Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Mariusz Jop: To był świetny mecz w naszym wykonaniu

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Trener Wisły Kraków Mariusz Jop po meczu z Górnikiem Łęczna nie bawił się w kurtuazję tylko wprost powiedział, że jego zespół rozegrał bardzo dobry mecz, dominował i wygrał 4:0. Trener gości Ireneusz Mamrot też nie miał wątpliwości kto zasłużył w tym spotkaniu na wygraną.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Pierwszy boiskowe wydarzenia komentował Ireneusz Mamrot. Powiedział on: - Cóż, za wiele pozytywnego nie mogę powiedzieć o naszej grze. Przegraliśmy tutaj zdecydowanie i w pełni zasłużenie. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, natomiast nasz jedyny moment w tym spotkaniu, gdy „zapachniało” jakimś pozytywem, to był ten moment po przerwie. Podeszliśmy troszkę wyżej. Było kilko odbiorów i była też sytuacja na 1:1 Marko Roginicia. Natomiast Wisła stworzyła sobie tych sytuacji dużo więcej i tak naprawdę mogło się to skończyć jeszcze wyższym wynikiem. To, o co mam pretensje, to o to, że widać było jak się ten mecz układa i nie możemy tak się porozciągać na boisku, robić takich odległości. Paradoks polega na tym, że większość sytuacji Wisła stwarzała po kontrataku. Grając z tak dobrym zespołem, nie możesz im zostawić tyle przestrzeni. To na pewno nasz mankament, bo cały sezon pracowaliśmy ciężko na solidną defensywę, a te ostanie mecze rozjechały nam się. Nie ma co tego ukrywać i czeka nas dużo pracy w tygodniu, żeby do tego wrócić. Oczekuję teraz od zespołu na pewno takiej złości sportowej. Jest ostatni mecz, jedziemy na Arkę Gdynia, to również bardzo silny przeciwnik, ale jedziemy tam grać o trzy punkty.

Z kolei Mariusz Jop ocenił spotkanie: - Myślę, że komentarz może być tylko jeden - to był świetny mecz w naszym wykonaniu. Byliśmy bardzo agresywni, byliśmy blisko przeciwnika. Bardzo dużo piłek odbieraliśmy wysoko. Tak, jak chcieliśmy. Myślę, że to było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu i trudno tutaj coś dodać więcej.

Wisła przez zdecydowaną większość meczu miała przewagę. Jedynie pierwszy kwadrans drugiej połowy bardziej należał do Górnika. Pytany o ten okres gry, trener „Białej Gwiazdy” odparł: - Takie sytuacje będą się zdarzać. Na naszą korzyść jest statystyka. Myślę, że to wynikało z tego, że piłkarze mieli w nogach ten mecz czwartkowy. Jeśli ryzykujesz, idziesz wysoko, grasz jeden na jeden, to będą takie sytuacje, że przeciwnik też będzie miał swoje szanse. To był taki moment, który przetrwaliśmy, byliśmy chwilę w obronie niskiej. Normalna sytuacja. Są takie fazy meczu gdy będziemy też w takim położeniu.

Jeden z dziennikarzy stwierdził, że Górnik nisko zawiesił Wiśle poprzeczkę i pytał jej trenera, czy nie był tym faktem zaskoczony. Jop odpowiedział: - Nie uważam, że Górnik Łęczna, że ta drużyna nisko nam powiesiła poprzeczkę. To wynikało z tego z naszej bardzo dobrej gry, z naszego pressingu, z naszej nieustępliwości, zaangażowania. Chęci dominacji. Możemy na to patrzeć z różnej perspektywy. Ja patrzę na to w taki sposób, że to Wisła stworzyła przeciwnikowi tak trudne warunki, że nie był w stanie nic zrobić po prostu.

Kolejne pytanie dotyczyło stałych fragmentów gry, bo Wisła drugiego gola strzeliła po rzucie rożnym wykonanym przez Patryk Gogóła i strzale głową Szymona Sobczaka. Dziennikarz zapytał też Mariusza Jopa o Dominika Sargę i jego debiut w pierwszej drużynie. Trener Wisły powiedział: - Zdobyliśmy bramkę po rzucie rożnym, było sporo tych stałych fragmentów gry. Na początku nie mogliśmy trochę znaleźć dobrego dośrodkowania. I „Dudi” próbował, i Jesus to próbował, a „Gogi” faktycznie zagrał w ten punkt, który chcieliśmy. Tak jak to ćwiczyliśmy. To cieszy, że również po stałym fragmencie gry padła bramka. I myślę, że to też da taki impuls zespołowi, że możemy być skuteczni również w takiej fazie gry.

Dodał też: - Co do Dominika, to zaliczył pozytywne wejście. Był moment gdy podzielił się piłką, a gdyby był bardziej samolubny mógł nawet zdobyć bramkę. Oceniam jednak jego wejście jako dobre. Też wiadomo, młody chłopak, który debiutuje, dla niego fajna sprawa. Myślę, że za nim pozytywne wejście na boisko.

Bardzo dobry mecz zaliczył napastnik Wisły Szymon Sobczak. Strzelił dwie bramki, zaliczył dwie asysty, wywalczył rzut karny. Czy to oznacza, że w następnym meczu trener postawi na obu napastników? Sobczaka i wracającego po kartkach Angela Rodado?
- Będziemy się nad tym zastanawiać. Bardzo dobry mecz „Sopla”. Poza tym, że zdobył dwie bramki, asystował, to jeszcze dużo pracował w obronie. To tylko cieszy. Fajnie, że jest taki ból głowy. Może rzeczywiście uda się tak zrobić, że obaj będą w podstawowej jedenastce - zakończył Mariusz Jop.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska