Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogórska Wola. Jako strażak ratował ludzi, teraz sam czeka na pomoc

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Michał Okrzesa z Pogórskiej Woli zachorował na białaczkę. Potrzebuje przeszczepu szpiku

Młodemu mężczyźnie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Pogór- skiej Woli świat zawalił się w jednym momencie. Wtedy gdy dowiedział się, że ma ostrą białaczkę. Nie poddał się, walczy o życie i pilnie potrzebuje dawcy szpiku, by wygrać walkę z ciężką chorobą.
28-latek jeszcze niedawno był uśmiechniętym, pełnym energii mężczyzną. W dodatku nieobce mu było spieszenie z pomocą innym.
- Dużo pracował, ale zawsze znalazł czas dla rodziny. W każdej sytuacji można było na niego liczyć - mówi Bernadetta Okrzesa, matka Michała.

To było jak cios w plecy

Mężczyzna w grudniu ub.r. gorzej się poczuł. Był osłabiony.
- Przychodził z pracy i od razu kładł się spać. To zupełnie do niego niepodobne. Był bardzo blady - opowiada pani Bernadetta. Dni mijały, a dziwne objawy nie ustępowały.
- W końcu, po tygodniu, Michał poszedł na badania. Myślał, że może mieć anemię - mówi Katarzyna Okrzesa, żona 28-latka. Wyniki badań były potężnym ciosem: ostra białaczka szpikowa.
- Ta choroba atakuje podstępnie. Wiadomość była jakby ktoś nam wbił nóż w plecy - nie kryje matka mężczyzny.

Wyniszczony organizm

Okrzesa trafił natychmiast do szpitala w Krakowie i poddany został chemioterapii. Po krótkiej przerwie musiał przyjąć kolejną dawkę.
- Lekarz powiedział, że pierwsza chemia była dla jego organizmu jak bomba, a kolejna dawka jeszcze mocniejsza - mówi przez łzy Bernadetta Okrzesa. Ciężkie leczenie jeszcze bardziej osłabiło mężczyznę. Cierpi z bólu.
- Mówił mi, że czuje się jakby mu ktoś kości wyrywał. Lekarze muszą podawać mu więc także morfinę - dodaje matka strażaka. Organizm chorego stracił odporność i co chwilę łapie jakieś infekcje.
- Leczony jest antybiotykami. Niedawno przestał gorączkować. Jest bardzo dzielny i walczy z całych sił, aby pokonać chorobę - dodaje pani Katarzyna, żona.

Musi być przeszczep

Jedyną nadzieją jest przeszczep. Dlatego rodzina i przyjaciele Michała, wraz z fundacją DKMS, organizują 21 lutego akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku. W pomoc zaangażowali się także strażacy z całego regionu.
- Michał jest jednym z nas. Był kierowcą wozu strażackiego i gdy tylko zawyła syrena, on pierwszy pojawiał się w remizie. Teraz mamy już zapowiedzi strażaków m.in. z Tarnowa i Woli Rzędzińskiej, że licznie stawią się na organizowaną akcję - zapewnia Janusz Madura z OSP Pogórska Wola.
Dawcy szpiku będą mogli rejestrować się w remizie OSP w Pogórskiej Woli w godz. 9-15, w remizie OSP w Szynwałdzie, a także w Placówce Wsparcia Dziennego w Skrzyszowie w godz. 10-16.
- W br. planowaliśmy z Michałem powiększyć naszą rodzinę. Wierzę, że nasze plany odłożymy tylko na chwilę - mówi drżącym głosem Katarzyna Okrzesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogórska Wola. Jako strażak ratował ludzi, teraz sam czeka na pomoc - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska