Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpaczliwy brak lekarzy. Szpitale kuszą ich, jak mogą

Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Tomasz Hołod
Interniści, pulmonolodzy, pediatrzy i radiolodzy z umiejętnością opisywania zdjęć są potrzebni od zaraz w naszych szpitalach. Szefowie placówek na zachętę proponują dodatki do pensji dla lekarzy - w Chrzanowie lub stypendia dla studentów - w Oświęcimiu.

- W Izbie Przyjęć w Oświęcimiu można spędzić pół dnia w oczekiwaniu na lekarza - mówi zdenerwowana Iwona Jodłowska, która była tam wczoraj. - Jeden lekarz nie jest w stanie zająć się pacjentami leżącymi na oddziale i tymi, którzy czekają na izbie - dodaje.
W lecznicy brakuje np. lekarza medycyny ratunkowej oraz radiologa i nie ma na nich widoków. By zachęcić studentów do podjęcia pracy w Oświęcimiu dyrekcja szpitala wspólnie ze starostwem zdecydowała się wprowadzenie stypendiów. - Proponujemy studentom dwa tys. zł brutto miesięcznie, które odpracują, gdy zostaną lekarzami - mówi Jarosław Jurzak, wicestarosta oświęcimski.

Placówki próbują różnych sposobów, by przekonać medyków do pracy u siebie

W marcu w szpitalach w całej Małopolsce powinno podjąć pracę 139 młodych lekarzy, a jesienią - kolejnych 405. Tylu skończy naukę. To o blisko 300 mniej niż przed rokiem. Lekarza znaleźć coraz trudniej.
Dyrektorzy szpitali próbują więc różnych sposobów, by przekonać młodych medyków do pracy u siebie. W Chrzanowie proponują dodatki do pensji, a w Oświęcimiu stypendia już dla studentów od trzeciego roku medycyny. Pacjenci mają dość czekania miesiącami w kolejkach do specjalistów.

Dyrekcja Szpitala Powiatowego im. św. Maksymiliana w Oświęcimiu przekonała starostę, że zachętą dla przyszłych lekarzy mogą być stypendia. - Gorlice jako pierwsze wpadły na ten pomysł i okazał się strzałem w dziesiątkę - mówi Sabina Bigos - Jaworowska, dyrektor szpitala w Oświęcimiu. - Chętnych było więcej niż miejsc, może i u nas tak się stanie - dodaje.
W szpitalu, którym kieruje brakuje internistów, pulmonologów, lekarzy medycyny ratunkowej i radiologa z umiejętnością opisywania zdjęć. Ma nadzieję, że stypendium w wysokości dwóch tysięcy złotych brutto miesięcznie skusi studentów. Podkreśla, że świeżo upieczonym lekarzom proponuje dobre płace i etaty, a nie kontrakty.
- Musimy szybko przyjąć jakiś system zachęt, bo inaczej ci, którzy teraz się uczą, też pouciekają nam do wielkich miast albo za granicę - dodaje.

A jest o kogo zawalczyć. W tej chwili na wszystkich latach kierunku lekarskiego studiuje co najmniej 30 mieszkańców powiatu oświęcimskiego. Zgodnie z wytycznymi Izby Lekarskiej w miejscu swojego zamieszkania (a nie studiowania) muszą oni odbyć praktyki i staże. O podjęciu pracy nie decyduje już miejsce pochodzenia. Wyznacznikiem są głównie płace i warunki pracy, a w dużych ośrodkach medycznych o wiele łatwiej zrobić karierę.
W Oświęcimiu mają nadzieję, że pierwszym krokiem będą właśnie stypendia. - Studenci, którzy zdecydują się wziąć stypendium, będą musieli je odpracować po zakończeniu edukacji. Jeśli ktoś będzie pobierał pieniądze np. przez dwa lata, to potem dwa lata będzie pracował w naszym szpitalu - mówi Jarosław Jurzak, wicestarosta oświęcimski. Student nie będzie musiał przyjeżdżać do Oświęcimia. - W projekcie uchwały, którą przedłożymy radnym na najbliższej sesji, określiliśmy kwotę - dwa tysiące złotych, ale nie ilość stypendystów w danym roku. Zobaczymy, ilu będzie chętnych - dodaje.W Szpitalu Powiatowym w Gorlicach pilotażowy program ruszył we wrześniu dla pięciu stypendystów.

Wolne wakaty ma również Szpital Powiatowy w Wadowicach. Lista zamieszczona na stronie internetowej lecznicy jest najdłuższa w regionie. Poszukiwanych jest 13 specjalistów, wśród nich m.in. interniści, pediatrzy, anestezjolodzy i ginekolog.

W Chrzanowie potrzebni są przede wszystkim pediatrzy. Na ich brak narzeka zarówno Powiatowy Szpital, jak i Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego, prowadzący przychodnie specjalistyczne.
- Chcemy zachęcić lekarzy do pracy u nas, oferując im dodatki pieniężne - mówi Agnieszka Dyba, rzecznik prasowy Szpitala Powiatowego w Olkuszu. Dokładnych sum zdradzić jednak nie może.
Z kolei chrzanowski ZLA kusi nowym, dobrej klasy sprzętem, niedawno zakupionym, który ułatwia lekarzom stawianie diagnozy. - Lekarzom trzeba stworzyć odpowiednie warunki pracy, wtedy będą chcieli u nas pracować - podkreśla Jacek Bojdoł, prezes ZLA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska