Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musi się tłumaczyć z kina, bo nie chciała zmiany patrona?

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek
Radny klubu PiS podejrzewa młodą działaczkę społeczną o organizowanie darmowego kina pod chmurką dla... zysku. Dziewczyna jest załamana.

Seanse filmowe organizowane latem w Parku Sanguszków w Tarnowie z roku na rok biją kolejne rekordy frekwencji.

Kto chce może za darmo obejrzeć filmowe hity pokazywane na wielkim ekranie rozwieszonym wśród drzew. Atmosferę sielanki burzy radny Jacek Łabno (klub PiS) węsząc nieprawidłowości w imprezie organizowanej przez młodych ludzi ze Stowarzyszenia Made in Tarnów.

Jego uwagę przykuwa zwłaszcza działalność Karoliny Mochylskiej, która angażowała się też w protest przeciwko nadaniu trzem ulicom w Tarnowie imienia Lecha Kaczyńskiego.

- Czy pani Mochylska działa komercyjnie czy charyta- tywnie? - dopytywał radny podczas posiedzenia komisji rewizyjnej rady miejskiej. Już wcześniej roztaczał aurę podejrzliwości wokół inicjatywy garstki zapaleńców.

- Na początku myśleliśmy, że jest to zwykła kontrola. Teraz wiemy, że nie jest to troska, ale dziwne podchody. Jest nam przykro, że podcina się nam skrzydła - załamuje głos Karolina Mochylska

Jacek Łabno zapewnia, iż inicjatywę kina popiera, chce tylko wiedzieć, na jakich zasadach rozliczana jest impreza.

- Na początku pani Karolina działała jako wolontariuszka, a później zrobiła z tego działalność gospodarczą - tłumaczy swą dociekliwość.

- Założyłam firmę i kupiłam za własne pieniądze sprzęt do kina, który na seanse w parku użyczam bezpłatnie - odpowiada Mochylska. Organizacją imprezy dalej zajmuje się stowarzyszenie.

Kino w parku nie ma charakteru zarobkowego, a pieniądze, które organizatorzy otrzymują od miasta i sponsorów, ledwo wystarczają na zakup licencji na filmy oraz druk plakatów.

- Dokładamy do tego z własnej kieszeni, przewozimy sprzęt prywatnymi samochodami, sprzątamy park po całej imprezie - podkreśla pani Karolina, a stowarzyszenie pisze list otwarty ze szczegółowymi wyjaśnieniami. Radny SLD Jakub Kwaśny ma podejrzenia co do powodów zamieszania.

- Przez pewną osobę może przemawiać zazdrość, bo młoda dziewczyna w krótkim czasie zrobiła więcej dla dzielnicy niż niektórzy przez wiele lat. Podpaść mogła też zbierając podpisy pod protestem przeciwko nadaniu trzem ulicom patrona w osobie Lecha Kaczyńskiego - mówi.

- Nie szukam haków na osoby, które mają inne zdanie niż ja - zarzeka się Łabno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Musi się tłumaczyć z kina, bo nie chciała zmiany patrona? - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska