Wysoka emerytura za krótką pracę

Według ZUS średnia wysokość emerytury według starego portfela wynosi 3600 zł. Wyliczana częściowo w oparciu o system obowiązujący od 1999 r. - 2037 zł. Za 23 lata, gdy karierę zawodową zakończą osoby, które nie będą miały kapitału początkowego, otrzymają 20-30 proc. ostatniej pensji, gdy obecni emeryci dostają ok. 60 proc. Już teraz mamy kilka tysięcy osób pobierających emeryturę poniżej minimum - 880 zł miesięcznie. Rekordzistka dostaje 49 groszy.

W naszym systemie emerytalnym są lepsi i gorsi. Zatrudnieni na etacie, umowach zlecenia, prowadzący firmy oddają ZUS prawie jedną piątą zarobków.

Górnicy płacą tyle samo ale mają wyższe świadczenia niż wynikałoby to ze zgromadzonych składek. Sędziowie, prokuratorzy, mundurowi nie płacą na emerytury. Rolnicy po kilka złotych do KRUS. Do emerytur rolników, nie płacących podatku PIT, których dochody zrównały się z mieszkańcami miast, dopłacamy ponad 11 mld zł. Na świadczenia służb mundurowych dajemy 10 mld zł, na sędziów i prokuratorów 1 mld zł. Górnicy to kolejne kilka miliardów. To nie koniec. Oni odchodzą na emeryturę w wieku 48 lat, nauczyciele 58, rolnicy przed sześćdziesiątką, a przedstawiciele służb mundurowych - nim ukończą 40 lat. W sumie emerytalna dziura kosztuje nas 63 mld zł i będzie rosła. Obniżenie wieku emerytalnego pogłębi ten stan. Ci, którzy mówili, że to nie prawda, że nas stać, łgali.

Byłoby łatwiej gdyby zlikwidować emerytalne przywileje. Politycy PiS mają taką możliwość. Ale nie wierzę, by mieli odwagę. Już wycofują się z tego, by policjanci na chorobowym dostawali tak jak inni, 80 proc. pensji. Dostaną 100 procent.

Dyskutując o tym czy nas na to stać, pamiętajmy, że wysokość emerytur można zmniejszyć, zmieniając algorytm, według którego będą obliczane. A dla budżetu państwa mniej kosztowne jest wypłacanie zasiłków niż emerytur, bo te pierwsze są niższe. Za przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego i zachowanie przywilejów zapłacimy wcześniej czy później. Zmiany zapowiedziane przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, wprowadzające przymusowe oszczędzanie na emeryturę, prowadzą nas do emerytury obywatelskiej, w której państwo gwarantuje za pobrane składki minimalne świadczenie. O resztę mamy martwić się sami. Rozwiązanie sensowne, stosowane w wielu krajach. Ale nie uda się jeżeli będą w systemie lepsi i gorsi.

Ale wcześniej czeka nas zakaz pracy na emeryturze. Będziemy mieli do wyboru: albo 800 zł, albo praca. Ktoś się oburzy, że to niezgodne z Konstytucją. Co z tego! Nikt nas nie obroni. Po to likwiduje się Trybunał Konstytucyjny, a nie dla jaj.