Jeśli zapisy w dokumentach uwzględnią możliwość przeznaczenia części terenu na funkcje rekreacyjne, bardzo możliwe, że w Lasku Wolskim powstanie prawdziwy wyciąg.
Polski Związek Narciarski wraz z władzami krakowskiego zoo już od lat zabiegają o wykorzystanie tego miejsca na potrzeby narciarzy. - Od 1994 roku próbowaliśmy stworzyć wyciąg na pobliskiej Wesołej Polanie, ale sprawy własnościowe skutecznie nas do tego zniechęciły - przyznaje Piotr Bogusz z PZN.
- Około roku 2005 znaleźliśmy nowe miejsce. Wpadliśmy na pomysł stworzenia wyciągu w rejonie krakowskiego zoo - dodaje.
Już wtedy przedstawiciele PZN wraz z władzami ogrodu pozyskali inwestora i decyzję o warunkach zabudowy.
Niestety zanim udało się rozpocząć budowę, wojewoda oprotestował część planu zagospodarowania przestrzennego "Wzgórze św. Bronisławy", która pozwalała stworzyć wyciąg. - Szkoda, bo można tam zrobić wyciąg podobny do Wesołej Polany.
Jakieś 250 m długości z różnicą wzniesień ok. 30 metrów. Idealny dla początkujących i małych dzieci. Warto też podkreślić, że w tym rejonie Krakowa śnieg utrzymuje się szczególnie długo
- dodaje Bogusz.
Dziś najbliższe Krakowowi wyciągi znajdują się w Sieprawiu, Myślenicach i Paczółtowicach.
- To jednak jest co najmniej godzina jazdy samochodem - twierdzi Józef Skotnicki, dyrektor krakowskiego zoo.
- A możemy mieć własny wyciąg całkiem niedaleko od centrum miasta. Dojechać tu można swobodnie komunikacją miejską. Co więcej nie trzeba budować wielkiego zaplecza. Wystarczy parking, który już tu jest i mały budynek administracji - dodaje.
Właśnie teraz dla wyciągu pojawia się nowa szansa. W przygotowaniu są bowiem dwa plany zagospodarowania przestrzennego "Wzgórze św. Bronisławy II" i "Las Wolski"
- Sprawa jest otwarta. Jeśli PZN i zoo mają taki pomysł, powinni wnioskować o odpowiednie ustalenia planu - radzi dyrektor biura planowania przestrzennego Magdalena Jaśkiewicz.
- Oczekuję, że wniosek zainteresowanych wpłynie do urzędu, co pozwoli nam podjąć kolejną próbę zapewnienia możliwości wykorzystania tych terenów dla czynnej rekreacji - dodaje Jaśkiewicz.
Kraków ma tradycje narciarskie. W mieście swojego czasu działały dwa wyciągi
Pierwszy wyciąg istniał na Sikorniku. Był stromy, miał około 500 metrów długości. Służył ambitnym narciarzom. Pozostałości jego górnej stacji, przecinka w lesie i słupy po lampach istnieją do dziś.
Sam stok to teren miasta, ale na dole znajdują się prywatne działki. Przestał działać w latach siedemdziesiątych, ale jeszcze długo trenowali na nim narciarze z klubów krakowskich i to bez wyciągu.
Do lat osiemdziesiątych działał drugi wyciąg, na Wesołej Polanie koło kościółka na Woli Justowskiej. Stok jest łagodny i ma jakieś 280 metrów. Położony jest nieopodal dzisiejszej ulicy Kasztanowej.
Do roku 1999 organizowano tam zawody dla dzieci o puchar Kubusia Puchatka. Bez wyciągu
za cichą zgodą księdza z pobliskiego kościółka. Organizatorzy nie mieli jednak zgody prywatnych właścicieli części terenu, więc przenieśli imprezę do Nowego Targu na Długą Polanę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody