Eksploatacyjnego przy ul. Doktora Twardego 6 w Krakowie. Czy sokolnictwo to popularna sprawa?
To już kolejny miesiąc, gdy prowadzimy tam nasze działania. Mimo, że dla wielu może się to wydawać czymś wyjątkowym, to metody sokolnicze w tego typu obiektach na terenie całej Polski stają się coraz bardziej popularną usługą już w tej chwili. Coraz więcej firm korzysta z takich usług w miejscach, gdzie obecność ptactwa jest niepożądana i jest spowodowana wieloma różnymi aspektami, jak np. lotniska ze względu na bezpieczeństwo lotów korzystają z usług sokolniczych, żeby sokolnik odstraszył ptaki, które bytują na terenie lotniska i zagrażają spowodowaniem kolizji ptaków z samolotami. Co więcej, firmy produkujące żywność korzystają z naszych usług, ponieważ są zobowiązane przepisami HACCP i muszą dbać o to, żeby nie było czy to gryzoni, czy ptaków na terenie zakładów. W takim wypadku my zajmujemy się odstraszaniem ptaków, a firmy deratyzacyjne gryzoniami.

Gdzie jeszcze można was spotkać?
Zatrudniają nas również firmy, które prowadzą działalność na dużych halach produkcyjnych. Jesteśmy też obecni na stoczniach, np. na terenie Trójmiasta, ponieważ tam też był problem z gołębiami, które próbowały w tym miejscu bytować i tym samym przysparzały problemów pracownikom, np. poprzez zanieczyszczanie całej stoczni odchodami. Elementy konstrukcji, które były tam spawane poprzez zanieczyszczenia powodowane przez ptaki ulegały korozji, a dla pracowników pojawiało się z kolei zagrożenie biologiczne. Podobna sytuacja ma również miejsce na terenach hal kolejowych, trawmajowych czy zajezdni autobusowych, gdzie ilość gołębi w obiektach serwisowych potrafi być na tyle duża, że nie dość, że zanieczyszczają odchodami bardzo kosztowne maszyny, które się przez to psują, to również utrudniają pracę pracownikom.

Zatem można to podsumować słowami, że są takie miejsca, gdzie przyroda wkracza, ale nie jest zbyt chętnie widziana, tak jak w miejscach, o których opowiedziałem wcześniej.

Spoglądając na metody, z których korzystacie, to można śmiało stwierdzić, że to sama przyroda tutaj nadal sobie radzi, prawda?
Dokładnie tak, ponieważ z wykorzystaniem tych samych mechanizmów, które naturalnie występują w przyrodzie, czyli mowa tutaj o ptakach drapieżnych, symuluje się to, że ten teren, który, np. ptaki pokrywają swoją obecnością stał się ich rewirem łowieckim. Dlatego też gołębie zaczynają myśleć, że ten teren nie jest już dla nich bezpieczny i wynoszą się. Metoda sokolnicza wykorzystuje tylko i wyłącznie siły natury i dlatego nie dochodzi tutaj do uśmiercania, ponieważ gołębie same z siebie zaczynają uciekać usiłując uniknąć konfrontacji z drapieżnikiem. Chociaż w przyrodzie ptaki drapieżne dążą do złapania swojej ofiary, to my dążymy do tego, aby w naszych metodach sokolniczych tego nie było.

Czy metody sokolnicze to tylko sokoły?
Oczywiście, że nie. Sokolnictwo to różne ptaki, zarówno z grupy sokołów, jak również jastrzębi, a nawet i orłów. My akurat częściej korzystamy z jastrzębi, dlatego że w pomieszczeniach i dużych halach sokół jest trochę zbyt szybki. Sokoła można porównać do samolotu odrzutowego, który się nadaje na duże otwarte przestrzenie, jak np. lotniska czy plantacje i uprawy rolne. Natomiast na terenach hal, czy terenach przemysłowych częściej wykorzystuje się jastrzębiowate, a spośród nich najczęściej wykorzystywany jest myszołowiec towarzyski, czyli ptak, który naturalnie żyje w Ameryce Środkowej w bardzo ciężkich warunkach i on jako jedyny gatunek ptaka drapieżnego na świecie wykształcił umiejętność współpracy w stadzie, gdy wszystkie pozostałe ptaki drapieżne są raczej indywidualistami. Jego wyjątkowość polega na tym, że w porównaniu do innych drapieżnych ptaków jest dosyć spokojny i dobrze czuje się w zurbanizowanym środowisku. Gatunek ten nie boi się np. wózków widłowych, czy też pracowników, którzy wykonują swoje obowiązki.

Jak zatem wygląda samo przeszkolenie ptaków, które u was pracują?
Dla przykładu, aby od podstaw nauczyć wszystkiego myszołowca towarzyskiego potrzeba dwóch tygodni. Wydaje się, że to niewiele, jednak w tym czasie, gdy człowiek wie co robi, to wystarczający czas, a potem to tak naprawdę ciągłość tego treningu, czyli dzień w dzień, przez 365 dni w roku należy z tym ptakiem pracować. Generalnie metoda sokolnicza jest tak opracowana, że wymaga regularnych powtórzeń, aby ptak przyswoił stopień oswojenia do człowieka i umiejętności, które nabywa z każdym dniem. Przede wszystkim jakby nie patrzeć, to mózg ptaka jest wielkości orzecha i tam zbyt wiele informacji na długi czas się nie mieści, dlatego dzięki regularnym powtórzeniom i cierpliwości można te ptaki nauczyć takiego przylatywania z powrotem do sokolnika i współpracy z nim. Dodatkowo w procesie układania ptaka nie wolno stosować kar – są tylko dwie możliwości nagroda lub jej brak.

Ile trwa "etat" dla ptaka w sokolnictwie?
Jeżeli już mówimy o myszołowcach towarzyskich to te ptaki dożywają około 30 lat. Dla przykładu dwa ptaki, które wykorzystujemy teraz w Krakowie na potrzeby Kolei Małopolskich są u nas już 8-9 lat.

Praca, którą wykonują wasze ptaki wygląda na niebezpieczną. Co głównie im zagraża podczas wykonywania takich zadań i na co sokolnicy muszą uważać?
Zawsze na sokolniku spoczywa odpowiedzialność, aby przed wypuszczeniem ptaka do lotu otoczenie, w którym będzie pracował - było bezpieczne. Dla przykładu trzeba wcześniej sprawdzić, że np. trakcja jest wyłączona. Może się też zdarzyć, że ptak wyleci gdzieś pod nadjeżdżający pojazd lub może dojść do ataku innego dzikiego ptaka na niego. Takich zagrożeń za każdym razem jest naprawdę wiele i rolą sokolnika jest zapewnienie swojemu podopiecznemu bezpieczeństwa.

Paweł Szrot: agresja hybrydowa przeciwko Europie trwa

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska