Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Siłą wynieśli blogerkę z sali, bo burmistrz miał jej dosyć

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Zebranie wiejskie odbywało się w nerwowej atmosferze. Blogerka jego część nagrała telefonem a filmiki umieściła w sieci
Zebranie wiejskie odbywało się w nerwowej atmosferze. Blogerka jego część nagrała telefonem a filmiki umieściła w sieci PrtSc elzbietalaski/facebook
Elżbieta Łaski, której nie pozwolono nagrywać zebrania wiejskiego jest oburzona. Zamierza oddać sprawę do sądu.

Spotkanie mieszkańców podwadowickich Jaroszowic-Zbywaczówki przerwała kłótnia. Poszło o to, czy można nagrywać zebranie. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski był temu przeciwny. Wkrótce potem strażnicy miejscy siłą wyprowadzili rejestrującą spotkanie Elżbietę Łaski, lokalną blogerkę.

Strażnicy tłumaczą, że tę decyzję przekazała im sołtys Jaroszowic i zarazem radna gminna Maria Potoczna, która prowadziła zebranie.
– Głupio wyszło, chyba mnie ta całą sytuacja przerosła. Wcale nie musiało do tego dojść – przyznaje teraz radna.

Jej z kolei to „siłowe rozwiązanie”, jako dozwolone, zasugerował chwilę wcześniej sam burmistrz, który z Elżbietą Łaski ma na pieńku, odkąd ta w grudniu spoliczkowała go w magistracie.

– Złamano tu prawo. Każdy może uczestniczyć w takich zebraniach. Dopuszczalne jest też, a wręcz wskazane nagrywanie ich dla innych obywateli i nie można nikomu tego zakazywać – komentuje prawnik, specjalizujący się w prawie samorządowym.

Przebieg zebrania:
W Zbywaczówce odbyło się jedno z cyklu otwartych spotkań mieszkańców z burmistrzem, gdzie wszyscy zainteresowani mogą zadawać pytania. Tego dnia, oprócz ok. 30 mieszkańców, burmistrza oraz dwóch strażników miejskich, którzy wraz z nim przyjechali z Wadowic, na sali była obecna radna miejska i zarazem sołtys wsi Maria Potoczny.
Elżbieta Łaski już od wielu miesięcy bierze udział we wszystkich tego typu wydarzeniach, zadaje bardzo dużo pytań, często bywa namolna, czasem w niewybredny sposób krytykuje działania Klinowskiego i jego podwładnych, a fragmenty spotkań rejestruje i potem publikuje. Burmistrza to wyraźnie denerwuje.

W sobotę, gdy z sali padło niewygodne pytanie o opłaty za śmieci, które wzrosły o ponad połowę, Mateusz Klinowski używając mikrofonu zasugerował, że Łaski nie ma prawa nagrywać tego spotkania. Dodał, że jeśli tylko zebrani przegłosują taki wniosek, to nagrywanie może być zakazane. I zaraz sam chwycił za telefon i kamerę skierował w stronę blogerki.
„Gdyby to ode mnie zależało to tej pani już by na tej sali nie było. Jeśli sołtys lub przewodniczący Rady Sołeckiej uznają, że panią należy wyprowadzić, to strażnicy miejscy biorą panią i wyprowadzają” - oznajmił burmistrz, jak sam chętnie często podkreśla, doktor nauk prawnych.

Chwilę później próbującej tłumaczyć się blogerce nakazał „siedzieć cicho”. Jednocześnie nikt z zebranych nie odważył się zareagować, gdy burmistrz nagrywał pyskówkę.
Elżbieta Łaski swojej kamery nie wyłączyła. W rezultacie Mateusz Klinowski machnął ręką w stronę strażników, a ci ruszyli po kobietę.

Moment, w którym strażnicy dokonują interwencji także został nagrany, ale obraz jest nieostry. Można jednak zobaczyć, że strażnicy szarpali Elżbietę Łaski i wykręcali jej nadgarstki, a ona wtedy krzyczała.
W końcu wynieśli opierającą się kobietę na korytarz - jak relacjonują ludzie, którzy tam byli - trzymając ją za ręce i nogi.
Uniemożliwiono jej powrót na salę, gdzie kontynuowano zebranie. Elżbieta Łaski zadzwoniła po policję. Policjanci przyjęli zgłoszenie, a blogerka na zebranie już nie wróciła.

- Klinowski podjudzał ludzi do przemocy nawet, gdy już nie kierowałam kamery na publiczność. Będzie mieć sprawę karną, tak samo jak strażnicy - zapowiada kobieta.
Dodaje też, że dzień wcześniej na podobnym zebraniu w Ponikwi po interwencji burmistrza też ją wyrzucono, a w styczniu zabroniono jest wstępu do ratusza na zebranie mieszkańców Rokowa. Klinowski nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Została wyprowadzona z zebrania, które zakłócała. Prosili o to mieszkańcy, a usunięcie awanturnicy zarządził prowadzący - przekonuje. Kiedyś jako radny chodził za samorządowcami i również ich nagrywał.

Więcej w środowym (22 luty) wydaniu "Gazety Krakowskiej", w mutacji dostępnej w Małopolsce zachodniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska