Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senator Kogut świadkiem ataku terrorystycznego w Barcelonie

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
- Byłem kilka metrów od zdarzenia, widziałem jak furgonetka wjeżdża w wózek dziecięcy, a później słyszałem już tylko przeraźliwe krzyki – senator Stanisław Kogut relacjonuje atak terrorystyczny w Barcelonie.

Senator wraz z żoną i wnukiem przebywał na kilkudniowej pielgrzymce. - Byliśmy w Lourdes we Francji, a następnie pojechaliśmy do Barcelony. Zbliżaliśmy się do kolumny Krzysztofa Kolumba, gdzie byliśmy umówieni z przewodniczką, gdy wydarzyła się ta tragedia. Było przed godziną 17 – opowiada senator.

Stara się mówić spokojnie, ale przyznaje, że trudno powstrzymać emocje.

- Przed spotkaniem chcieliśmy wstąpić po pamiątki dla wnuka do sklepu FC Barcelona i wówczas zobaczyłem tę furgonetkę. Wjechała w wózek dziecięcy. Płacz, krzyk. To trwało sekundy. Weszliśmy do tego sklepu i później już tylko słyszałem syreny policyjne, krążące helikoptery – relacjonuje senator.

Zamach terrorystyczny w Barcelonie. Do ataku przyznało się P...

W sklepie natychmiast opuszczono witryny. Klientom pozwolono opuścić sklep dopiero po godz. 23.
- Byłem najstarszy. W środków młodzi Francuzi w wieku 10-12 lat, Niemcy może 13-letni, małżeństwo hinduskie. Musiałem odgrywać gieroja. Dopiero jak nas wypuścili doszło do mnie, że mogliśmy być wśród ofiar – mówi senator.

Policja odprowadziła wszystkich na Plac Kataloński, skąd mogli odjechać do hotelu.

- Widzieliśmy przykryte zwłoki – senator zawiesza głos. - I wszędzie też były już kwiaty – dodaje.
Stanisław Kogut dziś ma lot powrotny z Barcelony do Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska