Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz. Starosta oskarża pracowników wojewody, że nie znają prawa

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Jeden z ostatnich facebookowych wpisów znanego z mocnego języka Pawła Piasnego odbił się głośnym echem w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Olkuski starosta stwierdza w nim, że pracownicy UW nie znają prawa. To nie pierwsza sytuacja, kiedy posty Pawła Piasnego budzą kontrowersje. Wojewoda Józef Pilch raz już powiedział głośno, że wpisy zamieszczane przez starostę w sieci są niestosowne.

Tym razem chodzi o komentarz do artykułu z lokalnej prasy o tym, że wojewoda uchylił decyzję o pozwoleniu na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej we wsi Boża Wola. Starosta napisał, że wojewoda „piórem swoich urzędników nie zna prawa i chce przymusić do jego złamania urzędników Starostwa w Olkuszu”.

Wypowiedź szybko dotarła do adresata. - Wojewoda był zniesmaczony tą wypowiedzią. Starosta bez żadnych argumentów po prostu obraża władze województwa - nie ukrywa rzecznik wojewody Krzysztof Marcinkiewicz. - W uzasadnieniu decyzji, którą wydał starosta, było pełno błędów merytorycznych. Szkoda, że to właśnie ktoś, kto sam nie potrafi dopełnić wszystkich formalności administracyjnych, zwraca uwagę innym, że źle pracują - dodaje rzecznik.

Starosta nie widzi w swoim poście nic niestosownego, bo jak podkreśla, napisał prawdę. - Nie zarzucam nieznajomości prawa wojewodzie, tylko jego ludziom - zaznacza Paweł Piasny. - Postępowanie środowiskowe odbywa się w gminie. Jeśli dostaję od burmistrza informację, że inwestycja jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego i nie będzie negatywnie oddziaływać na środowisko, muszę wydać pozwolenie na budowę. Inaczej byłbym oskarżony o przewlekanie postępowania - podkreśla starosta.

W tym przypadku to już jednak nie chodzi tylko o to, kto ma rację, ale kto i jak wypowiada się na Facebooku. Podobnie było zresztą w sierpniu, kiedy starosta opublikował na Facebooku protest sołtysa Bożej Woli przeciwko budowie przekaźnika. Pod postem pojawiły się obraźliwe epitety pod adresem sołtysa, który wystąpił w imieniu mieszkańców. Znajomi starosty i on sam „nakręcali się” w złości.

[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Olkuski starosta ośmiesza ludzi na Facebooku?

Wojewoda Pilch uznał wtedy, że starosta nie łamie co prawda prawa, ale taka publikacja może być odbierana jako nieobyczajna. Praktyka publikowania przez starostę pism urzędowych może bowiem budzić strach wśród mieszkańców przed ośmieszeniem. A co za tym idzie, będą się bali wysyłać pisma do starostwa. - Samorządowcy mają służyć mieszkańcom. Jeśli ktoś nie spełnia tego wymogu, powinien zastanowić się, jakim jest samorządowcem - zwraca uwagę Krzysztof Marcinkiewicz.

Bartosz Wilk, prawnik i członek zarządu Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, uważa, że Paweł Piasny może, tak jak każdy inny obywatel, dzielić się informacjami publicznymi na swoim profilu na FB, a także poddawać działania urzędów krytyce.

- Negatywnie jednak oceniam to, że dzieli się w ten sposób informacjami, które otrzymuje jako starosta. Zamiast wrzucać je na Facebooka, powinien je publikować w Biuletynie Informacji Publicznej powiatu. To jest oficjalna droga przekazywania informacji przez urzędy. Do BIP ma dostęp każdy, a do FB tylko osoby tam zarejestrowane - komentuje Bartosz Wilk. - To nie jest jednak problem prawny, ale pewnej kultury rządzenia - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska