Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaczki dowodzą kto pierwszy był niepodległy. Czy wrócą do Tarnowa? [WIDEO]

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Kolekcja Tomasza Bodacha (siedzi) liczy ponad 4 tys. znaczków. Pod jej wrażeniem jest Marek Smoła (stoi)
Kolekcja Tomasza Bodacha (siedzi) liczy ponad 4 tys. znaczków. Pod jej wrażeniem jest Marek Smoła (stoi) Paweł Chwał
Tomasz Bodach z Rybnika kompletował cenny dla Tarnowa zbiór przez 40 lat. Chce go spieniężyć. Kolekcja to nie tylko gratka filatelistyczna, ale pamiątka pierwszych dni niepodległego miasta.

Tomasz Bodach mieszka na Śląsku i w Tarnowie pojawiał się do tej pory jedynie sporadycznie. Nie ma jednak na świecie osoby, która posiadałaby w swoich zbiorach równie cenną kolekcję znaczków pocztowych związanych z naszym miastem. Zbiór to nie tyle rarytas filatelistyczny najwyższej klasy, co przede wszystkim spory kawałek historii Tarnowa. Składają się na niego znaczki wyprodukowane przez tarnowską pocztę na przełomie 1918 i 1919 roku, czyli w pierwszych tygodniach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Kolekcja to efekt blisko 40-letnich poszukiwań Tomasza Bodacha. Tworzy ją ponad cztery tysiące znaczków, które filatelista z Rybnika z mozołem skupował od kolekcjonerów na całym świecie.

- Gdy po raz pierwszy zobaczyłem to, co udało się zgromadzić panu Tomaszowi, to aż usiadłem z wrażenia. Jak przeglądaliśmy kolejne, zapełnione szczelnie znaczkami strony klaserów, oczy przez trzy godziny nie zamykały mi się z wrażenia - przyznaje Marek Smoła, prezes zarządu okręgu Polskiego Związku Filatelistów w Tarnowie.

Dla porównania - z pierwszych tarnowskich znaczków, które posiadają w swoich zbiorach filateliści z Tarnowa udałoby się zapełnić może dwie strony w klaserze. Kolekcjoner z Rybnika zgromadził ich tyle, że nie mieszczą się na 60 stronach. Wiele z tych, które posiada w swojej kolekcji to prawdziwe unikaty, których zachowało się do naszych czasów góra jeden, dwa egzemplarze. O ich autentyczności świadczą m.in. wystawione atesty, o które postarał się ich właściciel.

Dlaczego mieszkaniec Śląska zbiera znaczki wydane w Tarnowie? - Wśród historyków toczył się spór o to, które miasto jako pierwsze odzyskało niepodległość. Wśród filatelistów nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że był to Tarnów. We wszystkich zagranicznych katalogach można wyczytać, że to właśnie w Tarnowie powstała pierwsza wolna poczta w odrodzonej Polsce, dysponująca własnymi znaczkami - wyjaśnia.

Pierwsze tarnowskie znaczki w rzeczywistości powstały na bazie zapasu znaczków austriackich, które poddano przedrukom, „unaradawiając je”. Pierwsze ich wydanie polegało na tym, że nadrukowano na nich orła białego w koronie. W drugim wydaniu, na znaczkach austriackich pojawił się orzeł, ale już bez korony, a w ramach trzeciego - umieszczony został ukośnie napis Rzp. Polska.

- Wszystkie trzy wydania były honorowane przez Pocztę Polską, która pierwsze swoje znaczki wydrukowała dopiero po trzech miesiącach. Stemplowano nimi karty i przesyłki pocztowe oraz listy, w tym, co istotne, również polecone - zauważa Marek Smoła. Do dzisiaj najmniej zachowało się znaczków z pierwszego wydania - z orłem w koronie. Tomasz Bodach ma w swojej kolekcji wszystkie 19 nominałów. - Posiada znaczki, o których istnieniu dotąd nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. To prawdziwe unikaty - podkreśla Marek Smoła.

W kolekcji nie brakuje filatelistycznych „białych kruków”, czyli wybrakowanych znaczków, które trafiły do obrotu mimo swoich wad fabrycznych (krzywo umieszczony nadruk czy przestawione litery w nadrukowywanym skrócie Rzp.). Zbiór uzupełniają listy i karty pocztowe, wysłane w pierwszych tygodniach odrodzonej Polski. Jedna z nich jest szczególnie cenna. Nadawca napisał na niej: „Pozdrowienia z Wolnego Miasta Tarnowa”. - Ta kolekcja bezwzględnie powinna znaleźć się w Tarnowie, gdyż stanowi niezbity dowód na to, iż to właśnie w naszym mieście zrodziła się niepodległość. Zbliża się setna rocznica tych wydarzeń. To dobry czas na to, aby podjąć starania o pozyskanie tego zbioru - nie ma co do tego wątpliwości Marek Smoła.

Sam Tomasz Bodach jest gotowy odsprzedać swoją kolekcję miastu za 300 tysięcy złotych. Rozmawiał w tej sprawie już z urzędnikami z Tarnowa, ale żadne deklaracje nie padły.

- Z ciekawości wystawiłem swój zbiór na aukcję w internecie. Oferty kupna pojawiły się błyskawicznie. Odstąpiłem jednak od sprzedaży, bo zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli trafi on w prywatne ręce, to szybko zostanie rozparcelowany i efekty mojej 40-letniej pracy zostaną obrócone w niwecz. Takiej kolekcji nie uda się już nigdy odtworzyć - twierdzi kolekcjoner z Rybnika. Jest skory nawet rozłożyć spłatę należności na kilka lat, byleby zbiór trafił w całości do Tarnowa.

- Kolekcja jest rzeczywiście wyjątkowa, ale nie stać nas na jej kupno. Poza tym nie dysponujemy odpowiednimi przestrzeniami, aby wyeksponować cały zbiór, a wykładanie tak dużych pieniędzy po to, aby klasery leżały zamknięte w szufladach mija się z celem. Ktoś mógłby zarzucić nam niegospodarność - mówi Marcin Sobczyk, dyrektor wydziału kultury magistratu.

Pod ogromnym wrażeniem zbioru kolekcjonera z Rybnika jest Andrzej Szpunar, dyrektor Muzeum Okręgowego.

- Jedyną szansą na zakup tej kolekcji jest uzyskanie dofinansowania od ministra kultury. Tyle że my, jako instytucja, możemy w ciągu roku skierować do niego tylko jeden taki wniosek. Taki już od nas wyszedł. Staramy się o pieniądze na zakup kolejnego fragmentu Panoramy Siedmiogrodzkiej - wyjaśnia.

Nie wyklucza jednak, że muzeum zwróci się do ministra o dofinansowanie zakupu kolekcji za rok, akurat na obchody 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Sam kolekcjoner liczy po cichu na to, że znajdą się darczyńcy, którzy odkupią od niego kolekcję i podarują ją miastu.


Autor:Paweł Chwał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska