Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Wiśnicz. Zwiedzaj zamek z... termoforem

Tomasz Rabjasz
Tomasz Rabjasz
Do końca lutego przedstawiciele tej barokowej rezydencji zapraszają na nową atrakcję: zimowy spacer po komnatach

Jak wyglądało życie na zamku, gdy na zewnątrz temperatury sięgały nawet -30 °C, a w jego wnętrzu wcale nie było dużo cieplej? Odpowiedź na to pytanie można poznać podczas zwiedzania Zamku Kmitów i Lubomirskich w Nowym Wiśniczu, gdzie turyści mogą podziwiać ten wczesnobarokowy obiekt z…termoforem.

To właśnie to urządzenie, które zalewa się wrzątkiem, było bardzo ważnym elementem wyposażenia zamku. Zanim na początku XX wieku pojawiły się gumowe termofory, których twórcą był chorwacki inżynier Eduard Slavoljub Penkala używano ich odpowiedników wykonanych z cyny, miedzi, mosiądzu, a także aluminium.

Były one jednak bardzo drogie, dlatego stać na nie było wyłącznie osoby zamożne.

- Termofory miały różne wielkości i kształty, a co za tym idzie, ich zastosowanie również było bardzo szerokie. Jedne służyły np. do rozgrzania łoża, a inne przykładało się do brzucha w celu nagrzania ciała, ale także po to, aby uporać się z problemami boleści. Było to ponoć bardzo skuteczne rozwiązanie - mówi Piotr Jędrzejas, dyrektor Muzeum Ziemi Wiśnickiej, który zawiaduje zamkiem.

Cenne skóry

Termofory nie były jednak jedynym sposobem na zabezpieczenie się przed zimnem.

Do tego celu używano również m.in. skór zwierzęcych, którymi starannie się otulano oraz dużej ilości warstw ubrań, które zapewniały ciepło. Rozpalano również zamkowe kominki.

- To wszystko powodowało, że na zamku było cieplej. Uzyskanie temperatury, do których jesteśmy teraz przyzwyczajeni w naszych domach, było w tamtych czasach jednak niemożliwe - podkreśla Piotr Jędrzejas.

Rozgrzewający alkohol

Dlatego też na zamku często odbywały się huczne przyjęcia, które trwały kilka dni i były mocno zakrapiane alkoholem. Spożywano wówczas również dużo tłustych potraw.

Być może dlatego właśnie w połowie XVII wieku kuchmistrzem książąt Lubomirskich został Stanisław Czerniecki, autor najstarszej księgi kucharskiej z 1682 roku

Więcej o tym, jak wyglądało życie w zimie na Zamku Kmitów i Lubomirskich w Nowym Wiśniczu można dowiedzieć się podczas spaceru po tym zabytku. Nowa atrakcja, czyli zwiedzanie zamku z termoforem potrwa do końca lutego.

Termofor w prezencie

Pomimo tego, że trasa nie jest długa i trwa około pół godziny, każdy ze zwiedzających może liczyć na drobny poczęstunek oraz termofor do ogrzewania rąk w prezencie.

- Liczymy na to, że tego typu akcje przyciągną do nas jeszcze większą ilość turystów, którzy przekonają się, że ziemia wiśnicka jest bardzo bogata w niezwykłe skarby - mówi dyrektor Muzeum Ziemi Wiśnickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska