Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarb z Czyżówki, czyli kolekcja 2850 monet. Ich pochodzenie wciąż pozostaje dużą zagadką [ZDJĘCIA]

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Niezwykłą kolekcję monet można oglądać w Muzeum w Chrzanowie. Zostały odkryte przypadkowo ponad 50 lat temu. Wciąż nie wiadomo, do kogo należały oraz w jaki sposób znalazły się w małej Czyżówce (gm. Trzebinia).

Deszcz monet padający z łyżki koparki ukazał się 12 maja 1966 roku robotnikom wykonującym prace ziemne obok zabudowań gospodarskich Edwarda Drąga z Czyżówki - nieopodal budynku obecnej Szkoły Podstawowej.

Sprzęt uszkodził gliniany garnek, w którym znajdowały się monety. Zakopany był on około metra pod ziemią.

- W środku znajdowało się około 5 kg monet miedzianych i srebrnych monet pochodzących z XVII i XVIII wieku - mówi Anna Sadło-Ostafin z Muzeum w Chrzanowie. Wieść o niezwykłym odkryciu szybko rozniosła się po okolicy. Zanim funkcjonariusze milicji zabezpieczyli teren, pojawiły się tam osoby pałające żądzą zysku.

- Z moich informacji wynika, że przez nie wybierane były żółte monety. Nie muszę chyba tłumaczyć, co ten żółty kolor miał oznaczać - mówi Agnieszka Bąk, miłośnik historii.

Nie wiadomo zatem, czy w skład skarbu nie wchodziły również złote monety. Spośród tych zabezpieczonych najcenniejsze są rzadkie monety Piastów śląskich. Przez lata okoliczna ziemia była przekopywana przez miejscową ludność, która szukała „reszty” odkrytego skarbu.

Zebrane monety zostały przekazane Andrzejowi Roz-musowi, nauczycielowi ze Szkoły Podstawowej w Czy-żówce. On z kolei oddał je do Muzeum w Chrzanowie, by zachować skarb dla potomnych.

Monety zostały wyczyszczone i policzone. 1691 jest srebrnych, a pozostałe 1159 to miedziane „boratynki”. Najstarsza moneta to krajcar Ferdynanda III z 1640 r., a najmłodsza - 2 grosze Fryderyka księcia śląskiego z 1751 r. Zagadką do tej pory pozostaje, w jaki sposób tak duża liczba monet trafiła do Czyżówki.

Historycy snują różne teorie i przypuszczenia. Jedna z nich mówi o tym, że skarb mógł tu ukryć kupiec bursztynowego szlaku, który zabłądził lub trafił w to miejsce w innym celu.

- Mógł to być wędrowny kupiec, który w wyniku jakichś bliżej nieokreślonych, być może gwałtownych niepokojów ukrył swój cenny skarb - dodaje Agnieszka Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska