MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remis Hutnika Kraków, który w Elblągu stracił zawodników, ale nie bramki

Bogdan Przybyło
Jakub Marcinkowski w każdym meczu Hutnika daje z siebie wszystko (zdjęcie archiwalne)
Jakub Marcinkowski w każdym meczu Hutnika daje z siebie wszystko (zdjęcie archiwalne) Joanna Urbaniec / Polska Press
Bezbramkowy remis Hutnika Kraków w meczu z Olimpią Elbląg rozegranym w sobotę 4 maja. Drużyna Macieja Musiała utrzymała miejsce w strefie barażowej 2. ligi piłkarskiej, obecnie zajmuje czwarte.

Piłkarze z Suchych Stawów ostatni raz ulegli rywalom z Elbląga dwa lata temu. W kolejnych spotkaniach to hutnicy cieszyli się ze zwycięstw, choć w ostatnim z nich sprzyjało im szczęście. Bowiem to jeden z graczy Olimpii skierował piłkę do własnej bramki.

Teraz jednak wiele zdawało się wskazywać, że mogą powrócić do Krakowa bez punktu. Pech dopadł ich w I połowie, a zaczęło się od urazu pachwiny najbardziej rutynowanego defensora w zespole, Igora Tarasovsa. Kilka minut później kontuzji kolana nabawił się czołowy strzelec krakowian, Marcin Wróbel. Nie był to jednak koniec nieszczęść. Tuż przed zejściem na przerwę wyrzucony został z boiska za faul i odepchnięcie przeciwnika – stało się to w ciągu minuty – ich rozgrywający, Marcin Budziński.

Chwilę wcześniej został sfaulowany Krystian Lelek, za co rywal powinien zobaczyć czerwoną kartkę, ale sędzia, który moim zdaniem nie ustrzegł się kontrowersyjnych decyzji, nie ukarał tego zawodnika. Mamy remis, ale mimo to jestem zawiedziony. Stać nas było na wygraną, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu. Ten mecz wtedy inaczej by wyglądał, gdyż Olimpia tym razem niewiele zaprezentowała – mówił po meczu trener krakowian Maciej Musiał.

Trzeba jednak piłkarzom z Suchych Stawów oddać, że choć grali w osłabieniu, to zdawali się panować na murawie. Skoncentrowali się głównie na obronie, nie dopuszczając gospodarzy w pobliże własnej bramki.

- Broniliśmy się bardzo udanie, pokazując charakter i z wielkim zaangażowaniem – podkreślał trener Musiał.

Raz tylko przedarł się Marcel Stefaniak, ale nie pokonał Doriana Frątczaka, który znowu dobrze się spisywał. Hutnicy starali się też wyprowadzać ataki, pamiętając jednak cały czas o defensywie. Najbliżej gola byli Dominik Zawadzki – po wolnym posłał piłkę tuż obok słupka – i Sławomir Chmiel, który podobnie uderzył w boczną siatkę.

Straty personalne, jakie Hutnik poniósł w Elblągu, mogą jednak odbić się bardziej na wynikach kolejnych występów. Wiele bowiem wskazuje, że zabraknie w nich kontuzjowanych, a już na pewno Budzińskiego, dla którego były to 8. i 9. „żółtka”, a może jeszcze się nim zająć komisja dyscyplinarna.

Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 0:0
Olimpia: Witan - Sarnowski,Wierzba, Mruk - Sangowski, Spychała, Danilczyk (69 Jóźwicki), Famulak, Stefaniak (60 Filipczyk) - Żak, Kozera (69 Sienkiewicz).
Hutnik: Frątczak - K. Głogowski, Tarasovs (21 Kieliś), Hoyo-Kowalski, Marcinkowski - Lelek (90 K. Głogowski), Budziński, Urbańczyk, Zawadzki, Rakels - Wróbel (26 Chmiel).
Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów). Żółte kartki: Sangowski, Famulak, Mruk - Budziński, Marcinkowski; czerwona kartka: Budziński (45+1, druga żółta). Widzów: 450.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska