Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni w Oświęcimiu nie potrafią liczyć do 21?

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Część radnych uważa, że trzeba zakupić elektroniczny system liczenia głosów. Wtedy będzie wiadomo z imienia i nazwiska, kto jak głosował nad podejmowanymi uchwałami

W Radzie Miasta w Oświęcimiu będzie jak w Sejmie? Chodzi o zakup elektronicznego systemu do liczenia głosów. Wystąpił o to radny Stanisław Biernat.

Wniosek radnego Prawa i Sprawiedliwości wielu przyjęło z zaskoczeniem. – O ile wiem, to w Radzie Miasta w Oświęcimiu jest zaledwie 21 radnych. Czyżby mieli problemy z matematyką na poziomie klasy pierwszej? – zastanawia się Leszek Kozłowski, jeden z mieszkańców miasta.

Inny oświęcimian Mariusz Musiał uważa, że jest to zbytek. – Czy w mieście nie ma ważniejszych wydatków? – pyta mężczyzna.

Radny Stanisław Biernat broni jednak swojego pomysłu. Jak przekonuje, przemawiają za nim dwa podstawowe argumenty. Pierwszy to pełna jawność głosowania każdego radnego z imienia i nazwiska. Do tej pory mieszkańcy dowiadują się jedynie, że rada podjęła taką czy inną decyzję. Czasami podaje się ogólną liczbę głosów za, przeciw i wstrzymujących się.

– Nie ma jednak informacji, który z radnych, jak głosował – zaznacza Stansław Biernat.

Dla niego, jako radnego opozycji jest istotne, aby mieszkańcy wiedzieli, jak głosuje w przypadku uchwał najważniejszych dla mieszkańców, jak na przykład podwyżek lokalnych opłat czy sprawach kontrowersyjnych.

System, o który mu chodzi, pozwoli każdemu sprawdzić, czy radni właściwie ich reprezentują.

Po drugie chodzi o usprawnienie samego głosowania i liczenia głosów. – Zdarza się, że ktoś podniósł rękę za późno, ktoś inny szybciej opuścił lub podniósł zbyt nisko i w efekcie dochodził do pomyłek. Głosowania trzeba powtarzać – mówi Stanisław Biernat. Praca z maszynkami sprawi, że wynik od razu będzie sprawą jasną. Radny zaznacza, że jest autorem wniosku, ale w tym przypadku podobnego zdania są również jego koledzy z klubu.

Nie podzielają tej opinii radni rządzącej w mieście Platformy Obywatelskiej, w tym wiceprzewodnicząca rady Elżbieta Kos, która podczas sesji zajmuje się liczeniem głosów.

– Owszem zdarza się, że pomylę się przy liczeniu, ale nie ma problemu, żeby głosowanie powtórzyć. Jest nas przecież tylko 21 a nie 460 jak w Sejmie – uważa Elżbieta Kos.

Jej zdaniem, nie jest to na pewno powód, by wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych na zakup elektronicznego system liczenia głosów.

Radny PiS dodaje, że nie byłaby to nowość. Taki system funkcjonuje już w radzie powiatu.

Ewelina Stefańczyk, kierownik biura rady potwierdza, że radni korzystają z niego już od sześciu lat. Kosztował 15 tys. zł. Nie posiada jednak na przykład funkcji, która pozwala sprawdzić, jak głosowali radni z imienia i nazwiska. Bywa też zawodny i głosowanie trzeba powtarzać.

Okazuje się, że wniosek radnego PiS może doczekać się jednak realizacji. Miasto złożyło wniosek do programu Cyfrowa Małopolska o dofinansowanie projektu „Cyfrowe usługi publiczne w mieście Oświęcim”.

Prezydent miasta Janusz Chwierut informuje, że w przypadku uzyskania dotacji na ten cel, zostanie zakupiony i wprowadzony system „Portal radnego”, dzięki któremu będzie możliwe wprowadzenie systemu elektronicznych głosowań. Ponadto portal ma umożliwiać informowanie mieszkańców np. o terminach różnych płatności, na przykład za śmieci czy o ważniejszych wydarzeniach w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radni w Oświęcimiu nie potrafią liczyć do 21? - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska