W Bibicach powstała Kulturoteka. To miejsce nie da zapomnieć o dziejach wioski

Wejście ozdobione wykutą „koronką”, kolorowe „wstążki” na elewacji budynku i ten tajemniczy napis: BiBiCe. Co tu się kryje? Kulturoteka. Nowe miejsce w Bibicach, które mieszkańcy pokochali od pierwszego dnia. Przypomina dawne dzieje, skupia bibliotekę z książkami, ale i audiobookami, a do tego jest miejscem kultury i historii.

Kulturoteka BiBiCe powstała w pomieszczeniach remizy, głównie w starym garażu strażackim. Obiekt zmodernizowany, zagospodarowany na nowo budzi zainteresowanie mieszkańców. To miejsce stałej wystawy o lokalnej historii, punkt biblioteczny i czytelnia.

- Historia zatacza krąg. Otwarcie biblioteki przypomina bibiczanom czas, gdy właśnie tutaj na ziemiach obecnej gminy Zielonki powstawała pierwsza czytelnia i jedna z pierwszych w powiecie krakowskim. Zakładał ją ks. Jan Michalik, zielonecki proboszcz w 1892 roku. Nie przetrwała kataklizmu I wojny światowej - wspomina Mariusz Zieliński, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Zielonkach, której filię stanowi obecnie Kulturoteka w Bibicach.

Austriaccy saperzy przygotowując linię frontu w 1914 r. wysadzili znaczną część wsi wraz z czytelnią i innymi ważnymi dla społeczności obiektami. Wówczas to zrównany z ziemią został też dom Stanisława Wyspiańskiego, znajdujący się w sąsiedniej wsi Węgrzce.

- Musiało minąć 126 lat od czasu otwierania pierwszej bibickiej czytelni ludowej, żebyśmy ją tu znowu mieli. Cieszy nas tym bardziej, że to miejsce wystaw historycznych, kultywowania tradycji ludowych oraz spotkań, integracji mieszkańców - cieszy się Tadeusz Łysek, sołtys Bibic.

- Mamy bibliotekę w Zielonkach i filie w sąsiednich Węgrzcach, ale tu nam najbliżej. Powstaje takie nasze, nowe miejsce kultury. Jestem na emeryturze, wiec mogę przychodzić czytać, oglądać stare zdjęcia, także obrazy lokalnych twórców - uśmiecha się starsza mieszkanka wioski.

Czytelnia ludowa w Bibicach ma ciekawą historię i nierozłącznie wiąże się z osobą założyciela proboszcza z Zielonek.

Jak mówi dyrektor gminnej biblioteki Mariusz Zieliński - w annałach prastarej parafii w Zielonkach jest jedyny znany dokument potwierdzający istnienie kółka rolniczego i czytelni w Bibicach. Proboszcz pisał, że w roku 1892, gdy zakończył budowę kaplicy w Bibicach założył tu także kółko rolnicze i czytelnię. Zaznaczył w zapiskach, że gospodarze chętnie czytali książki i gazety ludowe, a do tego robili zakupy w powstałym sklepiku chrześcijańskim.

Proboszcz zielonecki ks. Jan Michalik był wykształcony, postępowy i zatroskany o edukację chłopów okolicznych wiosek.

- Przybywszy do Zielonek w 1881 r. spostrzegł zaniedbany budynek kościoła, zabudowań folwarku kościelnego, ale także bardzo niski poziom intelektualny wiernych. Wiedział, że pomyślność i dobrobyt zależą od poziomu wykształcenia chłopów -zaznacza Zieliński. - W krótkim czasie przeprowadził restaurację kościoła parafialnego, folwarku, założył sady plebańskie na nieużywanych dotąd polach. Jednocześnie był radnym gminy i po wiatu, założycielem licznych instytucji na terenie parafii. A przy okazji dbał o kulturę. Wykorzystując pobożność ludową, zachęcał do zakładana strojów krakowskich - dodaje.

Jak się okazuje, za tę opiekę proboszcza i umożliwianie ludziom rozwoju własnego, edukacji parafianie byli mu wdzięczni. Przykład na to dawał mieszkaniec Bibic Mieczysław Banaś podczas otwarcia Kulturoteki. Dyrektorowi biblioteki przypomniał historię z czasów, gdy ks. Michalik pracował w Zielonkach i okolicznych wsiach. - Pewnej zimy w okolicach Bożego Narodzenia proboszcz jechał na saniach z Zielonek do Bibic po zamarzniętej rzece. Lód załamał się, sanie z woźnicą i z księdzem dobrodziejem wpadły do wody - opowiadał Banaś. - Namókł kożuch proboszcza i wciągał go coraz bardziej pod wodę. Ludzie z trudem wyratowali kapłana z tarapatów. Ks. Michalik rozchorował się bardzo i długo dochodził do siebie. Tymczasem bibiczanie wiedzieli, że już nigdy więcej nie można narazić kapłana na takie niebezpieczeństwo. Wzięli się porządnie do pracy. I na Wielkanoc ks. proboszcz jechał już nowym dębowym mostem.

Jak mówią mieszkańcy - miejscowi potrafili docenić swojego kapłana. Do dziś cała parafia wspomina go jako wielkiego budowniczego, chociaż w czasach jemu współczesnych nie wszyscy mu sprzyjali. Miał zatargi nie tyle z chłopami co z panami z dworów i handlarzami. Ale to, co wybudował, zrobił, zgromadził stanowi dla mieszkańców cenne pamiątki.

Tylko biblioteki w Bibicach nie udało się utrzymać. Po wyburzeniu budynku przez zaborców zbiory czytelni ludowej zostały rozproszone. Niewielka część stanowiła podstawę do założenia biblioteki w Węgrzcach w okresie międzywojennym. Była w domu tutejszego wójta Wojciecha Cholewickiego. Nie przetrwała ze względu na drugą wojnę. Zbiory na krótki czas trafiły jeszcze do Bibic, bo mieszkaniec wsi Bogdan Fraś, który był naczelnikiem Gromadzkiej Rady Narodowej w Węgrzcach założył w domu punkt biblioteczny i oddał go córce Irenie do prowadzenia.

Nie trwało to długo, bo bibliotekę połączoną z klubem rolnika przejęła biblioteka w Węgrzcach, a potem 1954 roku zbiory przeniesiono do Zielonek, gdzie powstała siedziba gminy, przejść do Zielonek.

Obecnie otwarta Kulturoteka BiBiCe gromadzi książki i dokumenty, przedmioty będące świadectwem dziedzictwa kulturowego, folklorystycznego i etnograficznego wioski. Ale są tu też zbiory współczesne, nowości wydawnicze i prace artystyczne.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Miss Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!	Nie znasz tych miejsc? Nie jesteś krakusem QUIZ
Ile tak naprawdę zarabiają kasjerzy? Wcale nie tak mało!	Najlepsze dzielnice w Krakowie? RANKING

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

WIDEO: Jak walczyć ze świątecznymi kaloriami?

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.