Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmęczony jak polski nastolatek. Wyniki badań przeprowadzonych wśród uczniów nie napawają optymizmem

OPRAC.:
Magdalena Ignaciuk
Magdalena Ignaciuk
Wideo
od 16 lat
Polscy uczniowie są przepracowani, to pewne. Przeciętny siódmo czy ósmoklasista spędza w szkole około 33 godziny tygodniowo. To nie wszystko, bo do zajęć obowiązkowych doliczyć należy zajęcia pozalekcyjne - korepetycje oraz zajęcia rozwijające zdolności. Oprócz tego prace domowe, przygotowanie do sprawdzianów i kartkówek. Młodzież na naukę poświęca długie godziny, często kosztem snu czy relaksu. ​Liczby są alarmujące – prawie połowa uczniów odczuwa stres związany ze szkołą, a aż co trzeci uczeń nie jej nie lubi. 

Spis treści

Listopad to trudny miesiąc w szkole

Zwykle w styczniu kończy się I semestr. Grudzień to czas, w którym uczniowie mają więcej wolnego - między świętami a Nowym Rokiem spędzą w domu tydzień. Dlatego też wzmożona praca w szkole przypada na listopad. Rodzice i uczniowie mówią o przemęczeniu i ogromnej ilości testów, kartkówek i sprawdzianów, które pojawiają się właśnie w tym miesiącu. Do tego dochodzi sezon chorobowy, jesienne obniżenie nastroju i okazuje się, że dzieciaki nie dają rady.

Stres i zmęczenie to codzienność polskich nastolatków

Polscy uczniowie spędzają w szkole prawie tyle czasu, co dorośli pracując na etacie.
Polscy uczniowie spędzają w szkole prawie tyle czasu, co dorośli pracując na etacie. freepik.com

​Jak wynika z badań „Ocena jakości relacji szkolnych”, aż 44,7 proc. uczniów odczuwa stres związany ze szkołą, a aż co trzeci z nich czuje się w niej źle czy nieswojo i po prostu nie lubi do niej chodzić.

Współczesna szkoła, szczególnie z perspektywy dziecka, jest miejscem wymagającym, nieprzewidywalnym, stresującym, zmuszającym ucznia to bycia w ciągłej gotowości, a do tego przeładowanym nie tylko treściami, ale przede wszystkim sposobami weryfikacji wiedzy. A tych w szkole nie brakuje. Przepisy regulują co prawda liczbę sprawdzianów, jakie uczniowie mogą mieć w ciągu dnia czy w ciągu tygodnia, nie mówią nic jednak o kartkówkach czy odpowiedziach przy tablicy – tych uczniowie mogą spodziewać się każdego dnia. Do każdego z nich, zapowiedzianego czy nie, nastolatkowie muszą się przygotować.

Według raportu fundacji Unaweza wszystko to odbija się na samopoczuciu i codziennym życiu uczniów. 38 proc. skarży się na problemy z koncentracją, 37 proc. wspomina o problemach ze snem, a niemal co trzeci mówi o problemach z nauką. Uczniom brakuje zdrowego balansu między szkołą, a życiem prywatnym. Nie mają czasu na rozwijanie pasji, a w przypadku, gdy jednak się na to decydują - potrafią pracować przez siedem dni w tygodniu.

Jest naprawdę niebezpiecznie

Choć zwykle bagatelizuje się narzekania uczniów i wspomina: „ja też nie miałem czasu na przyjemności” lub „a na komputerze czy telefonie to mają czas siedzieć”, badania są naprawdę alarmujące. Zmęczenie to tylko czubek góry lodowej. NFZ podaje, że na całym świecie już 14 proc. osób w wieku 10–19 lat doświadcza zaburzeń psychicznych. Jednymi z najczęściej diagnozowanych są zaburzenia lękowe. Szacuje się, że ponad 7 proc. młodych ludzi ma zaburzenia internalizacyjne, takie jak lęki czy fobie. Dzieci i młodzież mówią o trudnościach w nauce, bezsilności, kłopotach z relacjami w grupie, problemach ze snem lub po prostu – o strachu przed każdym kolejnym dniem w szkole.

​ Układ nerwowy młodych ludzi jest w procesie ciągłej zmiany, transformacji i adaptacji. To właśnie w okresie nastoletnim kształtuje się układ nagrody i zmienia układ limbiczny, odpowiadające za reakcje i emocje. Warto wspomnieć też, że kora czołowa, odpowiedzialna za planowanie, podejmowanie racjonalnych decyzji czy przewidywanie konsekwencji, dojrzewa jako jedna z ostatnich. Nie powinien więc dziwić fakt, że młodzież jest zdezorientowana, naturalnie ma mniejszą tolerancję na trudne sytuacje i wyzwania, a stres tylko pogłębia te problemy – mówi Katarzyna Broda, psycholożka współpracująca z Centrum Nauczania Domowego.

Uczniowie nie czują wsparcia, ale ciągłe wymagania i oczekiwania. I nie jest to wyłącznie sprawa szkoły. Często to właśnie rodzice tworzą niebezpieczny wyścig po oceny, zapominając, że w tym wszystkim jest młody człowiek, który dopiero rozwija się i uczy otaczającego świata.

Rodzice często naciskają na nauczycieli, oczekują ocen za każdą rzecz. Sprawdzenie pracy i danie odpowiedzi opisowej nie jest dla nich satysfakcjonujące. Wydaje im się, że jeśli nie ma za coś oceny, to zadanie nie ma sensu. Pod koniec roku szkolnego, czy semestru w szkołach pojawiają się pielgrzymki rodziców, którzy chcą negocjować wyższe oceny. Dzieciaki często mówią, że mama lub tata będą źli, że coś im nie poszło. Bardziej skupiają się na tym, by dziecko miało dobre oceny niż na tym, by robiło to, co lubi - mówi nauczycielka języka polskiego jednej z warszawskich podstawówek.

Niektórzy wychodzą z systemu

Niektórzy rodzice decydują się na edukację domową.
Młode osoby pracują wówczas we własnym, dostosowanym do indywidualnych możliwości, zainteresowań czy samopoczucia, tempie. Mogą rozłożyć materiał tak, żeby uczyć się jednej, a nie kilku rzeczy na raz – to zmniejsza obciążenie i stres, a więc pomaga w bardziej efektywnej nauce pozwalającej zdobyć wiedzę, która zostanie na dłużej. Młodzi ludzie zyskują czas – nie muszą czekać na resztę klasy z materiałem, którego przyswojenie przychodzi im z łatwością. Mogą wykorzystać go na zagadnienia, które są dla nich trudniejsze. Egzaminy w edukacji domowej odbywają się w terminach ustalonych ze szkołą, do której zapisane jest dziecko. Uczniowie mogą zdecydować się zarówno na zaliczenie kilku przedmiotów w jednym miesiącu, jak i rozłożyć je w czasie. Nauka staje się kontekstowa – uczeń może poświęcić więcej czasu na interesujące go zagadnienia lub po prostu zdecydować, aby wrócić do nich później.

Na pewno nie jest to sposób nauczania, który sprawdzi się u każdego, warto jednak zastanowić się nad możliwościami, jakie mamy. Innym rozwiązaniem jest zmiana priorytetów i zrozumienie, że nasze dziecko nie musi być dobre we wszystkim. Pozwolenie na wybranie dwóch, trzech interesujących przedmiotów i naukę przedmiotów egzaminacyjnych z pewnością trochę zmieni sytuację. Istnieje bardzo niewielu ludzi, którzy są dobrzy we wszystkim. Warto pozwolić dziecku na znalezienie swojej pasji i naukę rzeczy, które naprawdę sprawią mu przyjemność.

Nie zapominajmy o współpracy ze szkołą, nie przerzucajmy się z nauczycielami odpowiedzialnością za niepowodzenia, ale współpracujmy z korzyścią dla dzieci. Bo w końcu i nauczyciele, i rodzice, choć z dwóch różnych stron, chcą dla dzieci tego samego.

źródło: materiały Centrum Nauczania Domowego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zmęczony jak polski nastolatek. Wyniki badań przeprowadzonych wśród uczniów nie napawają optymizmem - Strefa Edukacji

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska