Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SKOK Skarbiec nie odpuszcza. Kto nie wpłacił 94 zł przy pierwszym wezwaniu, teraz dostał nakaz wystawiony przez sąd. Na dwukrotną kwotę

Halina Gajda
Halina Gajda
SKOK Skarbiec znów w roli głównej. Ci, którzy wiosną nie wpłacili słynnych już 94 złotych na poczet „podniesionych udziałów”, teraz dostają z lubelskiego sądu rejonowego nakazy zapłaty na 184 złote. Sprawa dotyczyła wtedy trzech tysięcy osób w samym powiecie gorlickim. W skali kraju to kolejnych 21 tysięcy.

Anna Rolka, gorliczanka, nie ma już wątpliwości: o długu, nawet najmniejszym nikt nie zapomni. Nie ma co liczyć, że się rozpłynie. W środę dostała z lubelskiego sądu nakaz zapłaty. To ciąg dalszy sprawy ze SKOK-iem Skarbiec. To słynne już 94 złote tytułem uzupełnienia wkładu.

- Do tego jeszcze koszty postępowania sądowego, czyli kolejne 90 - mówi. - W sumie 184 złote - wylicza.

Pismo na kilka stron zapełnionych drobnym, prawniczym językiem. Najważniejsza informacja to ta, że na wpłatę ma 14 dni. Oczywiście, może się odwołać, złożyć zażalenie - w liście z sądu wszystko jest dokładnie opisane, ale raczej się nie zdecyduje.
- Mogłam zapłacić, byłoby o połowę mniej - karci sama siebie.

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

Wściekłość społeczna

Wiosną mieszkańcy powiatu, dawni klienci SKOK Skarbiec, zaczęli dostawać wezwania od syndyka, który żądał od nich po 94 złote. To była dopłata do udziałów, które mieli w SKOK-u, a których wartość została podniesienia o 950 procent. Nikt o tym nie wiedział. Ludzie ciągle powtarzali: to oszustwo.

Marcin Karliński ze Stowarzyszenia Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała w Wołominie już wtedy komentował: „ofiary” SKOK mogą iść do sądu albo… pod Sejm. Zwracał uwagę, że sejmowa Komisja Finansów Publicznych zajmowała się takimi właśnie zachowaniami SKOK, posłowie byli wtedy zgodni, że sprawa wezwań do członków upadłych SKOK jest działaniem skrajnie niesprawiedliwym i słusznie wywołującym wściekłość społeczną.

W maju 2017 r. komisja ogłosiła przerwę w obradach i… nigdy do tematu nie wróciła. Tymczasem klienci ok. 10 upadłych SKOK-ów np. Wołomin, Polska, Wybrzeże wciąż dostają wezwania, a w razie oporu muszą liczyć się z egzekucją komorniczą

Jednorazowi klienci

Wielku klientów w SKOK-u było tylko raz: zapłacili rachunek, zrobili przelew. Ktoś z obsługi podsunął im propozycję, by zostaliczłonkami. Mieli mieć za to ulgi w opłatach za prąd, gaz, telefon.

Sławomir Juruś, 30-latek z Gorlic, też dostał taki list wiosną. Członkiem SKOK-u został, gdy był przejazdem w Polsce, na stałe bowiem mieszka za granicą. Do placówki Skarbca wszedł z ulicy, bo potrzebował zrobić przelew. - Zapłaciłem te 94 złote w ostatnim dniu - opowiada. - Uznałem, że więcej kosztowałaby mnie jazda do Polski na wyjaśnianie sprawy - dodaje. To on poinformował nas, że lubelski sąd zaczyna wysyłać nakazy zapłaty.

W grupie siła

Gdy bomba ze SKOK-iem wybuchła, na portalu społecznościowym powstała grupa wsparcia - rzesza ludzi z całej Polski, którzy poczuli się oszukani, chcieli się bronić przed niesprawiedliwymi, jak podkreślali, kosztami. Zaczęli wysyłać listy otwarte do syndyka, zadawali mu dziesiątki pytań, próbowali szukać przychylnych im przepisów. - Gdzieś w połowie minionego tygodnia przeczytałem, że sąd wysyła nakazy zapłaty. Ludzie też nie przebierali w słowach - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska