Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy wydały miliony na odmulanie, a łodzie grzęzną, nim wypłyną na jezioro

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
-To pieniądze wyrzucone w błoto - tak budowę slipu do wodowania łodzi w Tęgoborzy oceniają motorowodniacy. Narzekają, że nie mogą wypłynąć stąd na Jezioro Rożnowskie, bo woda za płytka

Katarzyna Gajdosz

Stanisław Góra od niedawna jest amatorem łódek i pływa po Jeziorze Rożnowskim. Dwa tygodnie temu z grupą przyjaciół wybrał się nad zalew do Tęgoborzy. Tam chciał zwodować łódź.

- Przeczytałem w „Gazecie Krakowskiej” artykuł, w którym wójt Łososiny Dolnej chwalił się wielomilionową inwestycją w Tęgoborzy. Za te pieniądze powstał tam między innymi slip do wodowania łódek - opowiada nasz czytelnik.

Zachęcony tekstem postanowił wypróbować miejsce i z Tęgoborzy wypłynąć na pełne jezioro. - Co z tego, że udało mi się zwodować łódź, jak zaraz utknęliśmy na mieliźnie. Woda jest tam tak płytka, że nie da się płynąć. To pieniądze wyrzucone w błoto! - złości się Góra.

Łodzie grzęzną w mule

Czesław Kapuśniak, ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i żeglarz, który od 50 lat jest związany z Jeziorem Rożnowskim, potwierdza, że od dawna motorowodniacy zmagają się z problemem niskiego stanu wody w zalewie.

- Nikt jednak nas nie zrozumie, jeśli nie odczuje tego na własnej skórze - mówi Kapuśniak i zaprasza naszą reporterkę na pokład swojej łódki. - Popłyniemy małą, bo w dużej moglibyśmy uszkodzić silnik - mówi.

Dopływamy do slipu w Tęgoborzy. Inwestycja za 17 mln zł realizowana od kilku lat robi wrażenie. Gminie udało się odmulić teren i uzyskać dziesięć hektarów wokół jeziora na cele rekreacyjne. Ale pływać można bez szkody dla łodzi tylko w basenie jeziora w Tęgoborzy. Nieznający terenu, jak Stanisław Góra, utknie w mule w drodze do Znamirowic.

- Że też nikt nie pomyślał, realizując tak drogą inwestycję, o odmuleniu tej części jeziora i wytyczeniu wodnej drogi - komentuje Kapuśniak, wprawnie próbując prześlizgnąć się łódką między Strugą a Znamirowicami. Musi wyłączyć silnik, bo na tak płytkiej wodzie, omal go nie uszkodził.

- O proszę, już straciłem jedną śrubkę - mówi i chwyta za wiosła. Jakoś udaje nam się wypłynąć na pełne jezioro.

Dariusz Gerhardt, prezes sądeckiego WOPR-u, przyznaje, że ta część jeziora jest dla amatorów łódek niezbyt bezpieczna. Nieraz ratownicy spieszyli na pomoc osobom, które utknęły na mieliźnie. Pełno tu również wystających konarów drzew.

- Należałby więc zadbać o oznakowanie tego terenu - zauważa Gerhardt.

Motorowodniacy żalą się, że poziom wody w jeziorze najniższy jest latem. Późną jesienią i wczesną wiosną pływa się bez większych problemów.

Spuszczają wodę latem

- Tymczasem wtedy, kiedy najwięcej turystów chce skorzystać z uroków tego miejsca, spuszcza się wodę ze zbiornika - mówi Kapuśniak, apelując do zarządu Elektrowni Wodnej w Rożnowie, który reguluje poziomem wody, by chociaż w weekendy, podnosił jej stan. - Wystarczyłoby czterdzieści-pięćdziesiąt centymetrów - mówi.

Dopływamy do Bartkowej w gminie Gródek nad Dunajcem, gdzie również powstał slip do wodowania łodzi. Tutaj Czesław Kapuśniak łapie się za głowę, widząc dziwaczną konstrukcję. - Nie wiem, jak przy takim stanie jeziora, ktokolwiek mógłby z tego skorzystać. Dlaczego nie zrobiono prostego slipu, jak w Tęgoborzy, ale ten dziwnie skręca, utrudniając wodowanie? - pyta. Dodaje, że to mogłoby być jedyne miejsce, w którym można bezpiecznie wypłynąć na jezioro.

- Okazuje się, że na całym Jeziorze Rożnowskim, tylko w Koszarce można w normalnych warunkach i to bez względu na stan wody, sprowadzić łódź - podsumowuje pan Czesław.

Jeszcze nie ukończone

Wójt Gródka nad Dunajcem Józef Tobiasz zaznacza, że inwestycja w Bartkowej nie jest jeszcze ukończona i oddana do użytku. - Więc właściwie nikt nie powinien tam jeszcze wodować łodzi - stwierdza. Przyznaje jednak, że nie ma tam żadnych tablic, które, by o tym informowały.

Stanisław Golonka, wójt Łososiny Dolnej, broni gminnej inwestycji.

- Dzięki niej zyskaliśmy dziesięć hektarów, które zagospodarujemy dla celów rekreacyjnych - mówi, dodając, że już zrobiono tam siłownię pod chmurką i plac zabaw, z których w weekendy tłumnie korzystają mieszkańcy.

- Mam świadomość, że wszystkich nie da się zadowolić, ale gmina nie ma pieniędzy na odmulenie całego jeziora. To zadanie rządu - stwierdza wójt Golonka.

Dodaje, że samorząd nie odpowiada za sprzątanie zbiornika i usuwanie zalegających w nim konarów drzew, które utrudniają łodziom pływanie.

- Sprzyjamy motorowodniakom. Udało nam się wywalczyć, żeby po naszej stronie jeziora nie było strefy ciszy. Dzięki temu mogą tu pływać motorówkami - mówi. Zachęca przy tym amatorów sportów motorowodnych, żeby pomogli oznakować na jeziorze te szlaki, którymi da się przepłynąć, gdy stan wody jest odpowiedni. - W uzgodnieniu z elektrownią mogliby postawić w tych miejscach boje - podpowiada wójt.

Chronią przed powodzią

Zygmunt Paruch, prezes Elektrowni Wodnej w Rożnowie, rozumie motorowodniaków, ale nie zamierza na ich życzenie podnieść stanu wody w jeziorze. Te kwestie regulują przepisy.

- Co roku problem się powtarza i co roku wyjaśniam, że zbiornik ma pełnić przede wszystkim funkcje przeciwpowodziowe, retencyjne, dalej energetyczne, a dopiero później zaspakajać potrzeby rozwoju turystyki.

Sprawą odmulenia jeziora, co mogłoby przyczynić się do przedłużenia żywotności zbiornika, a przy tym pozwolić na rozwój turystyczny gmin wokół Jeziora Rożnowskiego, obiecują zająć się sądeccy posłowie.

- Problem braku wodnych dróg jest znany też ministrowi gospodarki morskiej i śródlądowej Markowi Gróbarczykowi, który zresztą pochodzi z Nowego Sącza. Będziemy robić wszystko, by udało się go szybko rozwiązać - zapewnia Wiesław Janczyk, wiceminister finansów z Sądecczyzny.

Na razie jednak trudno o konkrety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska