Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolbrom. Nie mógł w spokoju pochować wujka, bo zarządca cmentarza chciał 1 tys. zł [WIDEO]

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
Na cmentarzu w Wolbromiu doszło do kolejnej awantury nad grobem. Poszło o świecki pogrzeb. Siostrzeniec zmarłego nie chciał zapłacić 1 tys. zł, bo nikt nie potrafił mu wyjaśnić, za co się należy.

Na wolbromskim cmentarzu doszło do kolejnej awantury pomiędzy księdzem Parafii św. Katarzyny i zarządcą cmentarza prafialanego a Grzegorzem Maderskim, który chciał tam pochować wujka. Zmarły zażyczył sobie świeckiego pogrzebu w rodzinnej mogile, która jest na cmentarzu od pokoleń. Zarządca nekropolii i ksiądz nie chcieli się na to zgodzić bez uiszczenia opłaty w wysokości 1 tys. zł. Do tej pory nie wiadomo, za co miały być zapłacone takie pieniądze. Zarządca nie chce udostępnić cennika usług.

- Wujek nie miał już tu nikogo, dlatego to ja zająłem się pogrzebem, mimo że nie utrzymywaliśmy bliskich kontaktów - wyjaśnia pan Grzegorz, który na co dzień mieszka w Bochni. Wiedział jednak, że wujek, Jan Maderski, chciał mieć świecki pogrzeb i spocząć w grobowcu z resztą rodziny. Siostrzeniec zamówił więc mistrza ceremonii. Pogrzeb wyznaczono na 5 maja na godz. 15. Pan Maderski przyjechał do Wolbromia rano, by pozałatwiać formalności.

Wtedy zaczęła się awantura.

- Zarządca i ksiądz zaczęli mnie atakować, jakie ja mam w ogóle prawo wejść na cmentarz. Nie podobało im się to, że pogrzeb ma być świecki i że nie dostaną za niego zapłaty - relacjonuje Grzegorz Maderski. - W złości pozrywali klepsydry, które porozwieszaliśmy na ogrodzeniu cmentarza. Ksiądz wezwał też policję, że włamałem się do grobowca - opowiada nasz rozmówca.

Policja potwierdza, że rzeczywiście mieli takie wezwanie. - Patrol pojechał na miejsce. Zgłoszenie się jednak nie potwierdziło, więc mundurowi odjechali - informuje Katarzyna Matras z olkuskiej policji. Zgodnie z ustawą, jeśli w mieście nie ma cmentarza komunalnego, takie funkcje spełnia cmentarz parafialny. Więc nadzór nad nekropolią ma nie tylko ksiądz i zarządca, ale też gmina. Pan Grzegorz udał się więc do burmistrza Wolbromia z prośbą o pomoc.

- Niestety, burmistrza nie było, a sekretarz nas zbył - mówi dalej mężczyzna. Ostatecznie ksiądz i zarządca oznajmili, że zgodzą się na pogrzeb, pod warunkiem że pan Grzegorz zapłaci 1 tys. zł. Nikt nie potrafił mu jednak powiedzieć, za co ma płacić.

Według niepisanego cennika, ksiądz z Wolbromia za odprawienie pogrzebu bierze 900 zł, za wystawienie trumny w kapliczce - 300 zł, za odkrycie i zakrycie grobu - 400 zł. - Powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy i nie zapłacę. Wujek chciał mieć pogrzeb świecki i już miałem wynajętego mistrza ceremonii, przyjechał ze Śląska za 400 zł - opowiada pan Grzegorz. - Ksiądz mnie zmieszał z błotem. Na pytanie, „czy jest człowiekiem”, odpowiedział, że jest managerem. Zamiast wspominać zmarłego, musiałem kilka godzin „szarpać się” z księdzem i zarządcą. Tak nie powinno być - ubolewa pan Grzegorz.

Ostatecznie pogrzeb się odbył. Nie było podczas niego zakłóceń, oprócz śmietnika stojącego podczas ceremonii obok trumny, bo nikt go nie zabrał. Burmistrz Wolbromia Adam Zielnik uważa, że problemu nie ma, a gazeta szuka niepotrzebnej sensacji. - Ja nie mam instrumentu, żeby wymusić opublikowanie cennika. Mogę jedynie interweniować w tej sprawie. I tak się stało - wyjaśnia burmistrz. U kogo interweniował, nie chce powiedzieć. - Przekazałem odpowiednim osobom, że nie życzę sobie takich rzeczy i sprawa została załatwiona - mówi tajemniczo.

Tymczasem w ustawie o cmentarzach jest jasno napisane, że w miejscowościach, gdzie nie ma cmentarza komunalnego, taką funkcję pełni cmentarz parafialny i to właśnie burmistrz ma sprawować nadzór nad przestrzeganiem przepisów. A te mówią, że zarząd cmentarza nie może odmówić pochowania zwłok osób, które posiadają prawo do pochówku na tymże cmentarzu.

Na pytanie, czy takie rzeczy powinny mieć w ogóle miejsce i czy on jako gospodarz gminy nie powinien zadbać o spokój, burmistrz odpowiada: - Przecież nie trzeba chować zmarłych akurat w Wolbromiu, są cmentarze w innych miejscowościach gminy - odpowiada.

Próbowaliśmy poprosić o wyjaśnienia zarządcę cmentarza i proboszcza. Wygląda jednak na to, że unikają kontaktu z „Gazetą Krakowską”. Zaraz po pogrzebie udaliśmy się do siedziby zarządcy. Zostaliśmy poinformowani, że go nie ma. Podobne informacje przekazywano nam, kiedy dzwoniliśmy na telefon komórkowy zarządcy. Ostatnim razem, po tym, jak dziennikarz się przedstawił, połączenie zostało zerwane. Nikt do nas nie oddzwonił. Dzwoniliśmy do też do Parafii św. Katarzyny. Po tym, jak dziennikarz się przedstawił, nasz rozmówca odłożył słuchawkę. Zadzwoniliśmy więc ponownie, ale nikt już telefonu nie odbierał...

Wolbromski cmentarz pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Sprawa zatajenia cennika znalazła już swój finał w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 2012 r. Teraz możliwe, że trafi tam ponownie. Po aferze z pogrzebem Jana Maderskiego, właściciele Domu Pogrzebowego „Hades” z Wolbromia skierowali do Parafii św. Katarzyny pismo, w którym wzywają do „niezwłocznego uwidocznienia w miejscu świadczenia usługi cennika opłat za korzystanie z cmentarza”. Pismo trafiło też do Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu i burmistrza Miasta i Gminy Wolbrom. Jeśli nie będzie reakcji ze strony proboszcza parafii, sprawa braku cennika ma trafić do Polskiej Izby Handlu oraz ponownie do UOKiK. Tym bardziej że już raz UOKiK analizował sytuację na cmentarzu w Wolbromiu i w 2012 r. została wydana decyzja w tej sprawie.

- Urząd zobowiązał wtedy zarządcę do zmiany zakwestionowanych praktyk. W wyniku kontroli wykonania decyzji stwierdzono, że przedsiębiorca wykonał zobowiązanie wskazane w ww. decyzji - informuje Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK. - Od tamtej pory nie było skarg dotyczących cmentarza w Wolbromiu. Jeżeli ktoś podejrzewa działania ograniczające konkurencję bądź naruszające zbiorowe interesy konsumentów, może oczywiście zawiadomić o tym UOKiK - dodaje.

Co na to Kuria?
Zdaniem Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu, cennik powinien zostać ujawniony. - Na cmentarzu powinien być cennik i powinien być jawny - poinformował nas ks. Paweł Rozpiątkowski, koordynator biura prasowego diecezji. Nie wiemy jednak, czy kuria planuje podjąć jakiekolwiek kroki, by zobligować wolbromską parafię do ujawnienia cennika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska