Skażona woda w Alwerni

Cysterny z wodą zdatną do picia od wtorku wieczorem krążą po Alwerni. Tę z kranu można jedynie wykorzystać do celów sanitarnych i gospodarczych. Gdy podjechały pierwsze beczkowozy, ludzie ustawiali się w kolejkach.

- Każdy brał, co miał pod ręką, puste butelki po napojach i baniaki, by chociaż mieć wodę na herbatę - mówi Krzysztof Chodacki, mieszkaniec Alwerni.

W mieście nikt nie lekceważy ostrzeżenia o zanieczyszczonej wodzie. Ludzie już wcześniej przypuszczali, że po zeszłotygodniowej nawałnicy może być ona skażona.

- Od kilku dni wiele dzieci w mieście ma problemy żołądkowe i biegunki. Ciągle słyszę od znajomych o kolejnych przypadkach - opowiada Krzysztof Chodacki.

Nawałnica uszkodziła pompy napełniające zbiornik, skąd woda rurami trafia do mieszkańców całego miasta. Awaria okazała się poważna, sprzęt został zalany, siadła elektronika. Przez to ludzie 31 maja i 1 czerwca przez kilkadziesiąt godzin nie mieli wody w kranach. Wówczas w teren również wyruszyły beczkowozy.

- W takie upały brak wody to naprawdę duża uciążliwość. Człowiek stara się nawet nie korzystać z toalety - dodaje inna z mieszkanek Alwerni.

Skażenia wody nie potwierdziły pierwsze badania przeprowadzone tuż po nawałnicy przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Chrzanowie. Dopiero we wtorek wykryto w niej śladowe ilości bakterii E.coli.

- Natychmiast poinformowaliśmy o tym mieszkańców i zapewniliśmy im dostęp do wody - mówi Tomasz Siemek, burmistrz Alwerni.

Mieszkańcy oprócz wody z beczkowozów mogą otrzymać ją butelkowaną. Dostępna jest w Zakładzie Usług Komunalnych. Osoby schorowane, które mają problem z poruszaniem, powinny powiadomić o swoim stanie urzędników. Wówczas woda zostanie im dowieziona do domów.

Na razie nie wiadomo, przez ile dni jeszcze woda z kranu będzie niezdatna do picia. Wczoraj sanepid pobrał kolejne jej próbki. Dziś okaże się, czy jej stan się poprawił.

- Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by jak najszybciej mieszkańcy znowu mogli wykorzystać ją do celów spożywczych - dodaje burmistrz.

Instalacja została wyczyszczona i poddana chlorowaniu. Jak zapewnia burmistrz, była ona w dobrym stanie technicznym i trudno byłoby ją lepiej zabezpieczyć przed tak potężną nawałnicą.

Jakość wody w okolicznych wsiach także jest na bieżąco monitorowana. Obecnie jest zdatna do picia.

W gminie Alwernia ciągle trwa szacowanie strat po nawałnicy. Wiadomo już, że na naprawę samej infrastruktury należącej do gminy potrzebnych będzie ok. 3 mln zł.

W minionym tygodniu zalane tereny odwiedził Piotr Ćwik, nowy wojewoda Małopolski. Obiecał, że gmina otrzyma 1 mln zł na remont uszkodzonych dróg i mostów. Najpoważniej uszkodzone zostały ulice Kijowska i Stawowa w Regulicach.

Wciąż trwa szacowanie strat, jakie ponieśli sami mieszkańcy gminy. Skala zniszczeń jest ogromna. Dopiero po zebraniu wszystkich danych urzędnicy będą mogli wystąpić do wojewody o wsparcie na ten cel.

- To był prawdziwy kataklizm, który zdarza się raz na sto lat. Potrzebna jest nam pomoc - mówi Tomasz Siemek.

Każdy będzie mógł wesprzeć osoby poszkodowane w nawałnicy podczas dni gminy, które odbędą się już w najbliższy weekend. Discopolowe zespoły „Łobuzy”, „Jorrgus” i „Zanoza” przekażą swoje płyty. Będzie można zrobić sobie z nimi także zdjęcie za symboliczną opłatę. Można też przekazać poszkodowanym artykuł gospodarstwa domowego lub zaoferować swoją pracę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:Co zawiera woda w basenie?

Źródło:Dzień Dobry TVN