Nowy Sącz. Zamknięty most heleński to będzie dodatkowy stres dla maturzystów

Tradycyjnie matura rozpocznie się od sprawdzianu z języka polskiego na poziomie podstawowym. W pierwszym dniu matur w piątek, 4 maja, młodzież nie powinna mieć problemu z dotarciem do szkoły.
Inaczej sytuacja może wyglądać w poniedziałek, 7 maja. To dlatego, że właśnie tego dnia około godz. 9 zamknięty zostanie most heleński.
Jak już wiadomo, także dla ruchu pieszych. Młodzież z drugiej strony Dunajca, będzie musiała więc wyjechać na egzamin dużo wcześniej.
Karolina Kowalczyk z Trzetrzewiny, uczennica I LO w Nowym Sączu, by się ustrzec przed spóźnieniem, będzie nocowała u cioci w Nowym Sączu.
- Nie chcę dodatkowego stresu w czasie egzaminów - mówi uczennica.

Most heleński w roli głównej także podczas matur
- Od czasu, kiedy jestem dyrektorem, nie ma roku, by ten most nie grał głównej roli przy maturze - mówi Walenty Szarek, dyrektor Zespołu Szkół Elektryczno-Mechanicznych w Nowym Sączu.
W przeszłości zdarzały się sytuacje, że niektórzy uczniowie, w momencie kiedy ich rówieśnicy wchodzili już do sali na egzamin, stali jeszcze w korku na tym moście.
Dlatego po ogłoszeniu niefortunnego terminu jego zamknięcia dyrektorzy szkół średnich apelowali do Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Nowego Sącza, czy nie można byłoby opóźnić go na czas po maturach.
- Przesunięcie zamknięcia mostu jest niemożliwe i to z przyczyn niezależnych od prezydenta - przekonuje Józef Klimek, szef Wydziału Edukacji.
Dodaje, że harmonogram prac leży po stronie wykonawcy, z którym jest podpisana umowa. Do wszystkich szkół trafiła prośba o przeprowadzenie akcji informacyjnej wśród uczniów o zamknięciu mostu i godzinach kursowania szynobusu oraz o spodziewanych objazdach.
- Dyrektorzy dobrze to przyjęli i myślę, że nie będzie problemów. Dużo łatwiej będzie dostać się na drugą stronę Dunajca szynobusem niż przez most. Dojazd będzie pewniejszy niż na czterech kółkach - dodaje dyrektor Klimek.
Statystycznie nawet co pią-ty sądecki uczeń jedzie do szkoły przez most na Dunajcu. Nic więc dziwnego, że dyrektorzy mają obawy, czy maturzyści zdążą na czas przed rozpakowaniem kopert z arkuszami egzaminacyjnymi.

Mobilizacja w szkołach, bo uczniowie muszą zdążyć
W Zespole Szkół nr 1, zwanym potocznie „Gastronomem”, do tegorocznej matury podejdzie około 300 uczniów. Wśród nich także ci zza Dunajca.
- Uczniowie muszą zwrócić uwagę, że potrzebować będą więcej czasu na dotarcie do szkoły. Mamy dużo młodzieży dojeżdżającej. Nie robiliśmy statystyki, ale na przykład w klasie maturalnej, w której mam zajęcia, to jest akurat #9 osób - zaznacza Barbara Świętoń, dyrektorka Zespołu Szkół nr 1 w Nowym Sączu.
W jej szkole ogłoszono rozkład jazdy szynobusu i uczulono, by na egzamin młodzi ludzie wyjechali dużo wcześniej.
- Abiturienci muszą sobie poradzić, w końcu zdają egzamin dojrzałości - dodaje dyrektorka „Gastronoma”.
Nie inaczej jest w sądeckim „Elektryku” - tam do matury podejdzie około 250 uczniów.
- Próbujemy uzmysłowić uczniom, by nie zostawiali tego na ostatnią chwilę. Pani wicedyrektor zrobiła obchód po wszystkich klasach maturalnych zachęcając do wcześniejszego zaplanowania dojazdu do szkoły - zaznacza dyrektor Szarek.
Wśród sądeckich uczniów co roku krążą historie o przeróżnych wypadkach, kolizjach czy staniu w korku, które uniemożliwiły punktualne dotarcie do szkoły. Bywało, że uczniowie zostawiali zepsute auta czy prosili rodziców, by wysadzili ich w korku i na egzamin biegli co sił w nogach.
W tym roku młodzież zasiądzie do matur 4 maja, a sesja egzaminacyjna potrwa do 23 maja.
W samym Nowym Sączu egzamin dojrzałości będzie zdawać 2887 uczniów. W ciągu trzech tygodni testy zaplanowane są na godz. 9 i 14.