Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni kuśnierz, co Zagórzanom takie portki szył

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Józef Kotarba ur. 18 listopada 1932r. Zmarł 21 stycznia 2017 r.
Józef Kotarba ur. 18 listopada 1932r. Zmarł 21 stycznia 2017 r. Arch. UG w Mszanie Dolnej
Odszedł Józef Kotarba, ostatni kuśnierz z Kasinki Małej. Spod jego rąk wychodziły zagórzańskie serdaki i spodnie. Nie znalazł następcy.

W Kasince Małej chyba nie ma osoby, która go nie znała. Józef Kotarba był jedynym i ostatnim kuśnierzem w miejscowości. Przeżył 85 lat.

Całe swoje życie pracował na gospodarstwie rolnym. Jego ojciec był kuśnierzem i to właśnie on przekazał synowi podstawy rzadkiego dziś fachu. Przy ojcu Józef Kotarba zaczął naukę fachu od naprawiania starych kożuchów.

W latach 60. zaczął już samodzielnie robić spodnie góralskie, a potem serdaki. Niemal wszyscy członkowie Orkiestry Dętej „Echo Gór” z Kasinki Małej występują w strojach przez niego wykonanych.

- Wiele z nich otrzymaliśmy od niego zupełnie za darmo - wspomina Franciszek Leżański, były kapelmistrz „Echa Gór”. Przyjaźnili się.

- Takich ludzi to dziś ze świecą szukać - dodaje pan Franciszek, opowiadając, że do Józefa Kotarby ludzie chętnie zaglądali na herbatkę.

- On też chętnie przychodził pooglądać występy naszej orkiestry. Był dumny z tego, jak się prezentujemy w jego strojach, a my byliśmy dumni, że tak uszytych żaden zespół ludowy nie ma - wspomina pan Franciszek.

Opowiada, że Józef Kotarba był niezwykle pracowity. Dopiero dwa lata temu przestał szyć. Podupadł na zdrowiu. Brakowało mu już sił.

- Tak bardzo chciał znaleźć kogoś, komu mógłby przekazać tajniki tego zawodu. Niestety, nie znalazł swojego następcy. Było mu bardzo przykro - mówi Franciszek Leżański. Dodaje, że Kotarba przepytywał niemal każdego nowego członka orkiestry, czy chce nauczyć się kuśnierstwa.

- To jednak trudny, pracochłonny zawód. Wymaga ogromnej cierpliwości i precyzji, a dziś młodzież chce szybko osiągnąć wszystko - mówi pan Franciszek. Młodych nie zachęcał nawet argument, że pracy w tym fachu nie brakuje. Józef Kotarba miał zawsze bardzo wiele zleceń. Kiedy skończyła się moda na kożuchy, w których kochały się panie, przyszła moda na folklor. Zaczął wykonywać stroje góralskie dla mężczyzn.

- Osiągnął mistrzostwo. Dla mnie nie był rzemieślnikiem, ale prawdziwym artystą. Portki spod jego igły to prawdziwe działa sztuki - stwierdza Franciszek Leżański, opłakując przyjaciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska