Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Mieszkańcy bloków STBS nie zdążyli obronić drzew

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Lokatorzy bloków przy ul. Malczewskiego są oburzeni, że zarządca nie skonsultował z nimi wycinki orzecha. - Tniemy na prośbę mieszkańców - twierdzi Maciej Kurp

Małgorzata Trybuch wychodziła w poniedziałek rano do pracy i widziała, jak pod piłami spadają gałęzie orzecha przy bloku. Sądziła jednak, że pracownicy dokonują zwykłej przycinki drzew. Gdy wróciła z pracy miejsce po orzechu było już puste.

- Nie rozumiem, dlaczego ścięto to drzewo. Dawało choć trochę cienia na naszym zabetonowanym osiedlu - mówi Małgorzata Trybuch.

- A jakie miało pyszne owoce - nie kryje Damian Wierzbanowski.

Gdy tylko zobaczył z okna, że orzech idzie pod topór wezwał straż miejską, by sprawdzono, czy to legalna wycinka.

- Nie zdążyłem uratować orzecha, ale na szczęście odstąpiono od wycinki drugiego drzewa, tuż obok - mówi Damian Wierzbanowski.

Mieszkańcy ul. Malczewskiego sprzeciwiają się radykalnej wycince, do jakiej doszło niedawno na ich osiedlu. Poza orzechem pod topór poszły również brzozy.

- Nie rozumiem tej polityki. Niedawno przecież wykonano przycinkę tych brzóz - opowiada Rafał Job. Kilka dni temu z niedowierzaniem spojrzał przez okno.

- Dwie brzozy są wycięte w pień! To niedopuszczalne - mówi pan Rafał. Ma szczególny sentyment do tego gatunku, bo jest astmatykiem i na dolegliwości gardłowe pomaga mu sok z brzozy.

- Tak niewiele zieleni mamy na osiedlu, powinniśmy ją szanować - mówi Leszek Gieniec, mieszkaniec bloku przy Malczewskiego.

Wraz z innymi lokatorami domaga się od właściciela terenu, czyli Sądeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, by konsultowano z nimi wycinkę drzew.

Maciej Kurp, prezes STBS w Nowym Sączu, nie ma jednak żadnego zamiaru przeprowadzać konsultacji w tej sprawie.

- Wycinki drzew prowadzimy w wyniku interwencji samych mieszkańców. Każda decyzja o zleceniu takich prac poprzedzona jest analizą. Polegam na specjalistach, więc nie będę robił referendum w tej sprawie - kwituje Kurp.

Wyjaśnia też, że orzech wycięto na zlecenie STBS, po licznych, i - co podkreśla - uzasadnionych interwencjach mieszkańców, bo drzewo miało zagrażać ich bezpieczeństwu.

- Przede wszystkim utrudniało kierowcom wyjeżdżającym z ulicy Malczewskiego włączenie się do ruchu na ulicę Siemiradzkiego - mówi Kurp. Nie kryje jednak zdziwienia informacją o wycince brzóz w tym miejscu.

- Na nasze zlecenie wykonano jedynie przycinki drzew - zastrzega. - Jeśli ktoś wyciął brzozy, zrobił to nielegalnie - mówi oburzony. Zauważa, że w podobny sposób zniknęły klony przy ul. Siemiradzkiego.

Mieszkańców, którzy boją się, że STBS zleci ścięcie kolejnego orzecha, uspokaja, że w tym przypadku nie ma takiej potrzeby.

- Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zaspokoimy oczekiwań wszystkich mieszkańców. Niemniej w najbliższych tygodniach planowane są nasadzenia zastępcze na terenie osiedla - zapowiada prezes STBS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska