Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia na os. Na Wzgórzach. Sąd skazuje zabójcę na 10 lat za atak nożem

Artur Drożdżak
W 2012 r. zakuty w kajdanki Zbigniew S. opowiedział swoją wersję śmierci Zenona T. w nowohuckim bloku
W 2012 r. zakuty w kajdanki Zbigniew S. opowiedział swoją wersję śmierci Zenona T. w nowohuckim bloku Artur Drożdżak
Z wykorzystaniem manekina i przy udziale zakutego w łańcuchy oskarżonego 56-letniego Zbigniewa S. krakowski sąd przeprowadził eksperyment w bloku w Nowej Hucie. Teraz wydał wyrok na mężczyznę. Skazał Zbigniewa S. na 10 lat więzienia za dokonanie zabójstwa.

Czytaj także: Wraca sprawa zabójstwa na os. Na Wzgórzach

Zenon T. zginął 11 listopada 2008 r. w bloku nr 30 na os. Na Wzgórzach. W libacji w jednym z mieszkań brało udział kilka osób, m.in. Zbigniew S., jego żona Barbara, znajomy Adam K. i Zenon T. W pewnej chwili doszło do sprzeczki między i wtedy Zbigniew S. ugodził nożem Zenona T. Cios okazał się śmiertelny.

Oskarżony nie przyznawał się do winy. Przyznał, że w mieszkaniu pił alkohol i uderzył ręką w twarz Zenona T., ale potem miał wyprowadzić agresywnego kompana na klatkę schodową. Wyrzucił też jego kurtkę i buty. Gdy po 40 minutach sprawdził, co się dzieje z Zenonem T., okazało się, że mężczyzna nie żyje.

Prokuratura i sąd uznały jednak, że to oskarżony zadał cios nożem, bo na narzędziu zbrodni ujawniono odcisk palca Zbigniewa S. Co więcej, po dokonaniu zbrodni wyrzucił przez balkon swoje ubranie ze śladami krwi ofiary, a założył czystą parę spodni, które do niego nie należały. Jeden świadek widział, że wycierał krwawe plamy na podłodze w bloku. Potem Zbigniew S. zawiadomił służby medyczne o rannym koledze. Połączenia zarejestrowano tuż po godzinie 16. Zjawiła się ekipa karetki pogotowia i policja, ale. Zenon T. już nie żył. Musiał się bronić przed agresją zabójcy, bo na jego dłoniach ujawniono obrażenia od noża.

Zbigniew S. w pierwszym procesie został nieprawomocnie skazany na 12 lat więzienia za zabójstwo, ale ten wyrok uchylił Sąd Apelacyjny. Sprawa oskarżonego ma charakter poszlakowy, dlatego każdy dowód jest tu ważny. Z tego powodu sąd I instancji, ponownie rozpatrujący tę sprawę, zarządził eksperyment procesowy, by skonfrontować relację oskarżonego i dwóch sąsiadek, które widziały leżącego na schodach rannego. Najpierw kobiety z użyciem manekina pokazywały, jakie było ułożenie ciała Zenona T. Jedna podłożyła mu pod głowę kurtkę. Potem swoją wersję przedstawiał oskarżony Zbigniew S. Tłumaczył, że krew ofiary na jego ubraniu wzięła się stąd, że próbował przesunąć rannego, gdy ten leżał na schodach. Ranny był jednak zbyt ciężki. To wtedy miał się pobrudzić krwią ofiary. Potem oskarżony wskazywał, z którego miejsca dzwonił dwa razy na pogotowie po pomoc. Teraz w drugim procesie usłyszał nieprawomocny wyrok 10 lat więzienia.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska