Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtys Znamirowic biografią Stefana Kuliga chce wołać o pamięć dla żołnierzy wyklętych

Redakcja
Jacek Turek (z prawej) spotkał kpt. Stefana Kuliga przez przypadek. - To niesamowity człowiek, który zasłużył na swoją biografię - mówi
Jacek Turek (z prawej) spotkał kpt. Stefana Kuliga przez przypadek. - To niesamowity człowiek, który zasłużył na swoją biografię - mówi Archiwum prywatne
Rozmowa z Jackiem Turkiem, sołtysem Znamirowic, autorem biografii kpt. Stefana Kuliga.

Skąd u sołtysa pasja literacka?

Parę lat temu zmarł mój sąsiad Jan Stach. Zasłynął budową największego kamiennego mostu w Polsce. Chciałem, żeby pamięć o nim nie zginęła i stwierdziłem, że najlepszy sposób to napisanie książki.

Jest Pan humanistą?

Nie. Mam wykształcenie średnie. Skończyłem budowlankę. Zawodowo pracuję w Fakro i jestem pracownikiem fizycznym. Jednak dużo czytam, a pisanie nie sprawia mi większych trudności.

Skąd pomysł na biografię kapitana Kuliga?

Pana Stefana spotkałem po raz pierwszy przed rokiem podczas Dnia Seniora. Odbierał, podobnie jak inni starsi mieszkańcy Znamirowic, upominek od gminy. Na co dzień nie mieszka on w naszej wsi, ale tutaj jest zameldowany i ma mały domek, do którego przyjeżdża od czasu do czasu. Byłem pod wielkim wrażeniem kapitana. Już wcześniej wiele o nim czytałem, ale w prasie. Nigdzie nie znalazłem jego biografii. Pomyślałem, że spróbuję.

I udało się przekonać pana Stefana do tego pomysłu.

Zdobyłem jego numer telefonu i zadzwoniłem. Umówiliśmy się na pierwsze spotkanie, a potem na kolejne. Spisywałem jego wspomnienia, choć czasem było trudno. Pamięć pana Stefana czasem zawodzi, bo ma już 90 lat. Wspomagał się więc notatkami. Ale przekazał mi też liczne materiały dokumentujące jego życie.

Na ilu kartach udało się je Panu streścić?

Na 60-ciu, choć można pisać dużo więcej. Stefan Kulig przeżył piekło w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau, Sachsenhausen i Ravensbruck. Był więźniem stalinowskim, a po wojnie działał w Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Przeżył dwa wypadki drogowe, nawet lekarze stwierdzili jego zgon. Obudził się w kostnicy. To wszystko i wiele więcej jest w biografii.

Wiem, że do pisania motywowały Pana słowa kapitana.

Po jednym ze spotkań pan Stefan powiedział, że ma już swoje lata i nie wie, ile mu jeszcze jest dane. Stwierdził, że teraz będzie mógł odejść spokojnie, bo wie, że jego historia nie zostanie zapomniana. Ja tą biografią wołam o pamięć dla żołnierzy wyklętych, takich jak Stefan Kulig.

Jednak, żeby książka się ukazała, potrzebna jest pomoc.

Złożyłem książkę w wydawnictwie, ale nie stać mnie na druk. Koszt tysiąca egzemplarzy to nieco ponad 7 tys. zł. Dlatego szukam sponsorów. Imię i nazwisko każdego będzie umieszczone na tylnej stronie okładki. Zainteresowanych proszę o kontakt poprzez maila: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska