Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Diagnozy” stawiane w sieci głównie straszą pacjentów

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
Rozmowa z prof. Ewą Czarnobilską, laureatką plebiscytu Lekarz Małopolski 2015, o tym, jak istotna jest prawidłowa diagnostyka.

Istnieje przepis na trafioną diagnozę?
Lekarz musi mieć czas na wysłuchanie pacjenta, bo diagnoza jest stawiana na podstawie wywiadu. Wyniki dodatkowych badań służą jedynie do jej potwierdzenia. Pacjent przecież sam mówi nam, co go boli, co mu dolega, a my, jako lekarze, musimy wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Najistotniejsze jest indywidualne podejście do chorego. Ta sama choroba u różnych osób różnie się objawia. Każdy z nas ma inną wrażliwość i psychikę, więc inaczej reaguje, kiedy coś się dzieje. Jedna osoba odczuwa ból bardzo dotkliwie, inna nie. Zadaniem lekarza jest wyczucie tego.

Wielu pacjentów, przychodząc do lekarza, już wie, co im dolega.

Dokładnie. Często pacjenci zgłaszają się z gotową diagnozą, a wizyta u lekarza jest jedynie poszukiwaniem potwierdzenia rozpoznania, którego już sami dokonali. Używają do tego, oczywiście, internetu. Ten szum informacyjny powoduje, że pacjenci są skołowani. Często informacje w sieci są rozbieżne, przerażają pacjentów. Lekarz musi wytłumaczyć im mechanizm choroby, wyjaśnić, skąd biorą się objawy. Dopiero kiedy chory to zrozumie, uwierzy, że trzeba stosować się do zaleceń specjalisty. Niestety, badania pokazują, że jedynie 50 procent pacjentów przestrzega zaleceń lekarza. Ta druga połowa wychodzi z gabinetu i wyrzuca receptę do kosza.

W ogóle nie powinniśmy szukać „diagnozy” w internecie? A może czasami warto jednak w nim pogrzebać, by wyszukać informacji na temat tego, co nam dolega?

Jak najbardziej pacjenci powinni szukać informacji na temat swojej choroby, bo wyedukowani chorzy są partnerami do dyskusji z lekarzem, co jest tak bardzo istotne dla osiągnięcia skutecznego leczenia. Natomiast „dr Google” na pewno nie postawi prawidłowej diagnozy. U każdego pacjenta ta sama choroba może mieć różne objawy. Dla „dr Google’a” każdy z nas jest taki sam. Dlatego tutaj apeluję do lekarzy: starajmy się, żeby pacjenci zrozumieli swoją chorobę i istotę leczenia. Bardzo ważny jest kontakt pomiędzy specjalistą a zgłaszającą się do niego osobą.

W Pani dziedzinie, alergologii, to chyba szczególnie ważne.

Tak, bo alergia jest nazywana epidemią XXI wieku. Ponad 50 procent mieszkańców państw wysokorozwiniętych na nią cierpi. I nie chodzi tu tylko o alergię na naturalne alergeny środowiska, jak roztocze kurzu domowego, pyłek roślin, mleko, jajko, orzechy, ryby, gluten, ale również o alergie na chemię, zarówno tę w powietrzu, jak i w jedzeniu. Konserwanty, barwniki, te wszystkie rzeczy dodawane do produktów spożywczych mogą wywołać reakcje alergiczne. Tak samo jak kosmetyki, w których nie brakuje chemikaliów.

Skąd się biorą alergie?

To trzeba powiedzieć jasno - człowiek nie rodzi się z alergią szczególnie na chemię. Przez kilka dobrych lat trzeba się napracować, żeby się jej nabawić. Dziś alergolodzy mają trudną sytuację, bo niewiele jest narzędzi diagnostycznych, sprawdzających uczulenie na substancje chemiczne. A przecież w leczeniu nie chodzi o to, żeby zniwelować objawy, tylko żeby znaleźć przyczynę alergii. Kiedy lekarz odkryje, co uczula pacjenta, czego unikać, czego nie jeść, a chory będzie tego pilnować, objawy ustąpią same. Dlatego tych zaleceń trzeba się trzymać, bo inaczej nie mamy szans na wyleczenie. Żeby to zobrazować: prowadzimy badania wśród młodzieży szkolnej. Rocznie badamy około 7 tys. uczniów. Niedługo zakończymy ten etap prac, ale na podstawie wyników z poprzednich lat już możemy stwierdzić, że prawie połowa dzieci cierpi na jakąś alergię. Co więcej, ponad 50 procent z nich, nawet w tak dużym mieście jakim jest Kraków, nie jest objęta odpowiednim leczeniem. Dzieci nie trafiają do lekarzy, nie mają dobrej diagnozy i przez to nie są dobrze leczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska