Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Szlachetna Paczka wspomoże 80 rodzin

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Piotr Trzeciecki, wolontariusz
Piotr Trzeciecki, wolontariusz Katarzyna Gajdosz
W tym roku ponad 80 rodzin z Sądecczyzny może liczyć na prezenty w ramach akcji Szlachetna Paczka. Połowa z nich znalazła już darczyńców.

Rodzinę pani Moniki Nosal po raz drugi ktoś zgłosił do Szlachetnej Paczki. Pamięta, że dwa lata temu, dzięki tej akcji mogła odłożyć trochę pieniędzy na rehabilitację swojego synka.

Siedmioletni Kacperek cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Zmaga się również z padaczką i innymi chorobami, które są skutkiem jego trudnego porodu. Rodzice chłopca mówią, że sami nie mają żadnych pragnień, które mogliby spełnić darczyńcy Szlachetnej Paczki.

- My nie chcemy niczego dla siebie. Jesteśmy dorośli, poradzimy sobie. Naszym marzeniem jest, aby Kacperek mógł żyć bez bólu, szczęśliwie - mówi pani Monika.

Dla niej udział w Szlachetnej Paczce to szansa na odciążenie domowego budżetu. Trzyosobowa rodzina utrzymuje się z pensji męża, bo pani Monika zrezygnowała z pracy, gdy urodziła synka, żeby się nim opiekować.

Nosalowie proszą o odżywki dla Kacperka, pampersy, środki higieniczne, których koszty pochłaniają sporą część ich wydatków. Podobnie jak rehabilitacja syna. Kacperek musi ćwiczyć codziennie. Koszt godziny rehabilitacji to 65 zł.

- Dzięki temu, że nie będę musiała wydawać pieniędzy na odżywki, mogę przeznaczyć więcej na leczenie synka - cieszy się pani Monika, której już znaleziono darczyńcę.

Na takich dobroczyńców czeka jeszcze 40 z ponad 80 rodzin z Nowego Sącza i okolic zgłoszonych do Szlachetnej Paczki. Wśród nich jest rodzina pana Pawła, który samotnie wychowuje ośmioro dzieci w wieku od dwóch do 16 lat. Półtora miesiąca temu owdowiał, a dzieci straciły mamę.

Dla jego rodziny najtrudniejsze jest oswojenie się z tragedią, jaka ich spotkała i zaakceptowanie tęsknoty za mamą.

- Prezenty, jakie mogą otrzymać dzięki Szlachetnej Paczce, nie są w stanie zrekompensować im tej wielkiej straty, ale dzięki nim rodzina może poczuć, że nie jest pozostawiona sama sobie - mówi Anna Pierzchała, koordynatorka Szlachetnej Paczki w Nowym Sączu.

Dodaje, że akcja, która odbywa się tuż przed Bożym Narodzeniem, dla wielu rodzin czyni ten okres naprawdę spokojnym i radosnym. - I my czerpiemy z niej ogromną radość - mówi Piotr Trzeciecki, wolontariusz Szlachetnej Paczki. Pięć lat temu był darczyńcą. Dziś występuje w podwójnej roli.

- Kiedy moja koleżanka powiedziała mi pierwszy raz o akcji, byłem w liceum. Wspólnie z klasą uzgodniliśmy wtedy, że nie robimy sobie nawzajem prezentów mikołajkowych, ale wspólnie zorganizujemy paczkę dla jednej z rodzin - wspomina Piotr Trzeciecki.

Klasa, choć formalnie już nie istnieje, to nadal paczka przyjaciół raz w roku spotyka się, by wspólnie przygotować prezent dla wybranej rodziny.

Trzeciecki cieszy się, że rodzina, którą się opiekuje jako wolontariusz, znalazła swojego darczyńcę. To małżeństwo z dwójką dzieci w wieku 8 lat i 5 miesięcy, które zmaga się z niejednym problemem.

Największy to choroba starszego syna, który cierpi z powodu rozszczepu kręgosłupa. Ojciec rodziny ma stwardnienie rozsiane. Utrzymują się z zasiłków i jego renty. - Kiedy usłyszeliśmy, że zgłoszono nas do Szlachetnej Paczki, odetchnęliśmy z ulgą. To znaczy, że tegoroczne święta będą spokojne - mówi głowa rodziny.

Historie rodzin, które jeszcze nie znalazły darczyńców, można znaleźć na stronie internetowej Szlachetnej Paczki. Tam też można zgłosić chęć sfinansowania daru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska