Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybieramy najlepszą piekarnię. Dobry chleb z dobrych rąk [OŚWIĘCIM, WADOWICE]

Robert Szkutnik
Chcemy, aby to Państwo ocenili i wybrali najlepsze piekarnie, w których kupują Państwo pieczywo. Takie, które według Was zasługują na wyróżnienie.

REGULAMIN PLEBISCYTU 'WYBIERAMY NAJLEPSZĄ PIEKARNIĘ [OŚWIĘCIM, WADOWICE]

Coraz trudniej kupić chleb czy bułki, które smakują i pachną jak te znane nam z dzieciństwa, gdyż coraz więcej zakładów stosuje polepszacze i i inne wynalazki. Mamy nadzieję, że Czytelnicy pomogą wybrać te piekarnie, które pieką naprawdę dobre pieczywo.

Jedną z firm, na które warto zwrócić w plebiscycie uwagę, jest Piekarnia Parowa u Frysia mająca ponad 130-letnią tradycję. Założył ją Piotr Fryś (1833- 1901), który wcale nie był piekarzem, a kuśnierzem. Jednak porzucił zawód, gdy spostrzegł, że większe dochody przynosi jego domowi żona Agnieszka, która piecze chleby na stoły najbogatszych mieszczan.

Potem piekarzem został najstarszy syn Franciszek (1865-1942), który po wybudowaniu domu przy ulicy Legionów przeniósł do niego piekarnię z Rynku, gdzie pierwotnie była zlokalizowana. Pieczywo z tej piekarni cenione było nie tylko w mieście, ale także zdobywało laury na wystawach zagranicznych, np. dwa złote medale na międzynarodowej wystawie przemysłowej w Paryżu w 1908 r. oraz na wystawie handlu, rzemiosła i higieny społecznej, urządzonej w Karlsbadzie (dzisiejsze Karlowe Vary) z okazji jubileuszu 60-lecia panowania austriackiego cesarza Franciszka Józefa I.

Trudno się dziwić, że imiennik cesarza w 1920 r. został burmistrzem Andrychowa i był nim kilka lat. Po nim firmę objął najstarszy syn Franciszka -Franciszek junior (1900-1955). W czasie okupacji hitlerowskiej rodzina straciła firmę na rzecz Niemca. Potem gospodarowała w zakładzie armia radziecka, a potem wojsko polskie. Po roku czy dwóch zakład wrócił do rodziny Frysiów. Znacznie go zmodernizowano, ale na fali zwalczania prywatnych firm i nękania ich przez skarbówkę tzw. domiarami firmę zamknięto. Piekarnia została wydzierżawiona Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, a Franciszek Fryś, został kierownikiem we własnej piekarni.
Po przemianach ustrojowych w 1989 r. i po wybudowaniu przez GS w Inwałdzie nowej piekarni prowadzenia piekarni podjęła się prawnuczka założyciela Magdalena Dubaniowska wraz ze wspólniczką Magdaleną Bylicą.

Znów trzeba było zaczynać od zera. Po kilku latach wytężonej pracy piekarnia wróciła na rynek. Sukces ten należy przypisać kwalifikacjom pracującej tu załogi, a także powrotowi do źródeł.

- Pieczemy według dawnej tradycji, bez spulchniaczy i innych środków chemicznych - mówi Magdalena Bylica, kierowniczka piekarni i obecnie jedna z czterech współwłaścicieli firmy.

Największym powodzeniem wśród wyrobów piekarni cieszy się zachowujący długo świeżość i smak, chleb wiejski w kolistych bochenkach oraz bułki z makiem.

Piekarnia specjalizuje się w wypiekaniu pieczywa pszennego i mieszanego. Można tu też kupić graham, chleb firmowy i inne pyszności. Za chleb firmowy półkilogramowy zapłacimy 2,80 zł, a za wiejski 2 kg - 10 zł. Piekarnia zatrudnia obecnie siedmiu ludzi i ma jeden sklep przy ul. Legionów 6. W dni powszednie czynny jest on od 5.30 do 16, a w soboty do 14. Piekarnia dostarcza też pieczywo do okolicznych sklepów. Turyści na pewno znajdą ten sklep w centrum, bo bije z piekarni taki zapach, że trudno nie trafić.
Czy ta piekarnia znajdzie Państwa uznanie, nie wiadomo.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska