Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romska rodzina zginęła podczas wojny. Prokuratura umorzyła sprawę mordu

Lech Klimek
Lech Klimek
Na osiedlu romskim Pod Skałą w Kobylance mieszkało około 20 osób. Z mordu w lipcu 1943 roku ocalała tylko Anna Siwak, córka Józefa (na zdjęciu to mężczyzna w górnym rzędzie czwarty od prawej)
Na osiedlu romskim Pod Skałą w Kobylance mieszkało około 20 osób. Z mordu w lipcu 1943 roku ocalała tylko Anna Siwak, córka Józefa (na zdjęciu to mężczyzna w górnym rzędzie czwarty od prawej) archiwum
Z romskiej rodziny w 1943 roku ocalała jedynie Anna Siwak, córka patriarchy rodu -Józefa.

Nikt nie poniesie kary za zbrodnie, do której doszło w Kobylance. Wojciech Pardyak, prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie umorzył śledztwo w sprawie zamordowania w Kobylance kilkunastu osób narodowości romskiej. Do zbrodni doszło w lipcu 1943 roku. Niedawno na cmentarzu parafialnym w Kobylance poświecono odnowiony grób, w którym spoczywają doczesne szczątki pomordowanych.

To nie był zapomniany grób

- To wcześniej była zwykła ziemna mogiła - opowiada Maria Krupczak, prezes koła Miłośników Ziemi Kobylańskiej i Dominikowickiej. - Pamiętam, że w czasach gdy chodziłam do szkoły podstawowej, przed świętami chodziliśmy tam z nauczycielami i sprzątaliśmy. Zawsze też inni mieszkańcy Kobylanki dbali o mogiłę, zapalali znicze, kładli kwiaty. To nie był zapomniany grób - dodaje.

Pomysł Marii Krupczak, by postawić na ziemnym grobie, nowy, okazały pomnik trafił w Kobylance na podatny grunt. Mieszkańcy tej wsi z wielkim zaangażowaniem wparli go. By zebrać potrzebne na ten cel środki przed kościołem parafialnym, za zgodą i przy pełnej aprobacie Romana Gierka, proboszcza i kustosz tutejszego sanktuarium, przeprowadzono zbiórkę pieniędzy.

- Miałam też nadzieje, że jakoś wspomoże nas Związek Romów Polskich - opowiada. - Niestety kontakt z nimi nie przyniósł nam nic poza ich propozycją napisu na grobie. Gdy doszło do kwestii finansowych, to nastąpiła cisza - dodaje.

Brak zaangażowania ze strony Romów nie zraził pani Marii i jej przyjaciół. Ich wspólnym dziełem jest okazały grób.

- Tak jak w czasie, gdy jeszcze była to ziemna mogiła, tak i teraz zawsze ktoś o tym grobie pamięta - dodaje. - My ze swojej strony zapalamy tam znicze, kładziemy kwiaty, ale też inni mieszkańcy, robią to z własnej inicjatywy. Szczególnie dobrze widać to w czasie listopadowego świętą - podkreśla z satysfakcją.

Na dobrach Sobańskiej

Romowie osiedlili się we wsi po pierwszej wojnie światowej. Od właścicielki dóbr kobylańskich, hrabiny Sobańskiej dostali dwa morgi ziemi w południowo-zachodniej części swoich włości, nad Ropą, w miejscu zwanym Pod Skałą. Osiedlił się tam z rodziną Józef Siwak. Hrabina Sobańska, darując Romom ziemię, zastrzegła: - Wszystko ma być, jak należy, bo jak usłyszę, że kradniecie, to was wyrzucę - ostrzegała.

Rodzina Józefa żyła na kobylańskiej ziemi, stosując się do zaleceń Sobańskiej. Córki patriarchy rodu dorastały, zakładały swoje rodziny. Z czasem z drzewa podarowanego im przez dobroczyńców pobudowali drugi dom. Powstało małe osiedle. W 1939 roku mieszkało w nim około 20 osób.

- Józek miał konia i wóz - czytamy we wspomnieniach Wiktora Woźniaka. - Tym wozem zwoził do osady to, co starsze cyganki użebrały po okolicznych wsiach.

Z miejscową ludnością żyli w zgodzie, nie było żadnych kradzieży. Jeśli chcieli sobie coś zabrać, to zawsze pytali właścicieli o zgodę. Ponoć zdarzały się jednak kradzieże zwłaszcza wtedy, gdy w okolicy rozbijały się wędrowne cygańskie tabory.

Mieszkańcy małego romskiego osiedla Pod Skałą jak wielu przedstawicieli tej nacji byli muzykalni. W okresie świąt Bożego Narodzenia chodzili po wsi z turoniem lub kobyłką. Przygrywali do kolęd na skrzypcach i basie. Robili to również w czasie wojny.

Zginęli w jedną noc

Taka sielanka trwała do lipca 1943 roku. Wtedy to, o świcie mieszkańcy Kobylanki usłyszeli salwy z karabinów dochodzące od strony romskiego osiedla. Potem pojawiły się kłęby dymu. Niemcy zamordowali mieszkańców, a domy spalili.

- Z zeznań świadków wynika, że całe osiedle zasłane było zwłokami - opowiada Maria Krupczak. - Nie ocalał nikt. Zginął Józef, patriarcha rodu, zginęły kobiety i dzieci. Ofiary mordu zostały pochowane we wspólnej mogile w miejscu kaźni. Pogrzebali ich mieszkańcy na rozkaz Niemców - dodaje.

Wiktor Woźniak kolejny zeznający, wspominał, że w miejscu pochowania Romów stanął krzyż. Wykonał go stolarz Władysław Dąbrowski i zapowiedział: - Dopóki ja żyję, to krzyż będzie tam stał.

Winnych nie ustalono

Po wojnie jeszcze w latach czterdziestych odbywały się tak zwane procesy sierpniowe. Sądzono w nich Polaków kolaborujących z okupantem. Nikomu nie postawiono wtedy zarzutów, dotyczących zbrodni z 1943 roku. Krzyż na mogile przetrwał do roku 1970. Wtedy to, przeprowadzono ekshumację zwłok. Potem szczątki Romów pochowano na cmentarzu parafialnym w Kobylance.

Również wtedy Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Rzeszowie w obecności przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości RFN przeprowadziła przesłuchania świadków. Jednym z nich była Anna Siwak, córka Józefa. Jedyna ocalała z mordu, która przeżyła wojnę i mogła opowiedzieć o tragedii swoich bliskich. Anna ocalała, bo noc poprzedzającą mord spędziła u kobiety w Zagórzanach, od której codziennie brała mleko dla swojej rodziny.

Z zeznań innych świadków jednoznacznie wynika, że sprawcami mordu byli Niemcy, którymi dowodził Allois Viellieber, mistrz żandarmerii niemieckiej w Gorlicach.

Gdy po latach sprawa zajął się IPN, okazało się, że główny sprawca przestępstwa już nie żyje, a pozostałych nie można wykryć. O losie Romów, którzy żyli w Kobylance, przypomina teraz tylko ich grób na kobylańskim cmentarzu.

Zobacz, jak wyglądał Nowy Sącz przed laty [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Gala Mistrzowie Urody 2017 w Małopolsce | >>> CZYTAJ WIĘCEJ

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska