Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: będą szukać talentów na miarę Kowalczyk!

Tomasz Mateusiak
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk archiwum Polskapresse
Zakopane mocno wierzy, że tym razem wreszcie wygra wyścig o prawo organizacji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które miałyby się odbyć w 2017 roku. Jeszcze bowiem przed oficjalną decyzją co do wyboru gospodarza imprezy urzędnicy chcą stworzyć specjalny sportowy program, dzięki któremu w Zakopanem treningi rozpoczęłoby wielu młodych następców Justyny Kowalczyk. Kto wie, może część z nich zdobyłaby w przyszłości dla Polski medale?

Czytaj także: W Podczerwonem zalega 750 ton osadu ze słowackiej oczyszczalni?

- Szczerze mówiąc, jakiś program szkolenia narciarskiego dla dzieci z Zakopanego Zakopanego jest potrzebny - uważa zakopiański radny Maciej Wojak. - Wstyd przyznać, ale w dalszym ciągu wiele dzieci mieszkających pod Giewontem nigdy nie miało na nogach nart. Trzeba to zmienić - dodaje Wojak.

Podobne zdanie ma również reszta rajców, ale... nie wiedzą, jakie narciarstwo powinno być zakopiańskim dzieciom bliższe - alpejskie czy biegowe? Z tego powodu na piątkowym posiedzeniu miejskiej komisji sportu rozgorzała ostra dyskusja na temat zalet i wad obu tych dyscyplin sportowych.

- Fajnie by było nauczyć nasze dzieci zjazdów ze stoku - stwierdził radny Andrzej Hyc, prywatnie właściciel szkoły narciarskiej. - Oszacowałem nawet koszt takiego programu. Zakłada on, że w czasie najbliższej zimy około 270 dzieci odbyłoby dziesięciogodzinny kurs zjazdowy. W całości sfinansowałoby go miasto. Koszt takiego projektu nie będzie jednak mały. Wyliczyłem, że do jego realizacji potrzeba około 70 tysięcy złotych, które musimy znaleźć w miejskiej kasie.

Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest jednak Zofia Kiełpińska, naczelnik wydziału sportu i oświaty zakopiańskiego magistratu, a w przeszłości jedna z najbardziej utytułowanych polskich biegaczek narciarskich. Uważa ona, że lepiej zorganizować program nauki na nartach biegowych, bo dyscyplina jest bardziej rozwojowa, szkolenia tańsze.

Kiełpińską mocno popiera radny Leszek Dorula, który przy okazji przypomina, że sam kiedyś stawiał pierwsze narciarskie kroki właśnie na biegówkach.

- Moich rodziców nie było stać na zakup nart, więc pierwszą parę biegówek dostałem w klubie sportowym - mówi Dorula. - To były jednak inne czasy. Młodzież garnęła się do sportu, a kluby były bogatsze. Mogły sponsorować młodym narciarzom sprzęt, zatem trenowanie było łatwiejsze

Według Kiełpińskiej jest jeszcze jedna wymierna korzyść, jeśli dzieci zaczną biegać na nartach. - Myślę, że ludziom zmiękłyby serca i udostępniliby swoje działki pod trasy biegowe - mówi Kiełpińska. - Wątpię, by górale w Zakopanem mieli tak twarde serca, żeby odmówić dzieciom możliwości uprawiania sportu.

Czy program poszukiwania nowych mistrzów nart wejdzie w życie? Najprawdopodobniej tak. Miejskie władze utrzymują bowiem, że zgłosili się już do nich sponsorzy, którzy wyrazili chęć szukania małych następców Justyny Kowalczyk.

Kraków: Nauka tańca na rurze [ZDJĘCIA]

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska