Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szalowa. 9-latek wypadł z okna. Lotnicze pogotowie zabrało go do Krakowa

Agnieszka Nigbor-Chmura
Gdy 9-letni chłopiec runął z okna hotelu piłkarskiego ośrodka szkoleniowego w Szalowej, koledzy z którymi chwilę wcześniej bawił się w chowanego wpadli w panikę. Nie był co prawda w stanie podnieść się z betonowego podwórka, ale był przytomny. Podczas z upadku z około 5 metrów chłopiec złamał nogę. Ze wstrząśnieniem mózgu do Krakowa zabrał go helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

O prawdziwym szczęściu mogą mówić opiekunowie kolonii, organizatorzy wypoczynku, a przede wszystkim bliscy 9-latka, który w wczoraj wieczorem wypadł z okna. Chłopiec ma złamaną nogę i wstrząśnienie mózgu. Przebywa w szpitalu w Prokocimiu.
Zabawa w chowanego skończyła się tragicznie dla 9-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego, który przebywał na obozie piłkarskim w ośrodku w Szalowej. Mocno pokiereszowanego, ale przytomnego chłopca zabrało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

- Zgłoszenie o zdarzeniu dotarło do nas tuż przed godz. 22. Na początku wiadomo było tylko, że dziecko wypadło z okna pierwszego piętra, czyli z około 5 metrów wysokości - relacjonuje Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Zarówno policjanci, jak i ratownicy medyczni, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, nie wiedzieli czego mogą się spodziewać.
- Jak się potem okazało, mimo wypadku, chłopiec miał bardzo dużo szczęścia. Wypadł bowiem wprost na wyłożone kostką brukową podwórko. Takie sytuacje kończą się zwykle naprawdę tragicznie - dodaje.
9-latek był przytomny, a ratownicy, którzy zajęli się im na miejscu, zdecydowali o wezwaniu lotniczego pogotowia, ze względu na otwarte złamanie nogi.

- Z relacji chłopca, ale i kolegów, którzy byli z nim w pokoju wynika, że dzieci zanim położyły sie spać, bawiły się w chowanego. Chłopiec wyszedł na parapet i chciał ukryć się za firanką. Nie zdawał sobie sprawy, że okno za jego plecami jest otwarte. Najpewniej stracił równowagę i runął w dół - relacjonuje rzecznik policji.
Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez policjantów, opiekunowie kolonii mieli wszystkie potrzebne kursy i szkolenia, byli trzeźwi.

- Trudno oceniać, ale racjonalnie rzecz ujmując, to był po prostu nieszczęśliwy wypadek. Trudno stać przy każdym koloniście 24-godziny na dobę - dodaje Szczepanek.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Gorlicka

FLESZ: Rosnąca liczba utonięć w Polsce: Jak zapobiec tragedii?

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska