Zmarła niedawno pani Zofia w niewielkim lokalu komunalnym, w drewnianym domku położonym tuż przy rondzie Kuźnickim, stale trzymała kilkanaście psów. Na uciążliwe sąsiedztwo skarżyli się zarówno lokatorzy domu, jak i turyści, którzy spacerując bulwarami Słowackiego, niejednokrotnie byli atakowani przez niewielkie, ale zdziczałe pieski.
- Latem nie dało się otworzyć okna - mówi jeden z sąsiadów pani Madydowej. - Taki smród wydobywał się z jej mieszkania. Tam na podłodze była warstwa psich odchodów. A poza tym psy gryzły przechodniów. Nie pomogło nawet postawienie ogrodzenia, które czworonogi z łatwością przeskakiwały.
Po śmierci pani Madydowej władze miasta szukały miejsca, gdzie psy będzie można umieścić.
Na początku myślano o najbliższym schronisku w Nowym Targu. Ale tam odmówiono przyjęcia psów
z Zakopanego.
- To są zdziczałe osobniki, które nie potrafią żyć z ludźmi, i są agresywne w stosunku do innych zwierząt. Jakiś czas temu odebraliśmy pani Zofii część psów i te trafiły do Nowego Targu. I sprawiały tam kłopoty - zaznacza Wiesław Lenard, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem. Stąd teraz odmowa nowotarskiego schroniska.
Dzięki pomocy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami osiem psów przyjęło schronisko w Krakowie. Jeden z psiaków został u członka TOZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?