Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Szydło z Chełmka, który nieumyślnie podpalił las w Czarnogórze, spędzi rok w więzieniu. Tak orzekł tamtejszy sąd

Monika Pawłowska
Fot. Archiwum rodzinne
27-latek z Chełmka, który latem ub. roku podczas pobytu w Czarnogórze nieumyślnie wywołał pożar lasu, został skazany na rok więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Dawid Szydło zapowiada apelację. Wierzył, że skończy się na grzywnie lub wyroku w zawieszeniu.

W czwartek miał się zakończyć ośmiomiesięczny horror 27-lat-ka. Tego dnia miała się odbyć szósta rozprawa, pierwsza bez obecności oskarżonego Dawida Szydły. Na niej został wydany wyrok. Mieszkaniec Chełmca, który liczył na wyrok w zawieszeniu lub grzywnę, został uznany za winnego stawianych mu zarzutów i skazany na rok bezwzględnego pozbawienia wolności.

Nie mogą w to uwierzyć

Rodzina i przyjaciele są zszokowani wyrokiem sądu. Sam Dawid również. - Nie uchylam się od odpowiedzialności, ale nie przypuszczałem, że wyrok będzie tak surowy - wyznaje Dawid Szydło. - Także mój adwokat, a nawet tamtejszy prokurator. Twierdzili, że prawdopodobnie zasądzona zostanie tylko kara grzywny - dodaje.

Zapowiada, że będzie odwoływał się od wyroku sądu. Najpierw jednak razem z adwokatem muszą zapoznać się z uzasadnieniem wyroku. Na jego napisanie mają czas do 5 maja. Sprawa może ciągnąć się jeszcze miesiącami.

- Czekam, aż ten koszmar się skończy - dodaje Dawid.

Mimo grążącego mu roku odosobnienia w czarnogórskim więzieniu, jest spokojny. Nie zamierza uchylać się od odpowiedzialności, mimo że Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycji z Czarnogórą. Teoretycznie mógłby wyrok sądu wyrzucić do kosza i żyć jakby nigdy nic. - Kombinowanie nie jest w mojej naturze - mówi 27--latek. - Jeśli taki będzie ostateczny wyrok, spakuję walizkę i pojadę do więzienia - dodaje.

Powrót do normalności

Pomimo ciągłych wyjazdów na rozprawy i teraz wizji więzienia, Dawid Szydło na nowo układa sobie życie. Rozpoczął studia na pierwszym roku malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

- Nie było mnie w kraju, nie złożyłem ślubowania, więc wykreślono mnie z listy studentów. Pozwolono mi jednak studiować i wróciłem w połowie roku akademickiego, ale do wakacji muszę zaliczyć wszystkie egzaminy - dodaje.

Zajmuje się też swoją drugą pasją - teatrem. Z gronem zapaleńców stworzył grupę przy Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku. W marcu wystawili „Mękę Pańską”. W czerwcu planuje premierę własnej sztuki „Urodziny”.

- Mam zdolnych, życzliwych ludzi wokół siebie - wyznaje Dawid Szydło. - Mam nadzieję, że uda nam się zrobić wspólnie jeszcze niejedno - dodaje.

Na reżyserskim i pisarskim talencie Dawida Szydły poznały się również panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Poprosiły go o pomoc i razem z działającym przy kole zespołem „Chełmkowianki”, Dawid pracuje nad etiudą „Miłość”, którą zaprezentują na przeglądzie teatralnym na zamku Lipowiec pod Chrzanowem już w maju.

Gorące lato i czas

Przypomnijmy, pod koniec sierpnia ub. roku media obiegła wiadomość o Polaku, który zgubił się w lesie w Czarnogórze i rozpalił niewielkie ognisko, aby zasygnalizować ratownikom swoje położenie. Niestety, w efekcie doszło do pożaru. Ogień strawił część lasu, wyrządzając szkody szacowane na ok. trzy mln euro. Dawid został zatrzymany przez czarnogórską policję. Po dwóch miesiącach pobytu w areszcie wrócił do Polski i odpowiadał z wolnej stopy.

Czarny dym nad Oświęcimiem. Pali się skład materiałów plasti...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska