Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ocalili zziębniętego psa przed śmiercią

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Dzięki mieszkańcom Smęgorzowa porzucony w lesie kundelek otrzymał pomoc. Teraz czeka na kogoś, kto przygarnie go pod dach

- Kiedy zobaczyłam przemarzniętego psiaka, który patrzył na mnie błagalnym wzrokiem, serce mi się krajało. Byłam w szoku na samą myśl, że ktoś mógł go porzucić na dziesięciostopniowym mrozie - mówi Edyta Nalepka, wolontariuszka fundacji „Zmieńmy Świat”.

Psa leżącego na stercie gałęzi, przy drodze w Gruszowie Małym, zauważył przejeżdżający rowerem mieszkaniec Smęgo-rzowa, który właśnie wracał ze sklepu. Zaniepokojony widokiem zwierzaka leżącego bez ruchu, natychmiast zaalarmował wolontariuszkę.

- Krzysztof nie wiedział, czy pies żyje, bał się do niego podejść, dlatego poprosił mnie o pomoc - opowiada Edyta Nalepka, która od razu wsiadła do samochodu i pojechała we wskazane miejsce. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Skulone psisko praktycznie przymarzło do sterty gałęzi.

- Bałam się go podnieść, nie wiedziałam, czy przypadkiem nie jest ranny. Ale nakryłam go delikatnie kocem i zabrałam do samochodu. Pies nie był w stanie stanąć na łapach. Tylne miał do tego stopnia zmarznięte, że nie potrafił ich nawet wyprostować - podkreśla Edyta Nalepka.

Mieszkanka Smęgorzowa zabrała psa do domu i zaopiekowała się nim. Najpierw dała mu ciepłe jedzenie. Po godzinie piesek wyczołgał się z legowiska. Powoli zaczynał chodzić, ale mocno utykał. Pani Edyta pojechała z nim do lecznicy w Dąbrowie Tarnowskiej. - Weterynarz powiedział, że pies jest bardzo wycieńczony i odwoniony. Podał mu kroplówkę i witaminy - opowiada. Kundelek był też potwornie zapchlony, ale sobie z tym poradzono. Otrzymał również środki na odrobaczenie. - Wszystko wskazuje na to, że pies został porzucony. Gdy go znalazłam, miał na sobie obrożę z zapinką - mówi Edyta Nalepka.

Psiak pod czujnym okiem wolontariuszki powoli dochodzi do siebie i czeka na nowy dom. - Czuje się już całkiem dobrze. Jest starym psem, prawdopodobnie głuchym, bo nie reaguje na moje wołanie.

Osoby, które chciałyby adoptować pieska, mogą odezwać się na profilu facebookowym fundacji „Zmieńmy Świat” lub dzwonić pod numer 515 634 338. - Mamy nadzieję, że znajdzie się osoba, która zechce go przygarnąć - mówi Krzysztof Giemza, prezes fundacji.

Okolice lasu w Gruszowie cieszą się złą sławą miejsca, w którym ludzie wyrzucają niechciane czworonogi. - Nie ma kwartału, żeby jakiś zwierzak się nie błąkał w tych okolicach - mówi Edyta Nalepka.
============04 Autor tekstu (19615308)============
Paulina Marcinek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska