Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia-Siersza. 76-letnia Helena oddała oszustce majątek życia

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Policja z Trzebini zatrzymała seryjną oszustkę, która wyłudziła metodą na wnuczka pieniądze od co najmniej kilku starszych osób

Był poniedziałek 13 czerwca, około południa. Pani Helena z Sierszy odebrała telefon od mężczyzny. - Chrypiał strasznie do słuchawki, tłumacząc się bólem gardła. Pomyślałam, że to zięć Bogdan - opowiada 76-letnia pani Helena.

Gdy wymówiła jego imię, męski głos poinformował, że jest policjantem, a jej zięć Bogdan właśnie miał wypadek. Potrącił trzy osoby. - Zapewnił, że prokurator zgodzi się, by nie poszedł do więzienia, jeśli zapłaci 23 tys. zł w gotówce, natychmiast - relacjonuje zdenerwowana wciąż kobieta.

Powiedziała, że nie ma takiej kwoty, i rzekomy policjant zmniejszył ją do 15 tys. zł.

- Zaproponowałam, że pieniądze prześlę pocztą albo przelewem. Mężczyzna w słuchawce odparł, że nie ma na to czasu. Albo natychmiast zapłacimy poszkodowanym w wypadku, albo Bogdan pójdzie do więzienia - zaznacza trzebinianka. - Gdy powiedziałam mu, że w domu jest mój syn, nakazał, by jak najszybciej przyjechał na komisariat policji - dodaje pani Helena.

Gdy jej syn wyszedł z domu, w drzwiach pojawiła się niska, szczupła kobieta. Przyszła po pieniądze.

- Dałam jej, co miałam, czyli 15 tys. zł. Uciekła szybko, tłumacząc, że jedzie z tą sumą do sądu - opowiada.

Wszystko to trwało około 10 minut. - Nie miałam czasu na przemyślenia - zaznacza trzebinianka.

Dzień wcześniej spod jej domu ktoś ukradł rower górski jej wnuka. Zgłaszała sprawę na policję i nie sądziła, że ktoś mógłby się podszywać pod funkcjonariuszy.

Dopiero gdy kobieta odjechała ciemnym samochodem z jej pieniędzmi, nabrała podejrzeń. Odebrała kolejny telefon. Tym razem od syna.

Zadzwonił z komisariatu policji, gdzie funkcjonariusze uświadomili mu, że jego mama padła ofiarą oszustki. - Okazało się, że Bogdan nie miał żadnego wypadku - mówi pani Helena. Wstyd jej, że dała się tak łatwo oszukać.

- Oszust zakazał mi mówić o sprawie komukolwiek, bo to tajemnica - dodaje załamującym się głosem kobieta. Kiedy truchlała o swego zięcia, nie pomyślała ani przez chwilę, że ktoś nią manipuluje.

Na szczęście jest szansa na odzyskanie pieniędzy. Trzebińscy i chrzanowscy policjanci zatrzymali oszustkę, która naciągnęła panią Helenę metodą na wnuczka.

- To 37-latka z Sosnowca - informuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Dodaje, że zatrzymana próbowała tą samą metodą wyłudzić pieniądze od co najmniej trzech innych osób z powiatu chrzanowskiego. Jak twierdzą, oszukanych przez nią może być więcej. Sąd tymczasowo aresztował mieszkankę Sosnowca na trzy miesiące. Policja ustala jej wspólników.

Kryminalni zatrzymali naciągaczkę w jej mieszkaniu. W trakcie przeszukania funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli 2,5 grama marihuany.

- Ustalili, że 37-latka zajmowała się odbiorem gotówki od pokrzywdzonych. Działała na terenie województwa małopolskiego - precyzuje Robert Matyasik. Kobieta usłyszała na razie pięć zarzutów: cztery dotyczące oszustwa, jedno za posiadanie narkotyków.

- Grozi jej osiem lat więzienia - dodaje policjant. 37-latka przyznała się do winy.

Policja apeluje do seniorów o ostrożność. Oszuści modyfikują metodę na wnuczka, podając się za policjantów, prokuratorów, komorników lub członków rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska